Gladiator to jedna z najbardziej znanych produkcji Ridleya Scotta. Już sam reżyser jest świetnym powodem do tego, aby uwielbiać film. Jednak gwiazda kinowego świata nie stanowi jedynego magnesu, który przyciąga do tej ekranizacji. Gladiator kupuje widza zarówno warstwą wizualną, jak i dźwiękową czy w końcu fabularną. Świetny dramat historyczny oscyluje na granicy prawdy oraz fikcji, a przy tym zapewnia niesamowite wrażenia i emocje. Tego filmu nie da się obejrzeć bez zaangażowania!
Ridley Scott w swoim najlepszym wydaniu
Powodów do tego, aby uwielbiać Gladiatora, jest całe mnóstwo. W końcu to naprawdę świetny film. Jednak jednym z największych atutów produkcji jest jej reżyseria. Odpowiada za nią nie kto inny jak sam Ridley Scott. Jeśli mam być szczery, to muszę przyznać, że należy on do moich ulubionych twórców.
Scotta kojarzy każdy, kto kiedykolwiek interesował się kinem. Zresztą nie tylko znawcy kojarzą jego nazwisko, ponieważ jest on prawdziwym wyjadaczem w branży filmowej. Jego dorobek artystyczny jest naprawdę bogaty. Rozpoznawalność w świecie reżyserii zdobył dzięki produkcji Obcy – ósmy pasażer Nostromo, którą wypuszczono na ekrany w 1979 roku.
Już wtedy zwrócił uwagę na swój styl, który charakteryzuje się dużą dbałością o szczegóły zarówno z zakresu scenografii, jak i montażu czy dźwięku. Muzyka w jego filmach odgrywa dużą rolę, ponieważ potrafi naprawdę umiejętnie wykorzystać ją do budowania napięcia. W dziełach Ridleya Scotta uwagę zwracają również doskonałe zdjęcia, które nadają produkcji pożądanego nastroju. Trzeba przyznać, że styl Scotta ma w sobie to coś.
Wszystkie te reżyserskie zdolności pozwoliły artyście zbudować niesamowite portfolio. Wśród prac reżysera znajdują się produkcje, którym należy się miano prawdziwych hitów kinowych. Do najbardziej znanych filmów Scotta należą Łowca androidów (Blade runner), Thelma i Louise, Hannibal, Helikopter w ogniu, American Gangster, Marsjanin czy w końcu Gladiator, o którym dzisiaj słów kilka.
Gladiator – opis fabuły filmu w reżyserii Ridleya Scotta
Akcja filmu rozgrywa się w II wieku naszej ery. Tytuł powinien sugerować Ci, gdzie jest osadzona fabuła. W końcu gladiatorzy w dużej mierze znani są ze starożytnej Italii. Produkcja opowiada więc o wydarzeniach, które odgrywają się w Imperium Rzymskim.
Na początku filmu widz uzyskuje zarys aktualnej sytuacji państwowej. Mowa jest o tym, że rzymski cesarz Marek Aureliusz znajduje się u progu śmierci. Schorowany władca postanawia wybrać swojego następcę i w roli spadkobiercy tronu chce obsadzić generała Maximusa.
Maximus zyskał uznanie cesarza, ponieważ był jednym z najwybitniejszych wodzów Rzymskich. Postać dowódcy nie spodobała się jednak Kommodusowi, czyli synowi Marka Aureliusza. Kiedy Kommodus dowiedział się o zamiarach cezara, wtedy postanowił, że nie dopuści do takiego obrotu wydarzeń.
Aby Maximus nie otrzymał władzy, syn Aureliusza zdecydował się na drastyczny ruch – zabił swojego ojca, aby móc w dziedziczny sposób przejąć obowiązki głowy kraju. Jednak to nie koniec występków Kommodusa. Dodatkowo nowy cezar skazał Maximusa i jego rodzinę na karę śmierci.
W kolejnych scenach widz dowiaduje się, że rzymscy żołnierze spalili dom i zamordowali żonę oraz syna wybitnego wodza. Jednak sam Maximus jakimś cudem uchodzi z życiem. Jest ledwo żywy, przez co nie udaje mu się zbiec. Zostaje pojmany i jako niewolnik trafia do szkoły gladiatorów.
