heavy metal

Heavy metal to ogłuszający hałas, od którego pękają bębenki w uszach? Nie zawsze. Przez lata ten gatunek muzyczny obrodził w wiele pomniejszych nurtów, które często są do siebie zupełnie niepodobne. Aby odpowiedzieć na pytanie, czym jest heavy metal, cofnąłem się o kilka dekad wstecz, by sprawdzić od czego to wszystko się zaczęło. Jeśli i Ciebie to interesuje, zapraszam Cię do przeczytania mojego tekstu. Oto kompendium wiedzy o muzyce i subkulturze metalowej.

Historia heavy metalu

Muzyka heavy metalowa, czy bardziej ogólnie metalowa, jest gatunkiem, którego początków należy szukać w latach 70. XX wieku. Wyrosła ona w kręgu kultury anglosaskiej. Pierwszymi zespołami heavy metalowymi były kapele wywodzące się z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. To właśnie ten ostatni kraj jest ojczyzną rock and rolla, czyli dalekiego przodka współczesnego metalu. Z niego to wyodrębnił się następnie rock. Tak jak wiele innych gatunków muzycznych szybko zaczął się dzielić na wiele podgatunków. Jednym z nich był hard rock. I to on jest właśnie bezpośrednim protoplastą heavy metalu.

Charakterystyczną cechą tego nurtu muzycznego było tworzenie podgatunków o coraz cięższym brzmieniu. Pionierzy hard rocka, czyli zespoły takie jak m.in. Led Zeppelin, Deep Purple, a nieco później też choćby AC/DC i Aerosmith grały muzykę o zdecydowanie mocniejszym brzmieniu niż pierwsi twórcy rockowi.

Prawidłowość ta naturalnie poprowadziła niektórych twórców do tworzenia jeszcze cięższych odmian. Pierwszą z nich był właśnie heavy metal. Za jego powstanie odpowiada Black Sabbath, czyli jedna z najważniejszych kapel hard rockowych i metalowych w historii muzyki. Powstały w 1968 roku już na początku kolejnej dekady zaczął eksperymentować z ciężkimi brzmieniami. W ślad za nimi niedługo potem poszli inni. Wśród nich powstały rok później zespół Judas Priest.

Prekursorzy i następcy, czyli najważniejsze zespoły metalowe

Lata 70. to generalnie czas narodzin późniejszych legend heavy metalu. W połowie tej dekady pojawili się Motörhead i Iron Maiden. Wysyp sławnych do dziś zespołów miał miejsce także w latach 80. Okres ten zaowocował powstaniem takich kapel jak Slayer, Megadeth czy Anthrax. Wtedy też, w 1981 roku, powstała Metallica. Wszystkie te formacje powstały w Stanach Zjednoczonych. Sporo jednak zaczęło dziać się też w kontynentalnej Europie. Brylowały przede wszystkim Niemcy. Na początku lat 80. powstały m.in. Kreator, Sodom i Destruction. W późniejszych latach to z resztą właśnie Europa przejęła palmę pierwszeństwa w metalowym światku.

Dekada lat 80. to też początek różnicowania się heavy metalu. Tendencja do tworzenia coraz szybszych i cięższych brzmień doprowadziła wymienione przeze mnie kapele do stworzenia podgatunku tej muzyki, czyli trash metalu. W inną stronę poszli z kolei artyści z brytyjskiego Venoma, szwedzkiego Bathory czy też szwajcarskiego Hellhammera. Ich eksperymenty muzyczne poprowadziły w kierunku black metalu. Nurt ten z biegiem lat stał się znakiem rozpoznawczym skandynawskiej sceny muzycznej. Ogromną popularność zdobył przede wszystkim w Norwegii.

W tamtych latach powstały m.in. Mayhem i Darkthrone. Oprócz blacku powstał wtedy także death metal, czyli najbardziej ekstremalny podgatunek tego nurtu. Grać zaczęły go takie zespoły jak Death, Morbid Angel i Possessed. Z biegiem lat powstawały kolejne podrodzaje metalu. O progresywnym, symfonicznym, folk, power, industrial, post, metalcore, doom, nu czy glam metalu opowiem Ci jednak później. Na razie pora opuścić wielki świat i sprawdzić, co w tym czasie działo się w Polsce.

