owoce morza

Zastanawiasz się, co przygotować na randkę lub rocznicę związku? Kino i kwiaty to pomysły tyle dobre, co oklepane. Zamówienie stolika w restauracji, w której jeszcze nigdy nie była, brzmi już lepiej. Zamiast tego możesz też ugotować coś sam. Co może ją przekonać do Ciebie bardziej niż Twoja własna inwencja i poświęcony czas? Chyba już tylko smaczne, oryginalne danie. Dobrym pomysłem są owoce morza. Nim jednak zabierzesz się do pichcenia, dowiedz się, gdzie je kupować i na co zwracać uwagę przy ich przygotowywaniu.

Kolacja z owoców morza, czyli jak oczarować swoją partnerkę

Frutti di mare, czyli po polsku owoce morza to gatunki zwierząt, których jedzenie nie jest w Polsce zbyt popularne. Do tej grupy zaliczają się skorupiaki takie jak krewetki, homary, kraby, ostrygi i małże. Oprócz nich są nimi także mięczaki, czyli kalmary i ośmiornice. Są one częstym składnikiem dań kuchni śródziemnomorskiej oraz posiłków spożywanych w kulturach pozaeuropejskich. Powszechne są szczególnie w kuchniach narodów wyspiarskich. Przeciętną popularność owoców morza w Polsce warto więc wykorzystać, by przygotować swojej ukochanej posiłek, który będzie długo wspominała. Wszak powiedzenie „przez żołądek do serca” odnosi się nie tylko do facetów.

Poza walorami miłosno-randkowymi zaletą owoców morza jest ich dobroczynny wpływ na zdrowie. Warto je jeść, bo zawierają m.in. cynk, który poprawia odporność i zdolności intelektualne. Są też bogate w żelazo, które jest korzystne dla funkcjonowania układu nerwowego. Dania z owocami morza są też lekkostrawne, dzięki czemu samopoczucie po jedzeniu jest też bardzo dobre. Jeśli partnerce Twoje kulinarne popisy przypadną do gustu, może się ono dodatkowo poprawić. A o popisy wcale nie tak trudno. Aromatyczne morskie owoce można przygotować z dodatkiem bardzo wielu składników. Większym wyzwaniem od stworzenia romantycznej kolacji jest znalezienie odpowiednio świeżych i smacznych owoców morza.

Gdzie kupować owoce morza?

Zakup dobrych owoców morza jest dość trudny. W pierwszej kolejności do głowy przyjdzie Ci pewnie wybranie się do supermarketu. Owszem, owoców morza tam nie brakuje. Sęk w tym, że ich smak może rozczarować i Ciebie i Twoją kobietę. Produkty ze sklepów są zwykle głęboko mrożone. W takim stanie potrafią pozostać na wiele tygodni. Po rozmrożeniu mogą być pozbawione sporej części swojego pierwotnego smaku. Bywa i tak, że są po prostu przeterminowane. To z kolei może doprowadzić do zatrucia pokarmowego i spędzenia nocy po romantycznej kolacji na białym, porcelanowym fotelu.

Owoców morza należy szukać na targach rybnych. Tam dostaniesz świeże produkty, często dopiero co wyłowione z wody. Podczas poszukiwania składników na kolację na bazarze też jednak trzeba być czujnym. Mięczaki i skorupiaki nierzadko wystawione są na działanie słońca. Po dłuższym wystawieniu na stoisku stają się suche. Mogą się też zepsuć, co również może skończyć się problemami żołądkowymi. Niemniej jednak szansa na znalezienie smakowitych owoców morza na targu jest większa niż w Lidlu, Biedronce czy innym Społem.

