Żywnościowe rekordy Guinnessa – najbardziej absurdalne dokonania gastronomiczne

Spis treści

rekordy guinnesa dotyczace zywnosci

Księga rekordów Guinnessa pozwala zwykłym ludziom zapisać się na kartach historii poprzez robienie niezwykłych rzeczy. Często te wyczyny są dość absurdalne i szokujące. Jakie najdziwniejsze osiągnięcia z dziedziny gastronomii trafiły do tego międzynarodowego spisu rekordów?

Jak powstała Księga Guinnessa?

Księga Guinnessa to powszechnie znany spis zawierający przeróżne rekordy świata. Publikacja jest aktualizowana każdego roku, a jej wydawaniem zajmuje się piwowarska firma Guinness. Co wspólnego mają browar i słynne rekordy? Już tłumaczę! Historia zaczyna się w 1951 roku, a jej główny bohater to Sir Hugh Beaver, czyli ówczesny dyrektor generalny Guinnessa.

Pewnego dnia Beaver wdał się w poważną dyskusję na temat europejskich ptaków łownych. Podczas debaty próbowano ustalić, który ptak jest szybszy – siewka złota czy szkocka kuropatwa. Podobny spór miał miejsce jakiś czas później. Tym razem dyskutanci spierali się o prędkości osiągane przez głuszca właściwego i siewkę złotą.

Kłótnie na temat osiągów skrzydlatych zwierząt trwały tak długo, że Sir Beaver postanowił stworzyć księgę, w której znajdą się wszystkie odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania – nie tylko te ptasie. Publikacja otrzymała tytuł wywodzący się od nazwiska irlandzkiej rodziny piwowarów, dla której pracował Beaver. Właśnie tak powstała słynna Księga rekordów Guinnessa.

Pierwsze wydanie publikacji ujrzało światło dzienne w sierpniu 1955 roku. Księga została wydrukowana w nakładzie 1000 egzemplarzy, które rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Spis rekordów zdobył tak wielką popularność wśród Brytyjczyków, że stał się prawdziwym bestsellerem.

Sukces wydawniczy sprawił, że rok później Księga Guinnessa zadebiutowała również w Stanach Zjednoczonych z nakładem liczącym aż 70 000 egzemplarzy. W późniejszych latach publikacja pojawiała się w kolejnych krajach. Pierwsze polskie wydanie trafiło do rąk czytelników w 1991 roku.

Księga Guinnessa – jakie rekordy można znaleźć w spisie?

Początkowo do Księgi rekordów Guinessa Sir Hugh Beaver wpisywał jedynie wyniki dyskusji toczących się w irlandzkich pubach. Początkowo jej karty miały zawierać sensacyjne i zabawne ciekawostki, które będą zajmować uwagę bywalców piwiarni. Jednak z czasem spis stał się całkiem prestiżową publikacją i zyskał rozpoznawalność na całym świecie.

Wraz ze wzrostem popularności księgi do wydawcy zaczęli zgłaszać się śmiałkowie, którzy chcieli udowodnić swoje zdolności oraz zapisać się na jej kartach. Z tego względu w słynnym spisie rekordów figurują zarówno te naturalne, jak i te osiągnięte przez ludzi. Wszystkie z nich są potwierdzone i udokumentowane – to podstawowy warunek, który należy spełnić, aby móc znaleźć się w publikacji.

W Księdze rekordów Guinnessa spisane są rekordowe osiągnięcia z różnych dziedzin. Można tam znaleźć informacje na temat ważnych dokonań oraz błahych, ale wciąż rekordowych wyczynów. Obecnie legendarna księga słynie głównie z tych drugich osiągnięć, które często śmieszą, szokują lub wydają się po prostu absurdalne.

Jakie są najdziwniejsze rekordy Guinnessa? Wśród kuriozalnych wyczynów mogę wskazać:

  • największą liczbę stopni schodów pokonanych na głowie;
  • najwięcej rozbitych głową desek sedesowych w czasie poniżej minuty;
  • najwięcej skoków na skakance na siedząco;
  • najwięcej obrotów wykonanych w minutę;
  • najdalsze tryśnięcie mlekiem z oka (po uprzednim wlaniu płynu przez nos).

To tylko kilka dziwacznych osiągnięć z przedrostkiem naj-. W rzeczywistości jest ich tak dużo, że chyba nie starczyłoby mi miejsca ani czasu, aby wspomnieć o wszystkich z nich. Jednak pewna kategoria szczególnie przyciągnęła moją uwagę i skłoniła do opisania. Mam na myśli żywnościowe i gastronomiczne rekordy Guinnessa.

Gastronomiczne rekordy Guinnessa

Jako że jestem fanem gastronomii, to żywnościowe rekordy Guinnessa są dla mnie naprawdę fascynującą sprawą. Osiągnięcia w tej dziedzinie przybierają różne formy. Aby uzyskać wpis do księgi, można wykonać absurdalnie duży posiłek, zjeść coś ogromnego czy też pochłonąć jedzenie w określonym czasie. Jakie są najciekawsze rekordy Guinnessa z jedzeniem w roli głównej?

