Moment rozmowy o podwyżce wynagrodzenia to próba charakteru, umiejętności negocjacji i świadomości własnej wartości – zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy. Nie jest to przyjemne, każdy wolałby, aby stawki mimowolnie rosły, gdy akurat jest taka potrzeba i najlepiej nie malały. Jeśli już zdecydujesz się iść walczyć o swoje do gabinetu szefa, dobrze się przygotuj. Jestem tu po to, aby Ci pomóc, dlatego zebrałem najważniejsze informacje o tym, jak ubiegać się o podwyżkę.
Wynagrodzenie za pracę, nie na nowy samochód
Idąc po podwyżkę, musisz dokładnie wiedzieć, dlaczego jest Ci potrzebna. Zmieniłbyś samochód, Twoja żona namawia Cię na remont albo szukasz środków na spontaniczny wyjazd? Nie tędy droga. Podwyżka nie jest od spełniania zachcianek, to wynagrodzenie za Twoja pracę. Powodem, dla którego po nią idziesz, powinna być wyższa wycena Twojego zajęcia, czasu i zdolności, którą jesteś w stanie uargumentować.
Kolejną ważną kwestią jest to, jak do podwyżek odnosi się Kodeks pracy. Jest w nim jasno napisane, że za jednakową pracę przysługuje jednakowe wynagrodzenie. Dlatego zastanów się, czy to, co robisz w godzinach pracy, wykracza poza to, co robią Twoi współpracownicy na podobnych stanowiskach lub z podobnym zakresem obowiązków. Bez tego ciężko będzie w ogóle zacząć taką rozmowę.
Słowem, jeśli chcesz podwyżki, musisz dokładnie wiedzieć, za co ją chcesz, a nie na co ją przeznaczysz. A to spora różnica.
Jak zacząć rozmowę o podwyżkę?
Rozmowa o wynagrodzeniu to trudny moment zarówno dla pracownika, jak i szefa. Ty jesteś zestresowany, bo chcesz jak najlepiej wypaść i zyskać coś dla siebie, w dodatku musisz w pewnym stopniu uszanować decyzje o ewentualnym nieprzyznaniu wyższego wynagrodzenia. Z kolei Twój pracodawca wie, że brak dodatkowych pieniędzy może się wiązać ze spadkiem Twojej motywacji do pracy. Aby oszczędzić nerwów sobie i Twojemu szefowi, cała rozmowa powinna przebiegać w spokojnej atmosferze, bez pośpiechu i zbędnych obserwatorów. Zanim w ogóle do niej przystąpisz, wspomnij o chęci rozmowy swojemu przełożonemu wcześniej, aby też wygospodarował dla Ciebie czas i mógł się przygotować.
Spróbuj potraktować to spotkanie jako takie, z którego możesz dużo wynieść, ale pamiętaj, że jeśli nie przyniesie skutków, to nic się nie stanie. Bycie umiarkowanie rozluźnionym połącz z profesjonalizmem. Nie owijaj w bawełnę. Wiesz, po co przyszedłeś i przedłużanie całego spotkania nie ma sensu. Może tylko rozdrażnić Twojego rozmówcę. Bądź konkretny, ale słuchaj także drugiej strony; argumentowanie, dlaczego powinieneś otrzymać podwyżkę, musi być zrobione z wyczuciem – nie chodzi o to, żeby zarzucić szefa wszystkimi osiągnięciami, tylko wypunktować, jakie ma z Ciebie korzyści.
O czym warto pamiętać podczas rozmowy o podwyżce?
Niekiedy podwyżka nie jest zależna wyłącznie od Twoich sukcesów i kompetencji. Płaca minimalna zmienia się co roku, a pracodawca musi się do tego dostosować. Podwyżki ustawowe należą się wszystkim bez wyjątków i jest to zapis Kodeksu pracy.
Decydując się na rozmowę o zarobkach, zastanów się, czy nie chcesz poprosić szefa o podwyżkę zbyt wcześnie. Firmowy savoir-vivre wskazuje odczekać co najmniej rok od momentu zatrudnienia. Istnieją od tego wyjątki – wczytaj się w umowę pracy. Może jest tam zapis o zmianach w zarobkach po upływie konkretnego czasu. W takim wypadku zastosuj się do filozofii miejsca Twojego zatrudnienia. Podobnie rzecz ma się w kwestii podań o podwyżkę.
Rozmowa o podwyżkę – jak ją zaplanować, aby mieć szanse na sukces?
O czym powinieneś pomyśleć, jeszcze zanim przejdziesz do rozmowy z szefem? Wyczuj dobry moment na podjęcie rozmowy. Może niedawno udało Ci się sukcesem domknąć ważny projekt albo dzięki Tobie pojawi się nowy, obiecujący klient? Poza Twoimi świeżymi i godnymi pochwały wynikami ważne jest samopoczucie Twojego szefa. Jeśli coś nie idzie po jego myśli w pracy albo (co gorsza) w domu, to nie będzie skory do rozdawania pieniędzy, nawet jeśli ewidentnie zasługujesz na podwyżkę.
Dobre samopoczucie Twojego szefa na pewno ułatwi rozmowę na temat podwyżki. Nie zapominaj jednak o tym, jak Ty masz się czuć – wyśpij się, zjedz ulubione śniadanie. Twój dobry nastrój także ma wpływ na przebieg rozmowy i ogólny odbiór Twojej osoby. Dobrymi momentami są te, związane z jakąś zmianą, np. gdy zyskujesz nowe obowiązki w związku ze zmianą stanowiska, firma może się pochwalić dodatkowymi zyskami, rozpoczynasz prace nad nowym, wymagającym projektem lub zbliża się koniec kwartału/ roku finansowego.