W tym momencie doszedłem do kontrowersyjnego momentu. Spytasz „A skąd ci ja wezmę takie specjały u mnie w mieście?! Do najbliższego morza mam tak z 500 km…” W takiej sytuacji najlepszym wyjściem jest poszukanie małego sklepu rybnego. Istnieje spora szansa, że poza rybami będą w nim sprzedawali inne morskie stworzenia. W takich miejscach ilość zamawianego towaru jest znacznie mniejsza niż w sklepach wielkopowierzchniowych. Szansa na dorwanie świeżej kałamarnicy czy krewetek jest więc nieporównywalnie większa niż w markecie. Nawet najświeższe frutti di mare nie uczynią kolacji niezapomnianą. Do zachwycenia dziewczyny lub żony niezbędna jest wiedza, jak gotować morskie delicje.

Jak przygotowywać owoce morza?

Owoce morza możemy upichcić na kilka sposobów. W niektórych daniach podawane są gotowane. Inne przepisy wymagają smażenia, grillowania lub duszenia. Zdarza się też, że są podawane na surowo. Niezależnie od wybranego sposobu przyrządzenia, ważne jest, by nie stały się gumowate. Ich delikatne mięso łatwo jest bowiem popsuć. Dla formalności jeszcze tylko dodam, że mrożone owoce morza należy najpierw dokładnie rozmrozić.

Gotowanie morskich owoców jest możliwe wyłącznie w posolonej wodzie. W innym przypadku ich mięso straci swoją konsystencję i będzie po prostu gumowe. Dobrym przykładem jest tu kalmar. Jest on dobrym składnikiem zup. Nadaje się też do zapiekania. Oprócz tego może być też smażony. Jeśli wybierzesz ten sposób przygotowania, pamiętaj, że powinien być smażony bardzo krótko na dużym ogniu. Alternatywą jest długie smażenie na bardzo małym ogniu.

Jeżeli chcesz dla swojej partnerki stworzyć danie z ośmiornicą, pamiętaj, że jest to stworzenie bardzo sprężyste. O ile za życia jest to bardzo dobra cecha tego stworzenia, o tyle na talerzu się nie sprawdza. Pierwszym krokiem do jej przygotowania jest więc ubicie mięsa tłuczkiem. Aby przygotować krewetki, pamiętać musisz, że powinny być one zarumienione. Łatwiej to zauważyć w przypadku krewetek szarych. Z różowymi jest trudniej, przez co trzeba uważać, żeby ich nie spalić.

Dużo prościej jest z homarem. Jest on ugotowany, gdy jego szczypce zmieniają kolor na czerwony. Uważać trzeba na ostrygi i małże. Te pierwsze można jeść nawet na surowo. Jako dodatek wystarcza bowiem sok z cytryny do pokropienia mięsa. Te drugie gotuje się, smaży lub dusi. Nawet jednak w takim stanie mogą pozostać nieświeże. Po czym to poznasz? Po otwartej muszli. Jeśli mimo obróbki termicznej się nie rozchyliła, to nie warto otwierać jej na siłę. Jest to znak, że może być zepsuta.

Ostatnim sposobem na stworzenie pysznego jadła z morskich owoców jest ich grillowanie. W tym przypadku ważna jest jednak nie tylko temperatura i czas przygotowania, ale też sprzęt, na którym chcesz je zrobić. Zapomnij o tradycyjnym grillu węglowym. Podstawą dobrze ugrillowanych kalmarów, krewetek czy też małż jest stała temperatura. W zależności od gatunku zwierzęcia powinna ona wahać się w przedziale 50° – 60°. Od grilla węglowego lepszy będzie gazowy. W nim możesz precyzyjnie kontrolować temperaturę i wysokość płomieni.

Przykładowe dania z owoców morza

Morskie specjały przyrządzać można np. z makaronem. Spaghetti z owocami morza możesz stworzyć z makaronu bolognese, pikantnego sosu pomidorowego i krewetek. Sposobem na stworzenie bardziej egzotycznego dania jest przygotowanie ich w ryżu jaśminowym z dodatkiem curry i mleczka kokosowego. Owoce morza w sosie to tylko jedna z propozycji. Równie dobrze sprawdzają się jako sałatka. Proste danie zrobisz np. z małży. Do jej zrobienia wystarczą Ci świeże warzywa i owoce, takie jak czerwona cebula, papryka zielona i czerwona i ogórek. Do smaku wystarczy dodać pieprz i zioła włoskie. Całość pozostaje skropić białym winem. Trunek ten jest z resztą najlepszym dodatkiem do dań z morskich owoców.