Początki polskiej muzyki metalowej

Polska doby socjalizmu nie była wdzięcznym poletkiem do eksperymentów muzycznych. Przez granice szczelne jak bramy radzieckiego łagru do krajów demoludów przedostawało się niewiele. To zaś, co w ogóle przekraczało mentalne i rzeczywiste granice muru berlińskiego przychodziło do nas z opóźnieniem. Zwykle był to okres dziesięcioletni. Tak było i subkulturą hippisów i z rockiem, które zawitały do nas dopiero w latach 70. Nie inaczej było też z heavy metalem, którego początki w PRL-u to przełom lat 70. i 80.

Jednym z prekursorów polskiego heavy metalu jest zespół KAT. Założony został w 1979 roku w Katowicach przez gitarzystę Piotra Luczyka i perkusistę Ireneusza Lotha. Pierwsze dwa lata nie odznaczały się w twórczości kapeli niczym szczególnym. Dopiero skaperowanie wokalisty Romana Kostrzewskiego w 1981 roku pchnęło karierę formacji bardzo mocno do przodu. Muzycy inspirowali się różnymi podgatunkami metalu, które wówczas stawały się popularne, przede wszystkim thrash’em i blackiem. Przez lata stali się żywymi legendami polskiej sceny metalowej.

KAT zresztą istnieje do dziś. Konflikty w zespole doprowadziły w 2004 roku do rozłamu grupy. Przez wiele lat istniały równolegle dwie kapele – KAT oraz KAT & Roman Kostrzewski. Kłótnie o prawa do utworów sprawiły, że do pogodzenia się muzyków nigdy nie doszło. Spory zakończyło dopiero wydarzenie tragiczne, jakim była śmierć Romana Kostrzewskiego na początku 2022 roku. Mimo gęstej atmosfery wokół zespołu, przeszedł on do historii nie tylko polskiego metalu, ale całej rodzimej muzyki rozrywkowej.

Legendy polskiego metalu

KAT nie działał oczywiście w próżni. Oprócz niego w latach 80. w Polsce pojawiły się inne kapele inspirujące się nurtem muzycznym z Zachodu. Jednym z nich jest Turbo. W bogatej dyskografii zespołu dominują inspiracje brytyjskim heavy metalem. Największym wzorem dla muzyków stało się Iron Maiden. Kolejnym zespołem, o którym nie mogę nie wspomnieć jest TSA. Z Turbo łączą go silne wpływy rocka i metalu brytyjskiego. Z KAT konflikty między muzykami, które doprowadziły do kilkukrotnego zawieszania i wznawiania działalności formacji. Wszystkie trzy kapele łączy bycie pionierami polskiej sceny metalowej.

Innymi zespołami, które rozpoczęły działalność w latach 80. są m.in. Vader i Hunter. W kolejnej dekadzie powstał Behemoth. Formacja ta zrobiła największą karierę spośród polskich zespołów metalowych. Choć nie jest oczywiście jedyną polską grupą znaną za granicą, to bez wątpienia jest najsławniejsza. Z dekady lat 90. warto wymienić też choćby Blindead, Hate i Decapitated.

Wymienione przeze mnie zespoły to oczywiście tylko wycinek wielkiej całości. Przez 40 lat istnienia sceny metalowej w Polsce powstało mnóstwo mniej lub bardziej znanych zespołów. Dla każdego ważnym i sławnym może być inny. Ja ze swojej strony wymienię Batushkę. Ten powstały w 2015 roku black metalowy zespół zrobił szybką i zawrotną karierę nie tylko w Polsce. Do kresu jego świetności przyczyniło się to co zwykle – konflikt między muzykami. Od 2019 roku istnieją dwa zespoły o tej nazwie. Między liderami formacji trwa spór sądowy o prawo do nazwy i twórczości z lat 2015 – 2019.

