jak prasowac koszule

Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, ale od czasu do czasu wypadałoby prezentować się schludnie i stylowo. Nie wystarczy jednak zarzucić na siebie drogi gajer, bo pomięta koszula zniweczy cały twój trud włożony w skomponowanie modnej stylizacji. Perfekcyjnie wyprasowana koszula do klucz do sukcesu, dlatego powinieneś się dowiedzieć, jak to robić poprawnie i sprawnie. Sztuka ta nie należy do najłatwiejszych, ale trening czyni mistrza. Ja z mojej strony mogę zaoferować ci garść wskazówek, dzięki którym stanie przy desce nie przyprawi cię o szewską pasję.

Co zrobić zanim zaczniesz prasować koszulę?

W czym tkwi tajemnica perfekcyjnie wyprasowanej koszuli? Cała zabawa zaczyna się jeszcze wykonaniem pierwszych ruchów rozgrzanym żelazkiem. W pierwszej kolejności zadbaj o odpowiedni sprzęt – jeśli w domu wciąż posiadasz stare urządzenie, które zamiast parą pluje kamieniem i rdzą, a na jego stopie widać przypalenia i zarysowania, lepiej zainwestuj w nowe, które przy okazji będzie posiadało kilka przydatnych funkcji, np. anti-drip, dzięki której unikniesz wyciekaniu wody z żelazka, albo self-cleaning, dzięki której za pomocą jednego przycisku szybko pozbędziesz się z komory parowej czy kanałów odprowadzających parę wodną.

Zapomnij także o prasowaniu na stoliku kawowym albo blacie kuchennym. Absolutnym „must have” każdego stylowego faceta jest deska do prasowania z prawdziwego zdarzenia, która przyniesie ulgę twoim styranym plecom, ale to nie po to powinieneś ją kupować. Porządna decha ułatwi ci docieranie do najdrobniejszych zakamarków materiału i sprawi, że zapomnisz o zagnieceniach.

Żelazko i deska przygotowane, teraz czas na koszulę. Tak, ją też musisz odpowiednio przygotować na to, co ma nadejść. Mówiąc całkiem serio, warto ją lekko zwilżyć na 10-15 minut przed batalią i powiesić na wieszaku. Co to da? A no to, że lekko wilgotny (a nie mokry!) materiał znacznie łatwiej poddaje się prasowaniu i możesz pozbyć się nawet mocny zagnieceń. Pro tip – jeśli prasujesz ciemny ciuch, przygotuj sobie cienką ściereczkę, a unikniesz wyświecania się tkaniny.

Prasowanie koszuli – krok po kroku

Dobra, teraz czas przejść do konkretów. Zawsze, ale to zawsze zaczynaj od prasowania najmniejszych elementów, niezależnie od tego, czy przygotowujesz się do starcia z koszulą bawełnianą, lnianą czy z wiskozy.

Na pierwszy ogień idą kołnierzyk oraz mankiety. Są dość sztywne, więc jak będziesz przechodził do kolejnych elementów koszuli nie pognieciesz ich. Jeśli do tej pory prasowałeś je tylko z jednej strony to czas to zmienić. Zarówno kołnierz, jak i mankiety potraktuj żelazkiem najpierw od wewnętrznej strony, później od zewnętrznej, nigdy odwrotnie? Dlaczego? Bo jak sobie coś zagnieciesz od wewnątrz, to później sobie to ładnie wyrównasz. Jak skończysz z kołnierzykiem to możesz go delikatnie zgiąć w pół i przyprasować, dzięki czemu będzie się lepiej układał.

Teraz czas na rękawy koszuli. Tutaj musisz się trochę bardziej nagimnastykować, ale uwierz mi, że warto. Chodzi głównie o to, żeby nie powstał kant, który uchodzi za mało estetyczny. Zacznij od złożenia materiału wzdłuż szwu i lekko wygładź ręką. Weź żelazko w dłoń i delikatnie naciągając materiał prasuj najpierw od łokcia w kierunku mankietów, potem od łokcia do ramienia, uważając, żeby nie dojeżdżać stopą do krańców rękawa. Dla uzyskania lepszego efektu rozłóż rękaw wzdłuż niezaprasowanej krawędzi i przejedź lekko żelazkiem – wtedy na pewno żaden kant ci nie grozi.