Możesz też dodać owoce morza do kiełków. Z nimi smakować dobrze będzie np. ośmiornica. Do głównego składnika wystarczy jeszcze dodać pietruszkę, a całość posypać pieprzem i majerankiem. Taką potrawę możesz podać swojej partnerce z makaronem ryżowym. Jeszcze bardziej popiszesz się przed nią, jeśli przygotujesz homara. Wykwintnym posiłkiem stanie się, gdy zostanie podany z masłem z dodatkiem czosnku i chili. Kalmary z kolei dobrze smakować będą, gdy usmażysz je w panierce. Aby stały się bardziej chrupiące, warto je przez kilka godzin moczyć w mleku. Będą one wspaniale smakować z równie chrupiącymi frytkami i sałatką warzywną.

Jak jeść owoce morza?

Jak widzisz, jest wiele metod na zaimponowanie swojej partnerce owocami morza. Aby nie zepsuć dobrego wrażenia, powinieneś też wiedzieć, jak je jeść. Nie przypadkiem konsumowanie ich uchodzi za trudną sztukę. Najtrudniej jest jeść homary i kraby. Dostanie się do ich mięsa wymaga użycia specjalnego widelca. Jeżeli takich sztućców nie posiadasz, koniecznie zakup je przed romantyczną kolacją.

Na szczęście jedzenie pozostałych gatunków frutti di mare jest zdecydowanie prostsze. Małże i ostrygi możesz jeść palcami. Tak samo spożywa się kalmary, ale tylko te w formie chrupiących krążków. Jeżeli stworzyłeś z nich inne danie, należy używać noża i widelca. Tak samo jest z krewetkami. Wystrzegaj się faux-pas, jakim jest zjedzenie ich z ogonkiem. Główki też nie jedz.

Kto powinien unikać owoców morza?

Wymarzona kolacja z ukochaną może się źle skończyć, jeśli nie może ona jeść takich specjałów. Temat ten jest trudny, ale jeżeli jesteś z nią już długo, zapewne wiesz, jakich potraw unika oraz na jakie przypadłości być może cierpi. Zdecydowanie gorzej masz, jeżeli jest to Twoja nowa dziewczyna. Rozmowy o dnie moczanowej nie są zwykle tymi, które w pierwszej kolejności przychodzą do głowy na randce. Jeśli Twoja wybranka cierpi na tę przypadłość, po zjedzeniu owoców morza może dojść do zwiększenia stężenia kwasu moczowego i związanego z tym bólu.

Potraw z morskich owoców powinny unikać też osoby, które borykają się z nadciśnieniem tętniczym. Dotyczy to dań gotowanych. Duża ilość solonej wody może spowodować skok ciśnienia krwi. Oprócz tego zdarzają się też uczulenia na tego typu potrawy. O ile o chorobach przewlekłych możesz wiedzieć od niej lub dopytać się np. u jej bliskiej rodziny, lub przyjaciółki, o tyle o uczuleniu ona sama może nie wiedzieć. Jeżeli jednak wiesz, że cierpi na jakąkolwiek alergię pokarmową, wybierz przygotowanie bezpiecznych dla niej potraw.

Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że kolacja z ukochaną to jeden z najlepszych sposobów na utrwalenie związku. Jest to także jeden ze skuteczniejszych sposobów na podbicie serca tej, o którą się starasz. Niezależnie od tego, czy przygotujesz prosty makaron z owocami morza, czy wybornego homara, Twoje starania ona na pewno doceni. A Ty być może odkryjesz w sobie kulinarny talent, o którym nawet nie miałeś pojęcia.

13 / 100