sposoby na handre

Masz wrażenie, że wszyscy w Twoim otoczeniu wymagają od Ciebie wiecznego uśmiechu na twarzy? Każdemu może zdarzyć się gorszy okres w życiu i nie ma w tym nic złego. Jesteś tylko człowiekiem, a nie robotem odpornym na stres. Podły nastrój może jednak skutecznie odebrać radość z życia, dlatego grunt to stłumić go w zarodku. Wcale nie chodzi o przyjmowanie antydepresantów – wbrew pozorom istnieje wiele prostych sposobów, dzięki którym znów poczujesz się jak pan własnego losu.

Zażyj porządnej dawki sportu

Nic tak dobrze nie oczyszcza umysłu z natłoku negatywnych myśli jak porządny wysiłek fizyczny. Uwierz mi, że już po kilku kilometrach biegu po lesie czy po parku odczujesz ogromną różnicę. Ludzki umysł jest bardzo ciekawym tworem, który ciągle potrzebuje odpowiedniej stymulacji bodźcami zewnętrznymi, by utrzymać odpowiedni poziom hormonów i związków chemicznych odpowiedzialnych za dobry nastrój. Podczas aktywności fizycznej Twój organizm wytwarza dużą dawkę adrenaliny, która pomaga walczyć z Twoim największym wrogiem, czyli stresem. Dzięki wysokiemu poziomowi adrenaliny pobudzasz produkcję hormonów takich jak dopamina czy serotonina, co sprawia, że tuż po skończonym treningu poczujesz się jak nowo narodzony. Regularne uprawianie sportu to przecież nie tylko sama chemia – spójrz na to okiem swojego wewnętrznego narcyza. Regularne treningi przybliżają Cię do uzyskania wymarzonej sylwetki, którą będziesz mógł się chwalić na prawo i lewo. Niby wygląd się nie liczy, ale spójrzmy prawdzie w oczy – każdy facet lubi czuć się atrakcyjny i ze szczeniacką radością reagować na pożądliwe spojrzenia płci przeciwnej. Każdy sposób jest dobry żeby się dowartościować, więc dlaczego nie zrobić tego poprzez wyrzeźbione ciało? Pamiętaj tylko, że konsekwencja w sporcie jest mega ważna.

Jedzenie

Co robisz w pierwszej kolejności, kiedy chcesz poprawić sobie nastrój? Mogę strzelić w ciemno, że sięgasz po swoje ulubione jedzenie. Pytanie tylko, czy jest to żywność, która jeszcze bardziej nie pociągnie Cię na dno? Wszyscy uwielbiamy ociekające tłuszczem kebaby, burgery czy inne rarytasy z popularnych fast foodów, po których od razu czuje się przypływ błogiej sielanki. Wszystko super, tylko czy kiedykolwiek zastanowiłeś się jak wielkie spustoszenie w Twoim organizmie robi śmieciowe żarcie? Jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi, ale trzeba znać umiar. Regularne stołowanie się w budkach z szybkim jedzeniem to prosty przepis nie tylko na sylwetkę w stylu zawodnika sumo, ale także na złe samopoczucie. Konserwanty, sztuczne barwniki i inne „zapychacze”, których nie brakuje w fast foodach może i przynoszą chwilową euforię, ale na dłuższą metę stają się jednym z czynników, dla których czujesz się jak… dokończ sobie sam. Nie twierdzę, że jedzenie nie jest skutecznym sposobem na poprawę nastroju bo oczywiście że jest! Trzeba tylko wybierać naprawdę wartościowe potrawy, które wyzwolą w Tobie pozytywną energię. Sięgnij po dania z kuchni śródziemnomorskiej – owoce morza i ryby zimnowodne jak łosoś czy makrela zawierają cenne dla organizmu kwasy tłuszczowe omega-3 jak EPA i DHA. Ten ostatni rodzaj ma podobno zbawienny wpływ na poziom serotoniny i dopaminy we krwi, dlatego tym bardziej powinieneś rozkoszować się hiszpańską paellą z krewetkami czy zwykłym pieczonym łososiem.

Realizuj swoje plany i marzenia

W życiu każdego faceta przychodzi taki moment, kiedy zaczyna się zastanawiać się nad swoim życiem. Marzenia z młodości versus rzeczywistość to pojedynek wyjątkowo nierówny, zwłaszcza gdy Twoje ambicje sięgają znacznie dalej niż te u przeciętnego zjadacza chleba. Nie da się zrealizować wszystkich swoich planów i postanowień, bo doba trwa tylko 24 godziny, a obowiązki managera firmy, męża i ojca są już wystarczającymi powodami, dla których ciągle żyjesz w niedoczasie. Marzyć każdy potrafi, ale nie każdy potrafi swoje ambicje przekłuć w rzeczywisty sukces. Jest jednak na to skuteczny sposób – wyznaczaj sobie pojedyncze cele i konsekwentnie dąż do ich realizacji. Prawdopodobieństwo, że uda Ci się doprowadzić swoje projekty do szczęśliwego końca wzrasta, kiedy angażujesz się w nie całym sobą i koncentrujesz się na jednej rzeczy jednocześnie. Już niewielki sukces może zadziałać lepiej niż niejeden antydepresant – spróbuj, a przekonasz się, że rozsądne podnoszenie sobie poprzeczki pozwala zredukować poziom stresu i poczuć się jak człowiek, choć po części, spełniony.

