Wysoka forma Polaków to marzenia każdego polskiego kibica. Po pięciu meczach w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2018 roku w Rosji, Polska znajduje się w znakomitej sytuacji. Dzięki ostatniej wygranej z Czarnogórcami, reprezentacja utrzymała się na pierwszym miejscu z dorobkiem 13 punktów. Oznacza to, że drużyna Adama Nawałki wyprzedza aż o 6 punktów drugą Czarnogórę i trzecią Danię. Jest to przewaga, którą trudno będzie zmarnować. Nasz zespół nie może jednak spocząć na laurach, ponieważ czekają ich jeszcze mecze rewanżowe. Jest o co walczyć, poza wyjazdem na największy turniej na świecie, polscy piłkarze mogą zarobić spore pieniądze. Jak informuje „Przegląd Sportowy”, za awans na Mistrzostwa Świata w Rosji reprezentanci mogą otrzymać aż 11 milionów złotych do podziału.
8 milionów dolarów do podziału
Za zakwalifikowanie się na MŚ w 2014 roku FIFA wypłacała każdej federacji po 8 mln dolarów. W tym roku powinno być podobnie, chociaż te informacje nie są jeszcze potwierdzone. Nasi piłkarze powinni otrzymać 35% premii, tyle samo, ile otrzymali za awans na EURO 2016. PZPN zainkasował wtedy 8 milionów euro, FIFA za MŚ wypłaca tyle samo, lecz w dolarach. Rada drużyny z Robertem Lewandowskim na czele negocjuje jeszcze bonusy z PZPN. Kolejne spotkanie w tej sprawie odbędzie się dopiero po następnych meczach eliminacyjnych.
Wysoka forma Polaków przełoży się na pieniądze
Wysokość wypłaty poszczególnych reprezentantów jest zależna od ilości punktów, jakie uzbierali w trakcie wszystkich meczów. Najwięcej, czyli 4, dostaje się za wyjście w pierwszym składzie, 3 punkty za wejście z ławki, 2 za pozostanie na ławce rezerwowych przez cały mecz i 1 za oglądanie spotkania z trybun. Równowartość jednego punktu wynosi nieco ponad 15 tysięcy złotych. Dotychczas w eliminacjach do turnieju w Rosji maksymalną ilość punktów (20) zdobyło pięciu zawodników. Są to Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski, Piotr Zieliński, Łukasz Fabiański oraz Kamil Glik. Każdy z nich zarobił już około 305 tysięcy złotych. Z tego grona wypadnie niestety jedyny obrońca – Kamil Glik. Druga żółta kartka w meczu z Czarnogórą spowodowała, że nie zagra on w czerwcowym spotkaniu z Rumunią.