Heavy metal – charakterystyka brzmienia

Opisanie brzmienia muzyki heavy metalowej w ogólny sposób przysparza masy trudności. Jak już wspomniałem, przez lata powstało wiele podgatunków tego nurtu. Na tym zresztą nie koniec. Dla przykładu z heavy metalu początek bierze black metal. Z niego z kolei wywodzą się np. atmospheric i melodic black. Co więcej, wiele zespołów łączy różne style ze sobą, tworząc unikalny dla siebie charakter brzmienia. Tu przykładami są viking i symfoniczny black. Ten pierwszy czerpie inspiracje z folk metalu, ten drugi ma też swoją nieblackową formę. Mało? Z biegiem lat każdy rodzaj metalu też ewoluował. Dla przykładu dzisiejszy black coraz mniej przypomina pierwotny, surowy skandynawski black w stylu szwedzkiego Marduka. Z tego też powodu z góry zaznaczam, że moja charakterystyka metalu będzie maksymalnie uproszczona. Odnosić się będzie też przede wszystkim do „czystego” heavy metalu.

W najbardziej ogólnych rysach heavy metal charakteryzują mocno przesterowane gitary i mocny rytm. Metalowy wokal, czyli growl, odznacza się z kolei intensywnością i głośnością. W przeciwieństwie do wielu innych rodzajów muzyki jest on raczej uzupełnieniem, a nie podstawą utworu. Najważniejsza jest bowiem sekcja instrumentalna. Sam growl jest zaś niskim, gardłowym rykiem lub krzykiem. W wielu kapelach jest on uzupełniany o skrzeczenie. W innych skrzek może całkowicie zastąpić growl.

Największy problem mam z opisem szybkości partii instrumentalnych. W klasycznym heavy metalu utwory odznaczały się dużym tempem. Obecnie nie jest to cecha typowa dla metalu jako takiego. Formacje takie jak Judas Priest czy Black Sabbath pozostały przy szybkim instrumentalu. Intensywna sekcja rytmiczna to też cecha wyróżniająca power metal. W przypadku blacku bywa z tym różnie. Wspomniany Marduk kontynuuje tego typu brzmienie. Norweskie Taake to z kolei przykład odejścia od szybkich rytmów na rzecz powolnych. Podobnie jest w innych podgatunkach metalu. Mimo wywodzenia się od wspólnego przodka, czyli heavy metalu ich brzmienie jest często całkowicie odmienne. To dobry moment na przejście do podpunktu, który obiecałem Ci na początku, czyli krótkiej charakterystyki podgatunków muzyki metalowej.

Gatunki muzyczne wywodzące się z heavy metalu

Jako że historię i charakterystykę heavy metalu mamy już za sobą, pora zagłębić się mocniej w pomniejsze gatunki. Na pierwszy ogień pójdą nurty dziejowo najstarsze. Później przejdę do nowszych. Część z nich powstała w latach 90. Inne zaś na początku XXI wieku.

Black metal

Sporo było już dziś o nim informacji. Bierze się to z prostej przyczyny – jest to po prostu mój ulubiony podgatunek metalu. Powstał w latach 80. Prekursorem tego stylu jest brytyjski Venom. Najbardziej kojarzony jest jednak ze Skandynawią. Największą sławę zdobyły kapele takie jak Marduk, Mayhem, Bathory, Emperor i Satyricon. Innym znanym zespołem jest norweski Dimmu Borgir. Łączy on black z metalem symfonicznym. Blackowa jest (albo była, sam już nie wiem) też nasza białostocka Batushka. Od blacku zaczynali też muzycy Behemotha. Dodatkowo polecam atmosferyczny black metal. Interesującym przykładem jest tu szwedzki Hermodr. Klimaty ambient black metalu, które warto poznać to m.in. Paysage d’Hiver ze Szwajcarii.

To właśnie black metal wpłynął na potoczne wyobrażenie tej muzyki. Czarne stroje, makijaż paint oraz okultystyczne symbole na zawsze przylgnęły już do metalu jako takiego. Prawda jest jednak taka, że cała ta otoczka to nic więcej niż wizerunek sceniczny. Sam corpse paint też zresztą doczekał się mało satanistycznej nazwy. Na tak pomalowanych muzyków w środowisku mówi się „pandy”. Z black metalu wywodzą się też znacznie wolniejsze od niego atmospheric i depressive oraz szybki viking. Black często jest łączony z death i doom metalem.