Rękawki ogarnięte? No to jedziemy dalej. Teraz powinno być już z górki, bo zostaje przód i tył koszuli. Zacznij od przodu, a dokładniej od kieszonek, które należy potraktować żelazkiem zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Na koniec przejedź samym czubkiem stopy tuż obok jej krawędzi. Potem czas na przód koszuli – naciągnij materiał z wyczuciem godnym czułego kochanka i prasuj na płaskim krańcu deski. Najpierw lewą, później prawą stronę. Jakieś haczyki? Pewnie, że są, a na imię im guziki. Część z nimi oraz z dziurkami rządzi się swoimi prawami. Podobnie jak w przypadku kołnierzyka, prasuje je z obu stron, zaczynając od zewnętrznej. Nie ominie cię też slalom między guzikami – czubek żelazka włóż pod każdy z nich, bo inaczej będzie cię straszyć widmo brzydkich zagnieceń.

Udało się wyprasować przód bez większych komplikacji? Teraz obróć koszulę i prasuj tył. Zacznij od karczku. Jeśli producent zażyczył sobie podwójnej warstwy bawełny w tym miejscu, to znowu (!) musisz prasować go po obu stronach. Droga na skróty nie istnieje, no chyba że nie zależy ci na stylowym looku. Potem część najprzyjemniejsza – prasowanie tyłu, które jest zdecydowanie najprzyjemniejsze, o ile w ogóle może takie być. Dobra, do sedna. Przesuwaj żelazkiem po materiale delikatnie, ale zdecydowanie, uważaj na plisy i obszary tuż przy szwach i karczku. Tutaj przyda ci się umiejętność wprawnego dojeżdżania czubeczkiem.

Jak prasować koszulkę, żeby się nie pogniotła?

Jak już jesteśmy w temacie władcy żelazka, to przyda ci się też wiedza na temat prasowania zwykłych koszulek. Pewnie nosisz je zdecydowanie częściej niż koszule, więc nie zaszkodzi trochę podszkolić się i w tej materii. Nie bój żaby, pójdzie zdecydowanie łatwiej i szybciej. Przygotowania wyglądają tak samo – czyste żelazko, solidna deska, coś do zraszania materiału i do dzieła. Po pierwsze, jeśli jesteś fanem kolorowych nadruków i lubisz paradować np. z Iron Manem na piersi to musisz pamiętać, żeby przed każdym prasowaniem przewrócić t-shirt na drugą stronę – inaczej print się stopi. Teraz rozłóż koszulkę na płasko i wygładź zagniecenia. Następnie przejeżdżaj po tkaninie delikatnymi, kolistymi ruchami, dzięki czemu nie przyprasujesz sobie zagnieceń i stopniowo przesuwaj ją w dół. Zrób dokładnie to samo po obu stronach i przewróć koszulkę z powrotem na prawą stronę. Teraz wystarczy wyprasować rękawki, i podobnie jak w przypadku koszuli, ani się waż zaprasowywać kantów – zachowanie naganne, piętnowane przez każdą perfekcyjną panią domu z telewizji. No i tym sposobem masz perfekcyjnie przygotowaną „górę” w zaledwie kilka minut.

Co jeszcze musisz wiedzieć o prasowaniu koszul?

Pamiętaj, że jeśli masz zdrowe obie rączki to żona czy dziewczyna wcale nie jest ci potrzebna do przygotowania koszuli na mniejsze czy większe wyjścia. Pewnie za każdym razem kiedy morduje się z materiałem (który wybrałeś bez konsultacji z nią) klnie jak szewc i chce wyrzucić cię na bruk. A tak całkiem na serio to ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. To, że za pierwszym razem ci się nie udało nie robi z ciebie frajera. Za którymś razem się uda. Dla mnie sporym odkryciem okazało się prasowanie koszuli prosto z pralni albo dzień przed jej założeniem. Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy, a jak wiadomo, im bardziej się starasz tym gorzej wychodzi. Wyprasowane koszule powieś w szafie, na oddzielnych wieszakach, najlepiej takich welurowych i dobrze wyprofilowanych. Pamiętaj jednak, żeby przy ich wieszaniu zwrócić uwagę na guzik tuż przy kołnierzyku – zapnij go, a ubranie zachowa swój optymalny kształt.

10 / 100

Dodaj komentarz