Karaiby uchodzą za jeden z rajów na Ziemi. Tuż obok Malediwów czy Bora-Bora są najbardziej pożądanymi miejscami do odwiedzenia, aby spędzić cudowne wakacje. Wśród magicznych wysp znajduje się jedna, która jest szczególnie sławna. Niestety, nie kojarzy się jej z pięknych plaż ani bogatej roślinności, tylko z dramatów, jakie się tam rozgrywały. Chodzi o wyspę należącą w przeszłości do Jeffreya Epsteina. Kto odwiedzał niechlubną miejscówkę?
Jeffrey Epstein – kto to jest?
Jeffrey Epstein urodził się w 1953 roku w Nowym Jorku i tam też zmarł w 2019 roku. Zasłynął z bycia miliarderem i przestępcą seksualnym. Gdy był młody, został nauczycielem, a później zatrudnił się w banku inwestycyjnym. Następnie założył własną firmę i zaczął obracać się wśród elit USA. Pierwsze oskarżenia od ofiar Epsteina pojawiły się na początku lat dwutysięcznych. Sprawą zajęła się nie tylko policja, ale i FBI. Okazało się, że mężczyzna zapraszał do swojej posiadłości nastolatki, a potem płacił im za rozbieranie się i wykonywanie mu np. masaży.
Przestępstwa ciągnęły się za nim przez lata, a jego działania cały czas były podejrzane. W 2019 roku wyszła na jaw jedna z najgłośniejszych spraw z jego udziałem. Grupa kobiet posądziła go o gwałt i molestowanie, których miał się dopuszczać już w latach 80. XX wieku. Został zatrzymany w więzieniu i jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnego śledztwa zmarł w celi. Źródła podają, że popełnił samobójstwo, ale nie bez powodu mało kto wierzy w tę wersję wydarzeń.
Wyspa Epsteina – gdzie się znajduje i co tam się działo?
Sławna wyspa Epsteina to tak naprawdę wyspa o nazwie Little Saint James położona na Karaibach. Ma około 30 hektarów i nazywa się ją również wyspą grzechu i pedofilów. Jeffrey kupił ją w 1998 roku za niecałe 8 milionów dolarów. Znajduje się tam wielka willa, domki dla gości, baseny czy miejsce do lądowania helikopterów. Małe lotnisko było często w użytku, ponieważ Epsteina cały czas odwiedzali przedstawiciele światowych elit.
Na wyspie pracowało kilkadziesiąt osób usługujących bogaczowi i jego gościom. Okazuje się, że dochodziło tam do okrutnych scen z udziałem najbardziej znanych person na świecie. Na Little Saint James przypływało statkami mnóstwo zwabionych tam młodych kobiet, które nie wiedziały, jaki los ich czeka. Jeffrey Epstein był zamieszany w handel ludźmi do celów seksualnych, oskarżony o molestowanie nieletnich i strach pomyśleć, co jeszcze.
Przerażające jest to, jak wiele osób, których każdego dnia widujemy w filmach i telewizji, było w to zamieszanych i czerpało z tego korzyści. Ogromnie szkoda, że Epstein nie dożył swojej kary i należytych mu konsekwencji.
Lista gości na wyspie Epsteina
Wśród osób, które miały pojawić się na wyspie grzechu, jest kilka głośnych nazwisk. Na wizyty wielu z nich są dowody w postaci zdjęć. Kto między innymi znajduje się na niechlubnej liście?
- Donald Trump.
- Bill Clinton.
- Książę Andrzej.
- Les Wexner.
- Stephen Hawking.
- Woody Allen.
- Bill Gates.
Sporo informacji na temat nazwisk i sytuacji, które działy się na wyspie, można znaleźć w serialu dokumentalnym Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty. To czteroodcinkowa produkcja na Netfliksie, w której twórcy pokazują czyny miliardera i to jak przez lata udawało mu się je ukrywać.
Epstein był człowiekiem z niewyobrażalnymi kontaktami i miał takie wpływy, które przeciętnemu Kowalskiemu trudno sobie wyobrazić. W serialu wypowiadają się jego ofiary. Niektóre z nich tkwiły w sieci przestępcy przez lata.
Co dalej z wyspą?
W 2016 roku do majątku Epsteina dołączyła jeszcze sąsiednia wyspa – Great Saint James. Rząd Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych po śmierci przestępcy hamował dostęp do jego własności, ale w listopadzie 2022 roku udało mu się porozumieć z przedstawicielami Epsteina. Ci zgodzili się zapłacić m.in. ponad 100 milionów dolarów i połowę wpływów z ewentualnej sprzedaży terenów. Pieniądze mają być przeznaczone na wypłacanie odszkodowań pokrzywdzonym.
Na początku maja 2023 roku firma inwestycyjna miliardera Stephena Deckoffa zakupiła obie wyspy za 60 milionów dolarów. To nawet nie połowa kwoty, jaka stanowiła cenę wywoławczą. Okazuje się, że miejsce przestępstw seksualnych ma stać się bardzo luksusowym ośrodkiem wypoczynkowym z 25 apartamentami. Ciekawe, jakie będzie zainteresowanie wakacjami na terenie z taką przeszłością.
Od śmierci Epsteina wyspa z jego posiadłością cieszyła się ogromnym zainteresowaniem mediów i amatorów odkrywania ciekawych miejsc na własną rękę. W sieci znajduje się mnóstwo nagrań m.in. z dronów, którymi ludzie filmowali opuszczone budynki. Dwóm młodym mężczyznom udało się nawet dostać na wyspę i wejść do niektórych pomieszczeń. Oglądając te nagrania, czuje się pewien niepokój i nie można przestać myśleć o tym, co tam się działo.
Nie wiem, czy byłbym w stanie udać się na wakacje do hotelu, który ma tam powstać. Napisz koniecznie w komentarzu, co Ty myślisz o tej inwestycji!