Death metal

Miłośnicy ekstremalnych wrażeń mogą wybrać jedną z najbardziej skrajnych odmian muzyki w ogóle. Death metal wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. Oprócz wspomnianych Possessed, Morbid Angel i Death wymienić warto też choćby Paradise Lost, Obituary, Cannibal Corpse, Nile i Napalm Death. Tak jak wspomniałem, w stronę death metalu skierowała się po kilku latach twórczość Behemotha. Ciekawym przedstawicielem gatunku jest grecki Septicflesh. Zespół ten udanie łączy bardzo ciężki death z melodyjnym metalem symfonicznym.

Tak jak stereotypowy wizerunek metalu stworzył black, tak potoczne wyobrażenie o tej muzyce jest dziełem deathu. Szybkie, agresywne rytmy, głośność przechodząca niemal w ścianę dźwięku i bardzo mocny growl to cechy typowe dla tego stylu. Jako ciekawostkę podam, że najkrótszą piosenką na świecie jest utwór death metalowy. Jest to kawałek You Suffer od Napalm Death. Trwa 1,3 sekundy. Jeśli chciałbyś się pochwalić kiedyś, że znasz jakąś piosenkę na pamięć, to przytoczę Ci cały jej tekst: You suffer, but why.

Doom metal

Pora na wolniejsze klimaty. Doom metal charakteryzują bardzo powolne, ciężkie rytmy. Tematyka oscyluje tu już nie wokół okultyzmu, ale depresji, melancholii, rozpaczy itp. uczuć. Pod tym względem jest podobny do depressive black metalu. Wokal często jest ograniczony do głębokich pomruków. Nierzadko nie ma go wcale. Styl ten korzeniami sięga lat 80., ale rozwinął się tak naprawdę w kolejnej dekadzie. Znane zespoły grające doom to Anathema, Pentagram, Candlemass, DOOM: VS i Kursk. Nazwa tej ostatniej kapeli jest myląca. Nie jest to grupa rosyjska, tylko fińska.

Z doom metalu swój początek wzięło kilka innych stylów. Najbardziej charakterystycznym jest drone doom. Wokal i perkusja zwykle w ogóle nie występują. Sekcje gitary rytmicznej i basowej są z kolei mocno zniekształcone. Utwory drone doomowe nie mają też rytmu w sensie znanym z innych rodzajów metalu czy muzyki w ogóle. Piosenki potrafią być bardzo długie. Jeden kawałek może trwać nawet 20 lub 30 minut. Najbardziej znanym zespołem drone doomowym jest Sun O))).

Folk metal

Po melancholijnym doomie pora na coś weselszego. Wysoko nastrojone gitary i śpiew zamiast growlu to cechy typowe dla folk metalu. W zdominowanym przez mężczyzn metalu to właśnie folk wyróżnia się obecnością kobiet w zespołach. Oprócz często występującego kobiecego wokalu w zespole jest też skrzypaczka. Tematyka tekstów odnosi się do pogańskiej mitologii (słowiańskiej, germańskiej, celtyckiej itp.). Muzycy zwykle występują w strojach mniej lub bardziej przypominających ubiór ludowy.

Folk metal to podgatunek zdominowany przez Europejczyków. Bardzo wiele znanych zespołów wywodzi się ze wschodniej Europy, Niemiec i Skandynawii. Jednymi z najsławniejszych są niemieckie Equilibrium, szwajcarskie Eluveitie, norweski Einherjer, fiński Finntroll, farerski Tyr, łotewski Skyforger i rosyjska Arkona. Ten ostatni zespół to zresztą przykład, że folk metal nie zawsze grany jest szybko. W Polsce największą sławę zdobył Percival Schuttenbach z Lubina. Pochodną folk metalu jest viking z kapelami takimi jak Bathory, Amon Amarth i Manegarm.

Power metal

Kontynuacji klimatów rycersko-batalistycznych trwa. Power metal to najlżejszy z podgatunków metalu. W tekstach dominują lochy, smoki, odniesienia do fantasy. Gitary są wysoko nastrojone. Wokal też bliski jest wysokim tonom. Tempo utworów jest szybkie. Piosenki charakteryzują się dużą melodyjnością. Mimo że power metal nie jest poważany w środowisku, ze względu na swój mocno dożynkowy charakter, ma swoich fanów.