W tym momencie rozpoczyna się najbardziej widowiskowa część filmu. Maximus okazuje się świetnym graczem na ludobójczej arenie i szybko pnie się po szczeblach gladiatorskiej kariery. Były wódz wykazuje się tak niezwykłymi umiejętnościami, że wkrótce trafia na najbardziej prestiżowy wybieg. Mowa oczywiście o Rzymskim koloseum.
Igrzyskom w Rzymie patronuje znany już widzowi Kommodus. Właściciel Maximusa (Proximo) radzi mu, aby walczył jak najbardziej widowiskowo. Dzięki temu powinien zyskać uznanie publiczności oraz sławę, która umożliwi mu spotkanie z samym cezarem.
Popularność nie robi na Maximusie większego wrażenia, ale szansa na widzenie z Kommodusem dodaje mu wiatru w żagle. Gladiator chce stanąć naprzeciw swojego oprawcy, aby móc wyrównać rachunki. W końcu były wódz ma do pomszczenia żonę oraz dziecko.
W Rzymie Maximus radzi sobie niesamowicie. Jego żołnierskie doświadczenie i wojskowy talent zdecydowanie pomagają mu w walkach. Dzięki zaawansowanym umiejętnościom z powodzeniem pokonuje groźnych czy też lepiej uzbrojonych przeciwników. Wszystko to sprawia, że Maximus szybko zyskuje uznanie tłumu.
Aby zdobyć przychylność swoich podwładnych, cesarz Kommodus zaprasza popularnego gladiatora na widzenie. Dopiero kiedy Maximus przychodzi na spotkanie, wtedy władca poznaje go i uświadamia sobie, że nie jest to byle jaki wojownik, a jego największy wróg.
Chociaż Maximus szedł na wizytację z myślą o zabiciu cesarza, to podczas rozmowy z Kommodusem zaczął się wahać. Ostatecznie nie zemścił się na władcy, co w niedalekiej przyszłości miało odbić mu się czkawką. Cezar zaczął organizować coraz to trudniejsze walki, ponieważ liczy na to, że w końcu ktoś pokona Maximusa.
Jednak były generał na arenie nie ma sobie równych. W końcu zdobywa tak dużą popularność, że staje się największym bohaterem Imperium. Kommodus nie może tego znieść i dlatego postanawia pokonać Maximusa w sposób niesportowy.
Przed walką przy użyciu sztyletu zadaje mu cios w plecy. Pomimo poważnej rany gladiatorowi udaje się zabić oprawcę. Jednak obrażenia zyskane przed wyjściem na arenę sprawiają, że Maximus również umiera. Zakończenie jest więc dość dramatyczne.
Mistrzowska obsada Gladiatora
W Gladiatorze dzieje się naprawdę sporo i dlatego też występuje tu całkiem pokaźna liczba bohaterów. Bez żadnej wątpliwości mogę powiedzieć, że obsada filmu jest naprawdę fenomenalna. Twórcy produkcji zadbali o dobór aktorów, którzy w umiejętny sposób będą wzbudzać u widzów sympatię, wstręt, współczucie czy inne emocje.
Zwłaszcza dwie główne postaci – Kommodus i Maximus, musiały być jak z krwi i kości. Na ich barkach spoczywał największy ciężar związany z realnym oraz angażującym przedstawieniem całej historii. Na szczęście bohaterów tych odgrywali znakomici aktorzy, którzy zdecydowanie podołali temu zadaniu.
Rolę Maximusa odegrał Russell Crowe, a w postać Kommodusa wcielił się Joaquin Phoenix. Po premierze Gladiatora obaj panowie zyskali wiele nominacji do różnych prestiżowych nagród. Ostatecznie to Crowe zdobył Oscara w kategorii „najlepszy aktor pierwszoplanowy”.
W obsadzie tej znanej produkcji Ridleya Scotta można znaleźć jeszcze więcej ciekawych postaci. Ekran zaszczycili m.in. Richard Harris (jako Marek Aureliusz), Oliver Reed (Proximo), Djimon Hounsou (Juba), Connie Nielsen (Lucilla), Spencer Treat Clark (Lucjusz) czy Tommy Flanagan (Cyceron) i wielu innych, świetnych aktorów.