Seks – naturalny antydepresant

Każdy facet ma swoje potrzeby, których zaspokojenie pozwala iść przez życie znacznie bardziej zrelaksowanym i pewnym swojej męskości. Seks jest bardzo ważnym elementem życia człowieka i nikt mi nie powie, że życie w celibacie ma więcej plusów niż minusów. Do osiągnięcia orgazmu nie potrzebujesz nawet partnerki – masturbacja to całkowicie normalne zjawisko, którego nie trzeba się wstydzić. Kobiety bardzo często twierdzą, że samozaspokajanie się nie leży w ich naturze, a tak naprawdę spora część z nich wcale nie stroni od samotnych zabaw z seks-zabawkami. Wracając do meritum – po osiągnięciu orgazmu w Twoich żyłach zaczyna płynąć więcej oksytocyny, która z kolei redukuje poziom kortyzolu odpowiedzialnego za wysoki poziom stresu. Rachunek jest prosty – dla własnego zdrowia psychicznego warto uprawiać seks. Dużo seksu. Dla wzmocnienia odczuwanego szczęścia i spełnienia, tuż po seksie powinieneś mocno objąć swoją partnerkę. Dlaczego? Produkcja oksytocyny rośnie nawet w trakcie niewinnych pieszczot – liczy się poczucie bliskości drugiej osoby. Pamiętaj, że uprawiając seks z ukochaną zwiększasz szansę na to, że i ona poczuje się bardziej rozluźniona. Lepiej być nie może.

Muzyka lekiem na całe zło

Ciężko znaleźć kogoś, kto nie lubiłby muzyki. Żadnej. Pod żadną postacią. Przecież to jest niemożliwe – jest tyle różnych gatunków muzyki na świecie i każdy z łatwością powinien znaleźć swojego „konika”. Uwielbiasz słuchać klasycznego rocka, ale nigdy nie masz czasu? Bzdura. Każdy moment jest dobry, żeby odpalić starych, dobrych Red Hotów czy Black Sabath. Gust muzyczny to bardzo indywidualna sprawa i bardzo dobrze – świat byłby po prostu nudny, gdyby każdy chciał słuchać tylko popu czy rapu. Delektuj się brzmieniami, które poruszają Twoje serce i przyprawiają Cię o gęsią skórkę – już kilkanaście minut dziennie przy akompaniamencie dobrej muzy sprawi, że poczujesz się znacznie lepiej. Jeśli poczujesz ochotę na taniec to nie krępuj się, chyba że jedziesz akurat autem czy czekasz w kolejce do apteki. Daj upust swoim emocjom – wyśpiewaj i wytańcz całą swoją frustrację. Masz mnie teraz za wariata? Wypróbuj na własnej skórze, a przekonaj się, że muzyka ma właściwości terapeutyczne.

Postaw na abstynencję

Jako naród nie stronimy od alkoholu, zwłaszcza tego wysokoprocentowego, choć w razie czego piwko czy winko też wchodzi w rachubę. Piją i młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, biedni i bogaci. Można śmiało stwierdzić, że alkohol to taki wspólny mianownik dla wszystkich Polaków. Fakt – nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, bo przecież nie brakuje osób, które z pełną świadomością rezygnują ze spożywania wszelkich napojów wyskokowych. Powinieneś brać z nich przykład, zwłaszcza jeśli podły nastrój Cię nie opuszcza. Co prawda alkohol działa rozluźniająco i antydepresyjnie, ale jest to efekt wyjątkowo krótkotrwały. Wódka nie rozwiązuje problemów – wódka jeszcze bardziej je potęguje. To nie żaden magiczny napój, po którym świat stanie się piękniejszy. Wręcz przeciwnie, kac morderca po ostrym melanżu to kolejny powód, dla którego wstanie rano z łóżka nie będzie miało najmniejszego sensu, a przecież nie o to Ci chodzi. Żeby poczuć się lepiej i wprawić się w dobry nastrój alkoholowi powiedz STOP. Myślisz, że nie dasz rady, szczególnie gdy kumple namawiają na „jedno piwko?”Nic bardziej mylnego – bez alkoholu też można się dobrze bawić, a korzyści wynikające z abstynencji pozytywnie Cię zaskoczą. Gwarantuję Ci to. No i najważniejsze – topienie smutków alkoholu zazwyczaj jest niewinnym początkiem problemów z uzależnieniem. A to najgorsze, co możesz sobie zafundować i to na własne życzenie.

Dodaj komentarz