Opinią o power metalu nie przejmują się nieraz i same zespoły. Najlepszym przykładem jest tu brytyjski DragonForce. Plastikowe miecze w rękach publiczności stały się symbolem ich koncertów. Oczywiście nie wszystkie kapele podchodzą w ten sposób do swoich występów. Zdecydowanie na poważnie grają choćby niemieckie Helloween i Blind Guardian. Z powagą, a nawet patosem kojarzą się też koncerty szwedzkiego Sabatonu. Tematyka związana z obiema wojnami światowymi zmienia odbiór power metalu. Formacja ta zdobyła swego czasu dużą popularność w Polsce dzięki piosence 40:1 o bitwie nad Bzurą w 1939 roku. Później zespół nagrał jeszcze kilka innych kawałków o Polsce czasów II wojny światowej, m.in. Uprising o Powstaniu Warszawskim z 1944 roku.

Glam metal

Łagodniejsze oblicze heavy metalu prezentują też zespoły glam rockowe. Jego powstanie nie jest jednak zbyt chlubne. Związane jest z rodzącą się w latach 80. erą MTV. Wśród producentów muzycznych istniała wówczas obawa, że surowsze odmiany metalu nie przyjmą się zbyt dobrze. Jest to oczywiście eufemizm. Chodziło po prostu o to, że na brutalniejszej muzyce nie da się zarobić tyle ile na utworach zbliżających się brzmieniem do rocka.

Tym przydługim wstępem pewnie zniechęciłem Cię do glam metalu. Mimo mocno komercyjnych inspiracji, nurt ten ma swoich naprawdę dobrych przedstawicieli. Przykładami są Kiss i Mötley Crüe. Pierwsza z tych kapel perfekcyjnie prezentuje wizerunek zespołów glam metalowych. Stylizacje są mocno osadzone w oryginalnej stylistyce lat 80.

Metal symfoniczny

Metal symfoniczny to kolejny z gatunków, który tworzy wiele kobiet. Moim zdaniem jest to jednak nurt dość nieszczęśliwy. Zespołów grających symfoniczny metal nie jest zbyt dużo. Tych grających na wysokim poziomie jeszcze mniej. Podstawą w tym podgatunku jest operowy śpiew. Wokalowi może towarzyszyć chór. Tło stanowi zazwyczaj niespieszny podkład instrumentalny. Nacisk na wokal kosztem instrumentali bardzo mocno odróżnia metal symfoniczny od innych podgatunków tego nurtu. Tematyka utworów jest naprawdę różna. Od mitologii po tematy ważne społecznie i politycznie.

Wspomniałem, że nie jest to zbyt szczęśliwy gatunek muzyki. Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie ma kogo słuchać. Jedną z najlepszych tego nurtu jest fiński Nightwish. Jest to też najbardziej znany zespół tego typu. Pozostałe formacje znane są już raczej miłośnikom tego stylu. Warta uwagi jest na pewno Epica. Polecić mogę też Therion. Moim zdaniem te trzy zespoły grają metal symfoniczny najlepiej. Zainteresować się można też twórczością Rhapsody i Imperial Age. Na pograniczu metalu symfonicznego i rocka jest jeszcze Within Temptation.

Industrial metal

Metal industrialny to kolejny podgatunek metalu, który potrafi bardzo mocno odbiegać od przyjętego standardu (jeśli w ogóle można tak powiedzieć). Muzycy go tworzący używają nie tylko gitar i perkusji. Ważne jest też różnorodne instrumentarium elektroniczne. Często członkiem zespołu jest klawiszowiec. W celu wywołania sztucznego, robotycznego efektu zniekształca się też wokal i brzmienie instrumentów.

Najważniejszymi przedstawicielami industrial metalu są Godflesh i Ministry. W ten nurt w sporej części wpisuje się też niemiecki Rammstein. Jako podgatunek graniczny jest bardzo zróżnicowany. Część kapel dryfuje swoją twórczością bardziej w kierunku metalu. W innych proporcje przechylają się bardziej w stronę elektroniki. Początki metalu industrialnego datowane są na lata 80.

Nu metal

Święcący sukcesy na przełomie wieków nu metal dziś jest już raczej ciekawostką. Gatunek ten wyrósł w latach 90. Popularnym zabiegiem artystycznym tamtych czasów było łączenie danego stylu z rapem. Zjawisko to, znane choćby z eurodance’u, trafiło też do świata metalu. Rapowanie łączone było zarówno z klasycznym wokalem, jak i growlem. Porównanie do tak odległego nurtu, jakim jest eurodance, nie jest przypadkiem. Oba te gatunki odeszły do lamusa w latach 2000.

