Mid Night Club – samozwańczy królowie japońskich autostrad - MrGentleman.pl

To zazwyczaj niemieckie autostrady kojarzą się z szybką jazdą. Brak limitów prędkościowych oznacza, że można dodać gazu bez obaw przed konsekwencjami prawnymi. W Japonii jednak, na przełomie lat 80. i 90. znalazła się grupa śmiałków, która osiągała oszałamiające prędkości… nie przejmując się policją. Czym było Mid Night Club?

Mid Night Club – gang czy stowarzyszenie?

Mid Night Club (ッド ナイト クラブ Middo Naito Kurabu) był japońskim gangiem zajmującym się organizacją nielegalnych wyścigów nocnych na terenie Japonii. Działał głównie na Bayshore Route (znanej wszystkim jako Wangan), na autostradzie Shuto, znajdującej się między Tokio a Jokohamą.

Organizacja ta stała się jednym z najbardziej znanych i szanowanych klubów wyścigowych. Chętnie mówiono i pisano o niej w telewizji oraz gazetach. Jej istnienie zauważały nawet magazyny motoryzacyjne drukowane za granicą – brytyjski Max Power, czy amerykański magazyn Turbo. Jeremy Clarkson (znany głównie dzięki programowi Top Gear) przybliżył termin „Mid Night Club” szerszemu gronu odbiorców w 1995 roku. Przygotowując materiał do programu Motorworld, jeździł po japońskich ulicach Nissanem GT-R. Komentując, że auto to zagwarantowałoby mu członkostwo w klubie.

Auta umiejące osiągać prędkość ponad 300 km/h… w latach ’80

Dla członków Mid Night Club liczyła się tylko jedna rzecz: maksymalna prędkość. W ich oczach wygranym wyścigu byłeś wtedy, gdy dojechałeś do mety jako pierwszy. Lub gdy wyprzedziłeś swoich przeciwników tak daleko, że nie byli w stanie widzieć Twoich tylnych świateł.

Aby stać się członkiem klubu, samochód kandydata musiał być w stanie poruszać się z prędkością 260 km/h przez dłuższy czas. Nawet do 15 minut. Było to jednak wymogiem minimalnym – w praktyce kierowcy, podczas wyścigów, przekraczali prędkość 300 km/h! Liczby te robią wrażenie nawet dzisiaj. A przecież Mid Night Club funkcjonowało w latach 80. i 90. Niewiarygodne? Zgodziłbym się z Tobą, gdyby nie fakt… że tak było.

Blackbird – modyfikowane Porsche 930 Turbo 3.3 Coupe z 1979 roku

Samochody, których silnik wytrzyma pracę na najwyższych obrotach przez tak długi czas, trzeba konstruować prawie że od początku. Seryjne pojazdy, nawet sportowe i egzotyczne, mogą mieć z tym problemy. O ile nie zastosuje się w nich odpowiednich modyfikacji (jak np. większy intercooler). Budowa takich aut nie jest tania. Jeżeli interesujesz się motoryzacją, to doskonale wiesz, ile potrafi wynieść koszt realizacji projektu. Dlatego, Mid Night Club nie był dla każdego. Jego szeregi zasilali głównie bogaci pracownicy umysłowi. Ci, znudzeni swoim życiem zawodowym, szukali sposobu na nocną rozrywkę. Ponoć nic nie uzależnia tak bardzo, jak podniesiony poziom adrenaliny w organizmie!

Najbardziej znanym samochodem z Mid Night Club był „Blackbird”, znany też pod nazwą „Yoshida Specials 930”. Powstał jako seryjne Porsche 930 Turbo 3.3 Coupe z 1979 roku. Najprawdopodobniej, chociaż nikt nigdy nie dowie się prawdy, właścicielem i kierowcą był Yoshida Eiichi. Czyli założyciel klubu. Magazyn „OPTION” opublikował szczegółowy artykuł na temat Blackbirda w 2011 roku. W nim zamieszczone zostały zdjęcia pojazdu i lista użytych części. Należy podejść do nich z rezerwą zaufania. Chociaż wydają się prawdopodobne, biorąc pod uwagę prędkości, które kierowca Porsche osiągał bez większego wysiłku.

Nic dziwnego, że auto to było tak piekielnie szybkie. Szacuje się, że Yoshida wydał współczesną równowartość 2 000 000 USD na modyfikację Blackbirda i zwiększenie jego mocy do ponad 700 koni mechanicznych. Fakt, że ktoś był w stanie dostroić w tamtych czasach 930 Turbo z 1979 roku do tego stopnia, jest absurdalny. Podejrzewam, że wielu tunerów obecnie miałoby sporą zagwozdkę jak zbliżyć się do tego poziomu.

Kod moralny członków Mid Night Club

Największą różnicą między Mid Night Club a innymi klubami (w tym gangami) było to, że… kierowali się własnym kodeksem etycznym. Podczas gdy większość kierowców ulicznych jeździła lekkomyślnie i niebezpiecznie – dla członków klubu „o północy” największym priorytetem było bezpieczeństwo innych użytkowników dróg.

Pierwsze miejsce wśród zasad, których starali się przestrzegać, zajmowała ta, głosząca, że życie niewinnych cywilów nigdy nie może być zagrożone przez ich działalność. Niebezpieczna jazda była zabroniona. Członkowie, którym w trakcie przygody okazywało się, że brakuje umiejętności lub chociaż raz wykazali się nieostrożnym zachowanie podczas jazdy – byli z klubu wyrzucani, bez wyjątków. Gdyby nie istnienie tej zasady, to możliwe, że Mid Night Club przetrwałby w niezmiennej formie do dzisiaj.

Koniec Mid Night Club

Klub funkcjonował do 1999 roku, a jego koniec podyktował dramatyczny wypadek. W jego wyniku zmarła jedna osoba, a sześć kolejnych trafiło do szpitala z licznymi, poważnymi obrażeniami. Co się stało? Mid Night Club miało na pieńku z inną grupą, Bōsōzoku. Formą walki o dominację było nic innego jak wyścigi po autostradach. W trakcie rywalizacji jeden z motocyklistów stracił kontrolę nad swym pojazdem. To zakończyło się gigantycznym karambolem, którego nie było sposób opanować.

To spowodowało natychmiastowe rozwiązanie klubu, bo złamana została pierwsza i najważniejsza zasada. Nie sprawiać zagrożenia cywilom i osobom postronnym. Trzeba przyznać, że Japończycy to ludzie, którzy potrafią dotrzymać danego słowa. W następnych latach na terenie kraju kwitnącej wiśni pojawili się liczni imitatorzy. Niestety, to doprowadziło do całkowitego zszargania resztek dobrego imienia ugrupowania.

Następnym razem, gdy będziesz mknąć służbowym samochodem przez niemieckie autostrady, możesz wyobrażać sobie, że siedzisz za kierownicą Blackbirda. I pamiętaj, na naszych polskich lepiej nie przekraczać zalecanych prędkości. Nie są do tego przystosowane. Nie powtórz błędu klubowiczów i pilnuj bezpieczeństwa na drodze!

8 / 100

Dodaj komentarz