Gladiator, czyli znakomita ścieżka dźwiękowa, efekty i kostiumy
Produkcja Ridleya Scotta to nie tylko ciekawa fabuła czy świetne aktorstwo. Filmy spod ręki tego reżysera zawsze są dopięte na ostatni guzik, a więc od seansu Gladiatora można oczekiwać naprawdę niesamowitych wrażeń. O wysoką jakość widowiska dbają elementy takie jak kostiumografia, efekty specjalne czy muzyka i dźwięki w ogóle.
Jako że akcja filmu przenosi widza o kilka wieków wstecz, to stworzenie odpowiednich kreacji stanowiło jeden z kluczowych aspektów powodzenia ekranizacji. Z ulgą w sercu mogę powiedzieć, że kostiumografowie spisali się naprawdę niesamowicie.
Podczas oglądania filmu wzrok przyciągają zarówno zwykłe tuniki gladiatorów, jak i cesarskie szaty czy niesamowite zbroje Maximusa. Wszystkie stroje wzorowane były na obrazach malarzy, którzy jak twierdzi główna kostiumografka – „są fotografami swoich czasów”.
Muzyka i dźwięk w Gladiatorze to kolejne aspekty, na które zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Ścieżkę dźwiękową skomponowali Hans Zimmer i Lisa Gerrard. Praca tego duetu sprawiła, że wczucie się w klimat filmu stało się jeszcze łatwiejsze. Ich wysiłek został wyróżniony Złotym Globem, a także nominacjami do nagrody BAFTA i Oscara.
Nagroda Akademii Filmowej powędrowała za to do zespołu, w skład którego wchodzili Bob Beemer, Ken Weston oraz Scott Millan. To spece, którzy zadbali o idealny dźwięk w każdej ze scen Gladiatora. Film zdobył także Oscara w kategorii „najlepsze efekty specjalne”.
Wizualna warstwa ekranizacji rzeczywiście rzuca na kolana. Gladiator jest nagrany bardzo dynamicznie i realistycznie. Sceny walk zapewniają niesamowite doznania, a całość można oglądać niemalże z zapartym tchem. Chociaż film jest dość długi (trwa 2,5 godziny), to jego oprawa maksymalnie angażuje i sprawia, że nie wiadomo kiedy przemija seans.
Prawda i fikcja, czyli gdzie leży granica wyobraźni?
W wyreżyserowany przez Ridleya Scotta Gladiatorze występuje całkiem sporo bohaterów, wśród których można znaleźć zarówno postaci autentyczne, jak i fikcyjne. Tę samą zasadę należy przypisać wydarzeniom przedstawionym w fabule. Nie wszystkie akcje z Gladiatora to najczystsza prawda historyczna.
Brak całkowitej zgodności ze starożytnymi dziejami wywołał po premierze sporo szumu. Wielu historyków uznawało ten zabieg za szkodliwy, ponieważ widzowie często patrzą na fabuły bezkrytycznie i uznają filmowe obrazy za prawdę objawioną. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku produkcji związanych z historycznymi postaciami czy wydarzeniami. Daj ludziom namiastkę prawdy, a zaraz uwierzą we wszystko, co powiesz.
Jednak należy podkreślić, że Gladiator to bardziej film akcji z elementami historii. Rzeczywiście występują tu autentyczne postacie takie jak Marek Aureliusz, Kommodus, Lucilla czy Lucjusz. Jednak jest też wiele bohaterów, którzy zostali wymyśleni na potrzeby fabuły. Nawet sam Maximus to charakter o fikcyjnej metryce.
Jeśli niektórzy bohaterowie filmu nie istnieli w rzeczywistości, to oczywistym jest fakt, że niektóre fabularne wydarzenia są nieco naciągane. Gladiator nie jest jednak produkcją naukową, a rozrywkową. Osobiście uważam więc, że nie ma się co czepiać tych niedopowiedzeń. Zaciekawiony widz sam zainteresuje się historyczną prawdą i skonfrontuje ją z fabułą Scotta.