ogladanie seriali

Czy ktoś tutaj jeszcze nie widział hitowego serialu Vince’a Gilligana? To taka produkcja, przy której chowają się wszelkie The Walking Dead, Zagubieni czy nawet (kontrowersyjne) Gry o tron… Breaking Bad, bo o nim mowa, to serial o umierającym na raka mężczyźnie, który z dnia na dzień staje się bossem narkotykowym. Jeśli samo to nie jest wystarczająco przekonujące, to w artykule omawiam więcej aspektów, które mnie zaskoczyły i które sprawiają, że musisz obejrzeć ten serial!

Breaking Bad – o serialu

Breaking Bad to serial stworzony przez Vince’a Gilligana. Zadebiutował w 2008 roku i łącznie składa się z pięciu sezonów. Ostatni miał swoją premierę w 2013 roku. W roli głównego bohatera, Waltera White’a, wystąpił Bryan Cranston. Poza nim w obsadzie znaleźli się m.in. Aaron Paul, Anna Gunn, Bob Odenkirk, Jonathan Banks czy Giancarlo Esposito. Gilligan sam wpadł na pomysł tej historii, a gdy przygotował wstępny plan serialu, zaczął poszukiwania chętnej do współpracy telewizji. Po wielu próbach w różnych stacjach w końcu padło na AMC.

Początkowo akcja miała rozgrywać się w Kalifornii, ale ostatecznie na miejsce nagrywek twórcy wybrali Albuquerque. To mega klimatyczne miasteczko w USA, które warto odwiedzić w poszukiwaniu miejscówek z serialu. Mnie jeszcze tam nie było, ale widziałem nagrania fanów na YouTube i serio można się tam poczuć jak na planie filmowym. Co do samej fabuły – głównym bohaterem całego zamieszania jest Walter White, czyli nauczyciel chemii, który niezbyt spełnia się w zawodzie. Pewnego dnia okazuje się, że ma raka i wtedy obiecuje sobie, że zapewni swojej rodzinie odpowiedni byt, aby poradzili sobie, gdy jego zabraknie.

Ma wiedzę chemiczną, więc postanawia wykorzystać ją do produkcji czegoś bardzo dochodowego, a mianowicie do narkotyków. Splot wydarzeń łączy go z jego dawnym uczniem, Jessem Pinkmanem. Mężczyźni zostają wspólnikami i razem pracują nad metamfetaminą i jej rozprowadzeniem. Grono klientów się powiększa, co nie podoba się konkurencji. Przez to bohaterowie cały czas wpadają w kolejne tarapaty. Breaking Bad wciąga od pierwszego sezonu i sprawia, że naprawdę nie można się oderwać.

Trzeba jednak przyznać, że kilka pierwszych odcinków (może 2-3), nie są aż tak zachęcające. Wydaje Ci się, że to kolejny zwyczajny serial serial do obejrzenia na Netfliksie. Ale to tylko ułuda! Tak samo, jak na początku życie Waltera jest normalne i nudne, a z czasem staje się jazdą bez trzymanki, tak samo wygląda przygoda z oglądaniem tego serialu. Rollercoaster pędzi coraz szybciej i od przygód White’a i Pickmana można się uzależnić… tak jak od tego, co produkują…

Walter White – czym zaskoczyła mnie jego historia?

  • Przemiana głównego bohatera – przedstawienie tego, jak Walter z poczciwego człowieka staje się antybohaterem, było od początku celem twórców. Ja jednak nie wiedziałem o tym, kiedy zaczynałem przygodę z tym serialem. Każdy, kto oglądał serial na bieżąco, bez doszukiwania się spoilerów, nie wiedział, jak dokładnie potoczą się jego losy. Na początku wzbudza on współczucie, głównie przez zaawansowaną chorobę nowotworową. Później jednak wraz z kolejnymi sezonami dostrzegamy w nim jakiś pierwiastek (w końcu to chemik…) zła. Ta cząstka staje się coraz większa i większa, aż w końcu można powiedzieć, że White jest po prostu antybohaterem. Kiedy pozwala na śmierć innych na własnych oczach, zamiast udzielić pomocy, kiedy posuwa się do krzywdzenia innych, kiedy angażuje się w zatargi z innymi dealerami… Jest po prostu zły. Ta przemiana i jej skala jest zaskakująca, ale jakże doskonale poprowadzona przez twórców. To jeden z tych czynników, który czyni tę produkcję po prostu dziełem;

  • Kolor metamfetaminy – zawsze we wszystkich filmach o gangach, mafiach i narkotykach, dragi przestawiane były w postaci białego proszku i właśnie taki obraz narkotyków miałem w swojej świadomości. Breaking Bad przełamuje te schematy i okazuje się, że meta produkowana przez Waltera White’a i Jessego Pinkmana jest błękitnoniebieska. Z chemicznego punktu widzenia jest to niemożliwe, ale w serialu sprawdziło się świetnie. Nie dość, że zwraca uwagę, to jeszcze podkreśla to, że narkotyki chemika wyróżniały się na tle konkurencji. Potrafił on bowiem wytworzyć najczystszy i najlepiej działający towar w całym mieście;

  • Wątek Saula Goodmana – to zdecydowanie jeden z najdoskonalszych elementów całej produkcji. Saul Goodman to prawnik, ale taki, który podejmuje współprace właściwie tylko z przestępcami. Jednym z jego klientów zostaje Walter White. W rolę prawnika wcielił się Bob Odenkirk i zrobił to po mistrzowsku. To, jakie przekręty ma za uszami, jak doskonale potrafi kombinować – to nie do pomyślenia! Jego postać tak dobrze się przyjęła, że powstał spin-off opowiadający dokładniej o jego losach. Nosi tytuł Better Call Saul i niektórzy mówią, że jest nawet lepszy niż samo Breaking Bad. Uważam, że to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów BB;

  • Tort z jajecznicy – to taki mały smaczek (dobrze mi dziś wychodzi zabawa słowami), ale jaki świetny! W Breaking Bad żona Waltera, Skyler, z okazji urodzin przygotowywała mu jajecznicę, na której z bekonu układała liczbę lat, jaką kończył tego dnia. Czyż to nie jest genialny pomysł? Bekon i jajka to zdecydowanie lepsza opcja niż biszkopt z masą śmietankową;

  • Chęć obejrzenia ponownie – tak, tego się nie spodziewałem. Nie pomyślałbym, że po obejrzeniu pięciu sezonów jakiegoś serialu, od razu będę chciał zacząć go od nowa. Breaking Bad jest pierwszą taką produkcją, do której powrót jest wręcz obowiązkowy. Podczas rewatchu można trafić na wiele smaczków, które umknęły wcześniej. Poza tym po prostu trudno pożegnać się z tymi bohaterami, więc czemużby nie przeżyć tej przygody jeszcze raz?

Na koniec dodam jeszcze tylko, że obecność Breaking Bad we wszelkich zestawieniach najlepszych seriali w historii, jest jak najbardziej uzasadniona. To, w jaki sposób został napisany scenariusz, ile nowości wniósł do serialowego świata i jak dobrze udało mu się utrzymać poziom do samego końca – chapeau bas!

10 / 100

One thought on “5 rzeczy, które zaskoczyły mnie w serialu Breaking Bad”

Dodaj komentarz