Pierogowy rekord Guinnessa – Polska górą!

Kiedy na scenę wjeżdżają pierogi, to nie ma żartów – jest tylko czysta miłość. Musiałem zacząć od pierogowego rekordu Guinnessa z dwóch względów. Po pierwsze pierogi zawsze mają specjalnie miejsce w moim sercu. Po drugie rekord w lepieniu pierogów na czas należy do Polki – mamy więc czym się poszczycić! Rekordzistką w tej jakże zaszczytnej konkurencji jest Beata Jasek. Mieszkanka Krakowa wykorzystała swoje lata doświadczenia w branży gastronomicznej i ulepiła 1066 pierogów w ciągu godziny. Rekord Guinnessa należący do Polki pozostaje nieruszony od 2019 roku.

Jeśli myślisz sobie „no dobra, fajnie, ale co z tymi pierogami po ulepieniu?”, to już spieszę z wyjaśnieniem. Spokojnie, żaden z nich się nie zmarnował. Zasady bicia gastronomicznych rekordów Guinnessa zakładają, że nie można marnować żywności. Dlatego pierogi zostały rozdane za darmo i rozeszły się z pocałowaniem ręki.

Największa pizza na świecie – włosi pokonani, ale w szczytnym celu

Choć pizza kojarzy się z Włochami, to za stworzenie największego placka odpowiadają Amerykanie. Rekord należy do sieci restauracji Pizza Hut, która na początku 2023 roku upiekła pizzę o powierzchni 1,3 tys. metrów kwadratowych. Do jej przygotowania zużyto:

  • 6192 t ciasta;
  • 2244 t sosu Marinara;
  • 3992 t sera;
  • 630 496 kiełbasek pepperoni.

Gigantyczna pizza została podzielona na 68 tysięcy kawałków, które po udokumentowaniu rekordu dostarczono do lokalnych banków żywności. Sensacyjny wyczyn amerykańskich kucharzy nie poszedł więc na marne pod żadnym względem!

Najdłuższe ciasto na świecie – słodkości nigdy za wiele

Kto nie lubi słodyczy, ten niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja za słodkim przepadam, więc rekord związany z najdłuższym ciastem na świecie od razu wpadł mi w oko. A kiedy dowiedziałem się, jak duży był ten wypiek, to oczy prawie wyszły mi z orbit. Wyrób cukierniczy, który trafił do księgi rekordów, miał ponad 6 km długości! Co więcej, nie był to płaski placek, a potężne ciasto o wysokość i szerokość 10 cm. Cały wypiek ważył około 27 000 kg.

Rekordowe ciacho powstało w 2020 roku w Indiach. Za jego przygotowanie odpowiadało aż 1500 piekarzy oraz szefów kuchni. Wykonanie i dekoracja ciasta zajęła łącznie cztery godziny, a cały proces zgromadził pokaźną widownię. Sam bym chętnie zobaczył to wydarzenie i skosztował tego niesamowitego wypieku.

Najcięższa truskawka na świecie – małe wielkie rzeczy

Zrobić dużą pizzę czy ciasto przy odpowiednich warunkach może każdy. Jednak nie wszyscy są w stanie wyhodować gigantyczną truskawkę, ale znalazł się ktoś, kto tego dokonał.

Mowa o Arielu Chahi z izraelskiej firmy Strawberries in the Field. W 2021 roku hodowca przedstawił światu owoc wyglądający jak nie z tej ziemi. Truskawka ważyła aż 289 g, a jej wymiary miały:

  • 18 cm długości;
  • 34 cm obwodu;
  • 4 cm grubości.

Ten gigant dojrzewał ponad miesiąc, a dokładniej przez 45 dni. Najprawdopodobniej powstał w wyniku połączenia kilku owoców w jedną truskawkę i dlatego robi tak ogromne wrażenie.

Najdłuższy i najcięższy ogórek na świecie

Do Księgi rekordów Guinnessa można trafić również za sprawą wytrwałości w uprawie warzyw. W takiej kategorii zabłysnął Polak – Sebastiana Suski, który wyhodował najdłuższego ogórka na świecie. Rekordowy okaz miał ponad metr (dokładnie 113,4 cm). Natomiast miano najcięższego ogórka zyskało warzywo Brytyjczyka, Davida Thomasa. Wyhodował on roślinę, której waga wynosiła aż 12,9 kg. Jest to o tyle niesamowite, że tradycyjne z nich ważą około 250 g.

Najgłośniej chrupiące jabłko

Podczas szukania żywnościowych rekordów Guinnessa doszedłem do wniosku, że kategorie konkurencji gastronomicznych mogą dotyczyć dosłownie wszystkiego. W tym przypadku nie ma czegoś takiego jak zbyt absurdalne zawody. Dowodzi tego np. rywalizacja dotycząca najgłośniej chrupiącego jabłka. Aktualny rekord w tej kategorii należy do mieszkańca Nowej Zelandii – Arthura Greena, który podczas jedzenia chrupnął z głośnością 79,1 dB.

13 / 100

SZUKAJ W SERWISIE

najnowsze wpisy