Jesteś tym co jesz – zgadza się, ale na litość, miejmy trochę dystansu do tego, co czytamy w prasie, internecie, co mówią nasze babcie od pokoleń. Nie zawsze cholesterol to największe zło, tak jak nie każdemu psu na imię Burek. Chcesz poznać 5 największych (moim zdaniem) mitów żywieniowych? Już Ci o nich opowiadam.
Mit żywieniowy nr 1 – chcesz schudnąć, to jedz mniej
Tutaj powinien wyskoczyć z bramki nr 1 popularny Zonk. Dieta „mniej żreć” to fajny efekt początkowy i równie imponujący końcowy. Nagle zaczynasz przypominać chociaż troszkę siebie w najlepszym momencie życia, żeby chwilę później przywitać się z efektem jo-jo.
Odchudzanie to nic innego, jak redukcja tkanki tłuszczowej. Żeby się jej skutecznie pozbyć, wcale nie musisz się głodzić, jeść zdecydowanie mniej, a po prostu – jeść mądrze. Zamiast liczyć ilość ziarenek ryżu na talerzu, albo ważyć kurczaka czy oby nie jest za ciężki o 10 dkg, postaw na zdecydowanie lepszy pomysł – dietę LCHF. Co to za dieta? A no taka, w której występuje niski udział węglowodanów, a spory tłuszczów. W diecie tej stopniowo zwiększasz spożycie energii, a następnie zmniejszasz tłuszcze w ramach wzrastającej fizycznej aktywności i polepszającego się metabolizmu.
Mit żywieniowy nr 2 – cholesterol jest Twoim największym wrogiem
Otóż nie, nie jest. Jeśli ktoś będzie Ci wmawiał, że cholesterol jest głównym winowajcom odpowiedzialnym za wszelkiej maści choroby serca, poradź mu sięgnąć po encyklopedię. Nie ma czegoś takiego jak dobry cholesterol, ani czegoś takiego jak zły cholesterol. Musisz wiedzieć, że on po prostu jest niezbędny dla Twojego organizmu. Dlaczego? Już tłumaczę. Ów ponoć szkodnik jest odpowiedzialny za syntezę witaminę D3, ale to nie koniec. Świetnie wspiera także procesy regeneracyjne, a także bardzo wspomaga funkcjonowanie synaps w układzie nerwowym.
Jeśli ktoś twierdzi, że nadmierna ilość cholesterolu jest odpowiedzialna za choroby serca, jest po prostu w błędzie. Za nie powinno się karać samych siebie, jeśli wprowadzamy do diety za dużą ilość węglowodanów, nie dbamy o higienę jamy ustnej, nie równoważymy spożywania kwasów tłuszczowych omega-6 do omega-3 (może podjadasz orzeszki ziemne, albo pestki słonecznika?) czy też nadmierne spożywanie tłuszczów trans. Te ostatnie znajdziesz w margarynie, śmietanach i wszelkiej maści wyrobach cukierniczych.
Mit żywieniowy nr 3 – unikaj jajek jak ognia
Kolejna bzdura. Jajka właśnie powinny być przez nas spożywane, ponieważ stanowią cenne źródło witamin z grupy B, lecytyny, żelaza, a ponadto cholesterolu. Oczywiście musisz uważać na ilość. Nie bez kozery mówią, że co za dużo, to niezdrowo. Jeśli przesadzisz z ilością jajek w diecie możesz po prostu doprowadzić do nietolerancji.
Mit żywieniowy nr 4 – piwko na dobry sen
Muszę Cię zmartwić. Nic z tego. Piwo owszem, może wprowadzić Cię w błogi nastrój, ale nie licz na to, że Twój sen będzie po nim lepszy. Na jakość snu zdecydowanie lepiej wpłynie prawidłowa dieta. Już tłumaczę o co chodzi.
Jak mówią zasady carb back-loadingu Kiefera – wprowadź do swojego menu trzy posiłki, które będą składać się głównie z tłuszczów i białej, a ostatni z węglowodanów. Za Twój głęboki i spokojny sen w dużej mierze odpowiada serotonina, a węglowodany w ramach przyswajania wpływają na jej syntezę. Zafunduj sobie więc posiłek przed snem z nimi w roli głównej. Możesz też wspomagać się witaminami z grupy B.
Mit żywieniowy nr 5 – trenujesz wieczorem, to nie jedz potem bananów!
Spokojnie, jeśli je lubisz, to jedz na zdrowie. Mało tego, można śmiało powiedzieć, że właśnie dojrzały banan zjedzony po ćwiczeniach jest naprawdę wskazany. Zawiera on wysoką ilość węglowodanów prostych, czyli cukrów, a ponadto witaminy B, potas i magnez.