Nie oszukujmy się, praktycznie każdy z nas w jakimś stopniu ocenia książkę po okładce. Ubrania, buty, wystrój mieszkania i gadżety, którymi się otaczamy, niejednokrotnie krzyczą: patrz, taki jestem! A co z samochodami? Czy faktycznie za ich pomocą przedłużamy sobie ego? Jak możesz się domyślać, nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi…
Na jakiej podstawie wybieramy samochód?
Często auto służy nam jedynie jako środek transportu. Samochód umożliwia bezproblemowy dojazd do pracy, odebranie dzieci ze szkoły czy wyjazd na wakacje. W takim przypadku ciężko mówić o przedłużaniu sobie ego. Jestem skłonny stwierdzić, że są to bardziej kwestie ekonomii i funkcjonalności. Wygląd auta i jego wyposażenie także mówi coś o człowieku. Na przykład, jeśli na co dzień jeździsz przestronnym vanem albo kombi, a na jego tylnych siedzeniach znajduje się fotelik dziecięcy, zapewne jesteś dumnym ojcem i osobą rodzinną.
Jest tu jeszcze druga strona medalu i być może będą to zbyt daleko idące wnioski, ale myślę, że każdy facet chciałby mieć samochód, który w pełni odzwierciedla jego osobowość. Wyobraź sobie, że przy zakupie auta nie musisz patrzeć na jego cenę, spalanie, koszty ubezpieczenia czy ilość miejsc. Gdyby dać taką możliwość każdemu mężczyźnie, wybór auta mógłby odbiegać od tego, czym aktualnie jeździ. Typ widywany za kierownicą kompaktowego hatchbacka nagle znalazłby się za sterami sportowego cabrio w kolorze intensywnej czerwieni, a spokojny, starszy pan przesiadłby się do fury z silnikiem o 12 cylindrach.
Samochód jest Twoją wizytówką
Bez względu na to, jakim modelem jeździsz, samochód jest Twoją wizytówką. Nie musi tu przecież chodzić o chwalenie się jak najdroższą furą ze skórzanymi fotelami i wyposażeniem w najbogatszej z możliwych wersji. Mówię tu bardziej o kwestii tego, jak dbasz o auto. Stare butelki i puszki pod siedzeniami, brudne fotele i karoseria, która minimum od roku nie miała styczności z myjnią, z pewnością nie świadczą dobrze o właścicielu samochodu. Z kolei zadbany, czysty, błyszczący pojazd pokazuje, że facet o niego dba, a co za tym idzie – sam też jest zadbany i poukładany.
Z drugiej strony mężczyźni mogący pochwalić się sukcesami w życiu zawodowym lubią pokazywać je za pośrednictwem swojego ukochanego auta i nie ma w tym nic złego. Luksusowy samochód jest w ich przypadku dowodem przedsiębiorczości i zaradności finansowej. Tak, jak kobiety podkreślają swój status społeczny markowymi torebkami czy butami, faceci robią to przy pomocy prestiżowego auta. Nie chodzi tu więc o sztuczne przedłużanie ego, a bardziej o zademonstrowanie swojej obrotności i głowy do interesów.
Auto przedłużeniem osobowości właściciela
Pokaż mi, czym jeździsz, a ja powiem Ci, jakim człowiekiem jesteś. Bazując na sztampowych wyobrażeniach, możemy wyszczególnić takie postacie, jak np. 50-letni Janusz w jednym z najpopularniejszych modeli Volkswagena czy młody, gniewny kierowca starego BMW z obniżonym zawieszeniem, spojlerem i tubą w bagażniku. Gdy pominie się jednak to szufladkowanie, faktem jest, że samochód często świadczy o osobowości jego właściciela. Zresztą taką funkcję w naszym życiu pełnią nie tylko auta. Uwielbiamy wykorzystywać rzeczy materialne po to, aby pokazać innym ludziom najbardziej reprezentatywną (naszym zdaniem) paletę swoich cech. Robimy to za pośrednictwem ubrań, gadżetów, biżuterii, wystroju mieszkania i, oczywiście, samochodów.
Sportowy samochód o opływowych kształtach i z mocnym silnikiem to atrybut faceta, który działa szybko, pewnie i dynamicznie. Przestronna limuzyna z połyskującym czarnym lakierem kojarzy się z pewnym siebie, eleganckim gentlemanem, natomiast terenówka w kolorze wojskowej zieleni zapewne należy do faceta, który chce zademonstrować swoją męskość z pewną dozą nieokrzesania. Doskonale wiedzą o tym przedstawiciele branży motoryzacyjnej, którzy wraz z samochodem sprzedają Ci całą gamę wyobrażeń oraz pakiet cech, jakie wiążesz z poszczególną marką i modelem auta.
Chociażbym z całej siły starał się bronić dobrego wizerunku płci męskiej, zdarza się również osobniki podbijające luksusowym, szybkim autem swoje ego. Bywa też, że 6-litrowym silnikiem i ilością koni pod maską staramy się zatuszować swoje kompleksy i brak pewności siebie. Auto na pewno wiele mówi o swoim właścicielu, ale każdy przypadek jest inny, a co za tym idzie, zdarzają się wyjątki od reguł. Kto powiedział, że właściciel dobrze prosperującej firmy nie może raz na jakiś czas przesiąść się do małego autka miejskiego, chociażby ze względu na wygodę?
Co o facecie mówi styl jazdy?
O tym, jakim typem osoby jesteś na co dzień, może mówić nie tylko Twoje auto, ale i styl jazdy. Według niektórych teorii faceci, którzy jeżdżą wolno, a za kierownicą są niezdecydowani, również w życiu prywatnym będą niepewni siebie oraz swojego zdania. Z kolei mężczyźni prowadzący samochód w sposób dynamiczny należą do grupy ludzi pewnych, konkretnych i odważnych. Nie ciężko też odgadnąć, że typ, który jeździ agresywnie i chaotycznie, a w dodatku na każdy korek reaguje bluzgami oraz krzykiem, raczej nie należy do osób opanowanych i cierpliwych.
Samochód może być przedłużeniem męskiego ego, a jednocześnie nie musi. To, w jaki sposób traktujesz auto, w gruncie rzeczy zależy od Twojego indywidualnego podejścia do sprawy. Nie ulega jednak wątpliwościom, że samochód odgrywa bardzo istotną rolę w życiu praktycznie każdego mężczyzny. Pewnie nieraz słyszałeś, jak kumpel opowiada o swojej furze, jak o kumplu na dobre i na złe, albo namiętnej kochance. No właśnie, to chyba mówi samo za siebie.