Zespołem nu metalowym, który zrobił największą karierę, jest bez wątpienia Linkin Park. Zaryzykuję tezę, że wydłużyli oni o parę lat popularność tego stylu. Grają z resztą do dziś. Nie przeszkodziła im w tym nawet tragiczna śmierć wokalisty Chestera Benningtona. Po jego samobójstwie w 2020 roku zespół odwołał trasę koncertową. Po kilku miesiącach wrócili do grania. Oprócz nich warto znane są też takie formacje jak m.in. Slipknot, System of a Down i Korn.

Post metal

Kontynuujmy nasz rollercoaster po mniej i bardziej brutalnych podgatunkach metalu. Po hałaśliwym nu metalu pora na chwilę wyciszenia. Post metal to bodaj najspokojniejsza odmiana tej muzyki. Cichszy niż w innych podrodzajach tego nurtu wokal i dość spokojne rytmy to charakterystyczne cechy post metalu. Nie oznacza to jednak, że na koncertach się przysypia. Co poniektórzy wokaliści też lubią się wydrzeć. Czasem bywa też głośniej.

Jak różnorodny jest post metal pokazuje twórczość dwóch przedstawicieli tego podgatunku. Z jednej strony islandzki Sólstafir. Kapela ta plasuje się po tej spokojniejszej stronie post metalu. Z drugiej Obscure Sphinx. Ten polski zespół gra mocniej od Islandczyków. Innym ważnym reprezentantem tego nurtu jest Cult of Luna. Muzyka ta jest dobra na rozpoczęcie przygody z metalem. Nie odstraszy nowicjusza, tak jak death metal. Nie nauczy też, że nurt ten to wesoła potupaja w stylu power metalu. Post metal jest mniej więcej gdzieś pośrodku. Zainteresowanym, a jeszcze nieobeznanym na początek polecić mogę właśnie Sólstafira.

Metal progresywny

Nacisk na artyzm najwyższej klasy to z kolei sztandarowa cecha metalu progresywnego. Nie ma tu miejsca na „brudne”, garażowe utwory. Dopracowana pod każdym względem ma być i warstwa instrumentalna i wokalna. Innych cech łączących poszczególne zespoły w zasadzie nie ma. Muzyczne eksperymenty prowadzą wykonawców w różne strony. Dużo jest przede wszystkim wpływów rocka, sporo też innych podrodzajów metalu, w tym nawet deathu.

Ikonicznym przykładem metalu progresywnego jest amerykańska formacja Dream Theater. Wielką popularność zdobyły też Tool i Leprous. Do tego nurtu zaliczyć można też Opeth. W nurt ten być może da się też włączyć Ulver. Co tak dokładnie grają ci Norwegowie, sam nie wiem. Zaczynali od blacku, poszli w stronę elektroniki. Metalowe dziedzictwo niezmiennie jest jednak wyczuwalne. Kunsztu w tym też nie brakuje. Może więc jest w tym coś z progresywnego metalu?

Metalcore

Na koniec wróćmy znów do czegoś prostego, szybkiego i ciężkiego. Metalcore łączy w sobie elementy punkowe z metalowymi. Choć subkultury punkowej w tym za grosz, to pod względem muzycznym inspiracje są mocno słyszalne. Podgatunki metalu, z których czerpie metalcore to przede wszystkim thrash i death. Sporo ich też w warstwie tekstowej. Utwory nierzadko odnoszą się do polityki czy postaw ludzi. Nie brak też lżejszych tematów.

Metalcore jest jedną z popularniejszych odmian metalu. Daleko mu do niszowości typowej dla deathu. Widać to choćby na koncertach i festiwalach. Zespoły takie jak Hatebreed czy Walls of Jericho gromadzą duże tłumy przed sceną. Oba te zespoły pochodzą ze Stanów Zjednoczonych. Przedstawicielami europejskiego metalcor’u są m.in. brytyjski Bullet for My Valentine i Architects.

