Psychodeliki kojarzą się głównie z mocnymi imprezami i fazą po ich zażyciu, ale podobnie jak w przypadku marihuany, dostrzega się w nich medyczne właściwości. Poczytałem co nieco o terapiach psychodelicznych i postanowiłem zebrać najważniejsze informacje w jednym miejscu. Dowiedz się, czym dokładnie są psychodeliki, jak działa terapia z ich wykorzystaniem i czy niosą ze sobą jakieś zagrożenie.
Spis treści:
Co to są psychodeliki?
Krótka historia psychodelików
Jak działa terapia psychodeliczna?
Pierwsza sesja terapeutyczna z psychodelikiem
Zagrożenia związane z psychodelikami
Co to są psychodeliki?
Psychodeliki – pierwsze, co przychodzi na myśl po usłyszeniu tego słowa to obrazy zbliżone do kadrów z filmu Las Vegas Parano. Okazuje się, że te substancje to nie tylko sposób na nieziemskie doznania. Są także poddawane licznym badaniom naukowym i spekuluje się, że wobec tego to wielka szansa dla medycyny. Jeśli chodzi o definicję, psychodeliki są substancjami psychoaktywnymi, nazywanymi też niekiedy halucynogenami serotoninergicznymi. Po ich zażyciu dochodzi do zmian w postrzeganiu i odbieraniu bodźców, a także w odczuwaniu emocji.
Psychodeliki sprawiają, że osoba po ich zażyciu doświadcza wrażeń, których nie może przeżyć w stanie trzeźwości umysłu. Wrażenia są niczym sny lub trans, ale nie dochodzi do halucynacji. Psychodeliki mają takie działanie, ponieważ tworzą wiązania do serotoninowych receptorów 5-HT. Jeśli uważałeś w szkole na chemii i biologii, to pewnie to zrozumiesz. Chodzi tu przede wszystkim o receptory typu 5-HT2a. Wpływ na serotoninę jest kluczowy, ponieważ to właśnie ona odpowiada m.in. za nasz nastrój czy zachowanie.
Krótka historia psychodelików
Początki psychodelików w psychologii przypadają na połowę XX wieku, a samą nazwę zaproponował psychiatra Humphry Osmond. Termin pochodzi od dwóch greckich słów – psyche i delos, co kolejno oznacza, dusza i objawiać. Tak naprawdę ludzie korzystali z naturalnych substancji tego typu już w czasach starożytnych, jednak dopiero w ubiegłym wieku wykrystalizowało się samo pojęcie i rozpoczęły się poważne badania, które trwały aż do momentu, w którym uznano LSD za substancję zakazaną.
Na przełomie lat 70. i 80. zaczęły się testy na pacjentach uczęszczających na terapie, które wykazały, że psychodeliki w odpowiednich ilościach poprawiają stan ich samopoczucia. Okazało się też, że substancje redukują objawy depresji. W późniejszych latach badało się także wpływ psychodelików na osoby z PTSD i efekty ponownie były bardzo pozytywne. Chociaż cały czas tego typu substancje rodzą kontrowersje, to warto podchodzić do sprawy na spokojnie i z dystansem.
Jak działa terapia psychodeliczna?
Naukowcy cały czas prowadzą badania nad terapią psychodeliczną, a w 2023 roku taki rodzaj terapii ma być legalny np. w Oregonie w USA. Co to tak właściwie oznacza? Po nazwie wydawać by się mogło, że tego typu terapia polega na ciągłym przyjmowaniu substancji i rozkoszowaniu się osiągniętym stanem, lecz wcale to tak nie wygląda. W terapii z użyciem psychodelików nie rezygnuje się z głównego założenia terapii, czyli rozmowy. To właśnie ona wciąż odgrywa kluczową rolę w procesie leczenia.
Psychodelik staje się dodatkiem do leczenia na pewnym określonym etapie. Podczas którejś z sesji terapeuta podaje odpowiednio dobraną porcję pacjentowi, aby ten mógł zajrzeć głębiej w zakamarki swojej duszy i mógł jeszcze bardziej się otworzyć. Liczbę dawek psychodeliku i nurt psychoterapii dobiera się indywidualnie do potrzeb chorego.
Pierwsza sesja terapeutyczna z psychodelikiem
Na pierwszych spotkaniach terapeuta musi przygotować osobę do całego procesu. Poza rozmowami na temat problemu, wokół którego skupia się terapia, specjalista tłumaczy też, jak będzie wyglądała sesja z użyciem psychodeliku. Informuje, czego pacjent może się spodziewać i robi wszystko, aby ten czuł się jak najbardziej komfortowo. Spotkanie, podczas którego spożywa się psychodelik, jest znacznie dłuższe niż klasyczna sesja, ponieważ nawet mała porcja takiej substancji utrzymuje się w organizmie pacjenta przez kilka godzin.
Chory podczas swojej podróży do głębi duszy ma na sobie słuchawki i zakrywa mu się oczy opaską. Terapeuta lub terapeuci siedzą cały czas obok niego, ale ilość rozmowy zależy od tego, jak bardzo będzie miał na nią ochotę sam doświadczający terapii. W trakcie pacjent może spotkać się z głęboko ukrytymi demonami i poznać źródło swoich problemów, o których nie miał pojęcia wcześniej. Po tym kulminacyjnym momencie dochodzi jeszcze do kolejnych spotkań z terapeutą, aby wszystko z nim omówić i przeanalizować.
Zagrożenia związane z psychodelikami
Opowieści o terapii psychodelicznej brzmią przekonująco, jednak te substancje niosą ze sobą także skutki uboczne. Szczególnie wtedy, kiedy spożywa się je na własną rękę, nielegalnie i w dużych ilościach. Do zagrożeń należą:
kara za posiadanie psychodelików;
kołatania serca;
bad trip, czyli bardzo negatywne przeżywanie transu;
możliwość na trafienie na szkodliwy towar od niezaufanych dostawców;
ryzyko uzależnienia;
możliwość, np. spowodowania wypadku pod wpływem.
Do psychodelików zalicza się m.in. grzybki czy LSD. Tę drugą substancję wykorzystuje się głównie w terapiach wspomaganych psychodelikami. Ciekawe, czy w przyszłości taka forma leczenia stanie się legalna i popularna w Polsce. Jeśli ma okazać się pomocna, to trzymam kciuki.