Planując rozmowę, miej na uwadze, że jesteś w sytuacji, w której musisz coś sobie wywalczyć. Same chęci zarabiania więcej nie sprawią, że nagle zyskasz miliony monet. Musisz udowodnić, że Ci się po prostu należą. Wypisz wcześniej, dlaczego uważasz, że Twoja pensja powinna być wyższa. Chcesz się pokazać z jak najlepszej strony – to moment, w którym przydają się wszelkie statystyki, tabelki i wykresy.
Pamiętaj też, że nieustępliwość może (ale nie musi!) zadziałać na Twoją korzyść. Jeśli od razu przyjmiesz odmowę szefa, utwierdzisz go w przekonaniu, że nie musi zmieniać Twojego wynagrodzenia. Wiadomo, że startujesz z niższej pozycji, ale pokaż, że masz szacunek do siebie i tego, co robisz. W końcu dlatego chcesz większych pieniędzy.
Jak prosić o podwyżkę – argumenty i wskazówki
Zanim przystąpisz do rozmowy o Twojej pensji, upewnij się, z czym wiąże się chęć uzyskania podwyżki. Niektóre firmy wymagają stworzenia podania o podwyżkę, bez którego jakiekolwiek rozmowy będą po prostu bezskuteczne i nieuznawane.
Spisz listę swoich osiągnięć, wykonanych projektów i powodów, które potwierdzają, że prośba o podwyżkę jest uzasadniona. W trakcie rozmowy warto wymienić:
wyższe kalifikacje od pracowników na tym samym stanowisku;
konkretne korzyści, jakie przynosisz firmie;
zarobki na Twoim stanowisku u konkurencji;
bycie kluczowym pracownikiem (zarządzasz zespołem, tylko Ty w firmie wykonujesz konkretną pracę itp.).
Przejrzyj oferty pracy konkurencji. Będziesz na bieżąco wiedzieć, czego się oczekuje i za jakie stawki. Może się okazać zupełnie przez przypadek, że znajdziesz pracę, która będzie Ci bardziej odpowiadać. To swego rodzaju plan B, który warto przygotować. Jeśli Twój pracodawca będzie nieugięty i nie da się przekonać do podwyżki żadnymi argumentami, musisz wiedzieć, co chcesz robić dalej. Zostajesz w swojej dotychczasowej pracy z ta samą stawką czy chcesz spróbować gdzie indziej? Zastanów się, dlaczego chcesz pracować w obecnej firmie i czy to, co masz, nie jest warte poświęcenia na spróbowanie w innym miejscu.
Wiesz już, o ile więcej chciałbyś zarabiać? Badania wskazują, że podwyżka na poziomie 10-20% jest rozsądną stawką, która nie obciąży nadmiernie finansów firmy. Wycena własnej pracy to niełatwe zadanie. Szczególnie jeśli całe życie obracasz się wśród ludzi którzy „nie rozmawiają o pieniądzach”, sukcesy to nie ich zasługi, „po prostu się im udało”, a chwalenie siebie jest uznawane za co najmniej niegrzeczne. To dobry sposób, żeby samemu skonfrontować się z własnymi umiejętnościami i trochę się docenić. Bez tego nikogo nie przekonasz do tego, że powinieneś dostać podwyżkę.
Jak NIE rozmawiać o podwyżce?
Wystrzegaj się szantażu lub prób manipulacji. Argumentowanie wyższej pensji hasłami „odejdę do konkurencji”, „koledzy zarabiają więcej” czy „mam więcej wydatków” nie przyniesie Ci niczego dobrego. Możesz nawet stracić w oczach przełożonego. W pracy masz pracować i to od tego zależy wysokość twojej płacy.
Liczy się konkret. Im dokładniejsze powody do wyższej pensji możesz wymienić, tym lepiej. Słabym argumentem jest staż pracy lub fakt, że dawno nie dostałeś podwyżki. To, ile czasu jesteś zatrudniony w danym miejscu, nie musi mieć wpływu na to, jak bardzo wartościowy jesteś dla pracodawcy. Jeśli w firmie pojawia się dużo osób, które awansują o wiele szybciej, mimo krótszego stażu, zastawów się, czy nie powinieneś podwyższyć swoich kompetencji, żeby dalej pracować w tym samym miejscu.
Rozmowa z przełożonym o pieniądzach to także umiejętne balansowanie pomiędzy byciem roszczeniowym i stanowczym. Nie możesz przegiąć w żadną ze stron. Pamiętaj, że rozmawiasz z kimś postawionym wyżej od Ciebie i niezależnie od tego, jaką usłyszysz odpowiedź, musisz ja uszanować (oczywiście po podjętej, kulturalnej walce). Każda z odpowiedzi to jakaś nowa szansa – albo na lepsze wynagrodzenie, albo na rozważenie innych ofert pracy. Zapytałeś, a gdyby nie to, na pewno niczego byś nie zyskał.
Niezależnie od finalnego efektu, trzymam kciuki za Twoja rozmowę z szefem. Umiejętność walczenia o swoje jest niezwykle ważną, a dobry pracodawca z pewnością doceni tę cechę. Przygotowanie do takiej rozmowy to dobry monet dla Ciebie samego, sprawdzenia własnych kompetencji i docenienia siebie, bo w końcu i tak robisz świetną robotę!