Subkultura metalowa

Mroczne rytuały dla Szatana chwały? No nie do końca. A w zasadzie wcale. Heavy metal kojarzy się z kilkoma rzeczami, które nijak się mają do rzeczywistych członków tej subkultury. Zacznę jednak od tych wyobrażeń, które w miarę zgadzają się ze stereotypowym postrzeganiem metali. Po pierwsze długie włosy. Bywa, że dalej występują. Szczerze mówiąc jest to jednak coraz rzadsze zjawisko. Młodych adeptów tego gatunku muzycznego jest mało. Większość publiczności na koncertach stanowią ludzie mający 30 i więcej lat. A tacy już rzadko noszą długie włosy. Po 8 godzinach pracy w korpo nagle też nie odrastają, gdy wieczorem idzie się na koncert.

Kolejną cechą charakterystyczną subkultury heavy metalowej są kurtki ramoneski, koszulki z nazwami zespołów lub festiwali metalowych (zazwyczaj czarne) i glany. No, tu akurat nie ma czego wyjaśniać. Ludzie dalej tak się ubierają. Może nie na co dzień, tak jak za młodu. Nawet jednak stateczny menedżer z korpo po pięćdziesiątce lubi przed koncertem lub na festiwalu wskoczyć w metalowe ciuchy.

Z tymi kolorami i glanami też z resztą różnie bywa. Nie wszystkie metalowe koszulki są czarne. Zdarzają się inne kolory (np. biały). Sam czarny ma poza tym tendencję do blaknięcia, co często widać na koncertach. Po tym można też poznać ludzi, którzy odwiedzili festiwalowy merch. Głęboka czerń w tłumie spranych koszulek wyróżnia się mocno. Nie wszyscy też noszą też glany. Thrasherzy dla odmiany noszą białe trampki.

Uważać musi jednak z doborem koszulek. Jest odwrotnie niż na meczach. Na koncert danego zespołu idzie się w koszulce innej kapeli. Inaczej popełnia się faux pas. Czemu? Nie wiem. W sumie nikt nie wie. Też chciałbym wiedzieć kto to wymyślił. Wiem, że trąci to bezsensem, ale generalnie lepiej w tę stronę niż w drugą. Pójście na Metallikę w koszulce Slayera nie kończy się wymianą zębów. Na trybunach stadionów działa to nieco inaczej. Nie widzę kibica w koszulce Cracovii na trybunie fanów Wisły lub odwrotnie.

Tematu porównania koszulek metalowych i piłkarskich nie wywołałem przypadkiem. To jest dobry obraz tego, jacy są członkowie subkultury heavy metalowej. Niezależnie od wieku to zwykle bardzo spokojni ludzie. Osobników agresywnych jest wśród metali prawie nie ma. Generalnie to raczej spokojni piwosze chodzący na koncerty i jeżdżący pod namiot na festiwale. Dzięki temu jest na nich bezpiecznie. Pomaga w tym właśnie stosunek do używek. Nie odbiega on od społecznej średniej. Niewielu wśród metali adeptów wciągania kresek, wesołych grzybków i innych nielegalnych substancji.

Tak spokojna publika to marzenie niejednego organizatora. Liczba bójek na wszystkich festiwalach metalowych w ciągu 40 lat istnienia tej subkultury jest pewnie mniejsza niż ilość łomotów spuszczanych w ciągu godziny na spotkaniach melomanów muzyki klubowej. Na samych koncertach też niewiele się dzieje. Około 90% stoi i słucha muzyki. Komu się chce pomachać włosami (o ile ma czym), to idzie pod scenę. W tych 10% są też ci, którzy mają ochotę na pogo lub mosh, czyli ganianie się i popychanie dla zabawy. Raczej rzadko komuś dzieje się z tego powodu krzywda.

Liczba bójek na wydarzeniach heavy metalowych jest też równa liczbie metali w kościołach. Niewielu wśród nich ludzi wierzących. Nie idzie to jednak w parze w tym, co budzi największe kontrowersje. Mam na myśli rzekomy satanizm. Tak jak napisałem wcześniej, to element wizerunku scenicznego muzyków. Metale Szatana mają tam, gdzie światło nie dociera. Wszelkich bogów i ich ziemskich wyznawców też. Jeśli mam już kojarzyć subkulturę metalową z jakimiś prądami filozoficznymi i religijnymi, to zdecydowanie jest to ateizm i agnostycyzm.

