Technologia mobilna nie rozwija się już tak szybko, jak jeszcze przed dekadą. Kolejne premiery smartfonów nie wnoszą już tak wiele, jak ich poprzednie generacje. Na szczęście nie doszło do zupełnej stagnacji. Co więcej, w świecie elektroniki dzieje się wiele dobrego. Za chwilę się o tym przekonasz.
Sztuczna inteligencja w aplikacjach
Wpisu o najnowszych trendach w smartfonach nie mógłbym zacząć od czegokolwiek innego. Istotnie, sztuczna inteligencja była implementowana w urządzeniach mobilnych od dawna. Jej wdrażanie nigdy jednak nie odbywało się na taką skalę jak w ostatnich 2-3 latach. Dziś AI zdaje się niemal wchodzić drzwiami i oknami.
Dobry użytek ze sztucznej inteligencji robi m.in. Samsung. Dzięki AI użytkownicy smartfonów Galaxy dostają funkcje takie jak choćby automatyczne wyostrzanie zdjęć, prowadzenia rozmów w innych językach poprzez asystenta głosowego oraz podsumowywania treści na stronach i własnych notatek.
Myślę, że zgodzisz się ze mną, że większość zastosowań AI ma sens. Oczywiście możesz mieć obawy co do prywatności swoich danych. Niestety, nie pocieszę Cię. Producenci urządzeń, systemów operacyjnych i aplikacji wiedzą o nas zbyt dużo od dawna. Radzili z tym sobie jeszcze przed popularyzacją sztucznej inteligencji.
Wzrost znaczenia prywatności użytkowników
Producenci smartfonów zdają sobie sprawę, że jesteśmy świadomi płacenia danymi za wiele usług. Właśnie dlatego podejmują starania mające na celu przekonać nas, że ich sprzęty i programy ograniczają ten proceder. Ochrona prywatności użytkowników stała się ważną częścią strategii choćby w Apple.
Już kilka lat temu było głośno o konflikcie koncernu z dzisiejszą Metą. Smartfon, który umożliwia ograniczenie śledzenia, był nie do zniesienia dla zarządzających Facebookiem. Od tamtej pory Apple konsekwentnie stawia na zapewnianie bezpieczeństwa danych użytkowników, także we własnych aplikacjach i usługach.
Przykładem podejścia do poszanowania prywatnych danych użytkowników jest Safari. W domyślnej przeglądarce posiadacze iPhone’ów mogą blokować śledzenie swojej aktywności. Dzięki temu trackery służące do targetowania klientów i wyświetlania reklam mniej wiedzą o osobie używającej smartfona Apple.
Amerykański big tech zapewnia także o ochronie wrażliwych informacji aplikacjach takich jak Zdrowie, Mapy, Wiadomości, Zdjęcia i Portfel. Wszystkie dane mają być przechowywane tylko na urządzeniu. Czy faktycznie jest tak, jak deklaruje Apple? Cóż, pozostaje wierzyć, że to prawda.
Walka Unii Europejskiej z monopolizacją rynku
Chcę jeszcze na chwilę pozostać przy Apple, ponieważ ostatnio nie ma łatwo. Firmę na cel wzięli regulatorzy rynku z Brukseli. Co najważniejsze, mieli rację, do tego dwukrotnie. Właśnie dzięki zmianom w prawie w droższych wariantach najnowszych iPhone’ów pojawiły się gniazda USB-C zamiast Lightning.
Troska o ekologię przejawiająca się jako chęć ograniczania liczby elektrośmieci nie była po myśli Apple, ale koncern nie miał wyjścia. W innym przypadku nie mógłby sprzedawać smartfonów w Europie. Na tym jeszcze nie koniec. Zapewne już niedługo wszystkie modele iPhone’ów nowych generacji będą miały slot USB-C.
Jakby tego było mało, Wspólnota uwzięła się na App Store. Pozbawiony wyjścia producent elektroniki umożliwił więc pobieranie aplikacji z innych źródeł. Pozytywny skutek polityki Brukseli odczuli m.in. wielbiciele gry Fortnite. Jej brak w oficjalnym sklepie już nie jest problemem. Tytuł do pobrania czeka w AltStore.
Odejście od trendu zwiększania liczby aparatów
Czasem mniej naprawdę znaczy więcej. Cieszy mnie porzucenie walki na liczbę aparatów. Do niedawna producenci prześcigali się w tym, ile udało ich się zmieścić. Rezultatem były ogromne moduły fotograficzne na tyłach smartfonów. Niestety, w parze z ich wielkością nie zawsze szła jakość wykonywanych zdjęć.
Obecnie obserwujemy odwrotną tendencję. Obiektywów w smartfonach ubyło, dzięki czemu na ogół do dyspozycji są trzy. Twórcy elektroniki w dużej mierze odeszli też od przechwalania się ilością megapikseli w aparatach. Dziś w modzie jest sztuczna inteligencja zdolna zamaskować wszystkie mankamenty sprzętu.
Popularyzacja ładowania szybkiego oraz indukcyjnego
Cieszy mnie, że technologia mobilna zmierza w dobrym kierunku. Kolejnym tego przykładem są właśnie metody uzupełniania energii. Coraz mniej smartfonów ma ogniwa, które ładują się około dwóch godzin. Przybywa za to modeli z akumulatorami pełnymi prądu już po trzech kwadransach.
Jeszcze dużo czasu minie, nim równie szybkie stanie się ładowanie indukcyjne, czyli bezprzewodowe. Nawet jednak w tej kwestii postęp trwa. Do tego po prostu mamy większy wybór. Tylko od nas zależy, czy zechcemy podłączyć telefon do gniazdka, czy wygodnie (choć dłużej) wolimy napełniać akumulator bez użycia kabla.
Popularyzacja ładowania indukcyjnego przyczyniła się do powstania jeszcze jednego trendu. W tym momencie znalezienie pokrowca umożliwiającego ładowanie indukcyjne jest znacznie łatwiejsze niż kilka lat temu. Dzięki temu nie trzeba już zdejmować etui, żeby położyć śliskie szklane urządzenie na stacji dokującej.
Jakie nowości w smartfonach jeszcze ujrzymy?
Odnoszę wrażenie, że tempo zmian spowoduje wyhamowanie postępu w branży elektroniki użytkowej. W najbliższych latach czeka nas pewnie tylko doskonalenie dotychczasowych zdobyczy techniki. Sądzę, że główny nacisk będzie dalej kładziony na zastosowanie AI we wszelkiego typu aplikacjach.
Co jeszcze? Zapewne nadal rozwijana będzie technologia składanych ekranów. Mam nadzieję, że staną się cieńsze, lżejsze i tańsze w produkcji. Kluczowy jest ostatni aspekt. Utrzymywanie się cen modeli z elastycznymi wyświetlaczami na obecnym poziomie skarze ten segment rynku na bycie wieczną niszą.
Niższe kosztu urządzeń typu Flip i Fold być może przyczynią się do ponownego pozytywnego fermentu na rynku. Nie przewiduję, ale marzę o komercyjnym debiucie sprzętu w stylu koncepcyjnego LG Rollable. Smartfony rozwijane niczym zwój pergaminu, a do tego kompaktowe? To dopiero byłaby rewolucja!
Wierzę, że mój przegląd najnowszych trendów w smartfonach pomógł Ci ugruntować przekonanie, że nie ma mowy o stagnacji w branży. W ostatnich latach dzieje się w niej sporo dobrego. Do kolejnego przełomu jednak jeszcze daleko. Życzę nam, abyśmy mimo wszystko nie musieli zbyt długo czekać.