Najważniejsze festiwale metalowe na świecie

Subkultura metalowa to nie tylko pojedyncze koncerty, ale też mniejsze i większe festiwale. Stanowią one integralną część heavy metalu. Dla słuchaczy to okazja do zobaczenia wielu dobrych zespołów w ciągu kilku dni. W wielu przypadkach szansa jedyna. Do wielu państw największe gwiazdy po prostu nie przyjeżdżają w ramach tras koncertowych. Nie inaczej jest niestety też z Polską. Słynnych kapel łatwiej posłuchać w czeskiej Pradze niż w którymkolwiek z miast Polski.

Europejskie festiwale heavy metalowe

Jednym z największych festiwali muzyki heavy metalowej jest Hellfest. Wydarzenie to odbywa się od niemal 20 lat w Clisson we Francji. Na Hellfest od lat zjeżdża od 50 do ponad 100 tys. ludzi. Miejsce to można nazwać Mekką metalu. Na mało którym festiwalu zobaczyć można tyle gwiazd. Przez lata przez jego sceny przewinęły się niemal wszystkie tuzy heavy metalu i jego podgatunków. Z podobnym rozmachem organizowany jest Wacken Open Air. Festiwal ten odbywa się od 1990 roku w Wacken w północnych Niemczech.

Kolejnym, ale mniejszym wydarzeniem jest Brutal Assault. Festiwal ten organizowany jest od 2006 roku w twierdzy Josefov w czeskim Jaromierzu. Ze względu na ograniczoną pojemność fortecy sprzedawanych jest tylko kilkanaście tysięcy biletów. Niewielka odległość od polskiej granicy (około 30 km od Kudowy-Zdroju) sprawia, że dużą część publiczności stanowią Polacy. Ubogość polskiej sceny festiwalowej doprowadziła nawet do nazwania Brutal Assault największym polskim festiwalem na uchodźctwie.

A że jest ubogo, nikogo z metalowego światka przekonywać nie trzeba. Kultowa w latach 90. i 2000. katowicka Metalmania powróciła w 2017 roku. Udało się jednak zorganizować tylko tę i kolejną edycję festiwalu. Po latach z heavy metalowych zaświatów powrócił Mystic Festival. Odbywa się od 2019 roku. Jego twórcom życzę jak najlepiej. Niech chociaż jeden duży metalowy event ma miejsce w Polsce. Inne są po prostu mniejsze. Z ciekawszych wymienić mogę Summer Dying Loud w Aleksandrowie Łódzkim i Black Silesia Open Air w Byczynie w województwie opolskim.

Małym zagranicznym wydarzeniem heavy metalowym, który warto odwiedzić jest Kilkim Žaibu. Jest to litewski festiwal o tematyce pogańskiej. Nurty muzyczne obecne na nim to przede wszystkim folk, viking, pagan i pagan black metal. Kilkim Žaibu odbywa się w miejscowości Užulėnis. Najbliższym dużym miastem jest Poniewież, do którego jest około 45 km.

Amerykańskie festiwale heavy metalowe

Heavy metal w Stanach Zjednoczonych ma się nie gorzej niż w Europie. Jednym z największych festiwali jest Welcome to Rockville. Publiczność w sile około 50 tys. ludzi gromadzi się przy 4 scenach. Wydarzenie to odbywa się w Daytona Beach na Florydzie. Po drugiej stronie kontynentu organizowany jest Aftershock Festival. Miejscem festiwalu jest Discovery Park w Sacramento. Innym ciekawym wydarzeniem jest Full Terror Assault odbywający się w Cave-In-Rock w Illinois.

Heavy metal to muzyka tak różnorodna, że aż trudna do uchwycenia w jednych, konkretnych ramach. Dzięki temu znaleźć w niej swoją niszę może naprawdę wiele osób. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie jest to tylko niszczący bębenki hałas, ale nierzadko też spokojniejsza, melodyjna muzyka. Równie niestereotypowa jest subkultura metalowa. Bliżej jej do festiwalowego kranu z piwem niż czarnej mszy w opuszczonych ruinach. Bez wątpienia heavy metal jest pozytywnym przejawem kultury popularnej i muzyki rozrywkowej wyrosłej w drugiej połowie XX wieku.

10 / 100

Dodaj komentarz