Hipnoza od lat wzbudza niemałe emocje i niejednokrotnie kojarzona jest z mistycznymi praktykami, którym bliżej do magii niż nauki. Okazuje się jednak, że wprowadzenie w stan transu może być pomocne w łagodzeniu bólu czy w walce z nałogami i nie są to żadne czary. Jak wygląda seans hipnotyczny, kiedy się go stosuje i czy każdy jest podatny na hipnozę?
Hipnoza – co to jest?
Hipnoza to jedno z tych pojęć, które bardzo trudno jednoznacznie i trafnie zdefiniować. Amerykańskie Towarzystwo psychologiczne określa ją jako pewien stan świadomości, podczas którego osoba poddająca się hipnozie jest bardziej podatna na przyjmowanie sugestii. W trakcie seansu jest się więc bardziej skupionym na danych bodźcach, najczęściej głosie hipnoterapeuty, a jednocześnie mniej wrażliwym na wszelkie bodźce zewnętrzne. Badania pokazują, że częstotliwość fali mózgowych osoby będącej w hipnotycznym transie nie różni się specjalnie od tej podczas normalnego stanu, czyli czuwania. Niektórzy uczeni podają jednak, że zmienia się wówczas stan świadomości. Nie jesteśmy bowiem ani w żadnej z faz snu, ani w stanie czuwania.
„Adin, dwa, tri…” – odliczanie monotonnym, spokojnym głosem przez rosyjskiego psychiatrę i hipnoterapeutę Anatolija Kaszpirowskiego pamięta chyba każdy, kto na początku lat 90. oglądał telewizję. Miał on leczyć z alkoholizmu oraz innych poważnych chorób, a wszystko to na odległość! Czy faktycznie komuś pomógł? Niektórzy utrzymują, że tak, inni podkreślają, że telewizyjne seanse były czymś bardzo szkodliwym dla wizerunku hipnoterapii. Zresztą działalność Kaszpirowskiego krytykowali nie tylko psychiatrzy, ale i rosyjskie Ministerstwo Zdrowia. Hipnoterapia w gabinecie u specjalisty z tej dziedziny niczym nie przypomina estradowych popisów, podczas których ludzie udają zwierzęta czy wyznają miłość przypadkowym osobom, a wszystko to ku uciesze zaciekawionej widowni.
Myślę więc, że na wstępie warto podkreślić, iż wokół tego zagadnienia narosło wiele mitów. Sceptycy wiążą hipnozę z szarlatanerią i naciągactwem, a tak naprawdę często idzie ona w parze z nauką, na przykład jako element wspomagający terapię psychologiczną, a nawet zabiegi dentystyczne. Oczywiście na świecie nie brakuje kanciarzy, którzy tylko czekają, aby zarobić na naiwności ludzi. Z tego powodu hipnoterapeutę należy wybierać bardzo ostrożnie, ale o tym dowiesz się więcej z dalszej części artykułu. Jak już wspomniałem, hipnoza terapeutyczna bardzo różni się od estradowej, która ma na celu zaskoczenie, zszokowanie widowni. Podczas seansu hipnoterapeutycznego nie zapadasz w sen, nie tracisz świadomości oraz nie zrobisz żadnych rzeczy niezgodnych z Twoimi zasadami i wyznawanymi wartościami.
Czy każdy jest podatny na hipnozę?
Teoretycznie można zahipnotyzować prawie każdego (istnieje niewielki odsetek osób, które w żadnym stopniu nie są podatne na hipnozę). Nie oznacza to wcale, że trans będzie wyglądał identycznie u każdej osoby. Różnimy się jako ludzie oraz mamy różne podejście do pewnych spraw. Nic więc dziwnego, że również pod tym względem nie jesteśmy jednakowi. Niektórzy na przykład są osobami bardzo racjonalnymi, przez co nie są podatni na sugestie płynące z zewnątrz. Inni zaś należą do osób bujających w obłokach o bardzo rozbudowanej wyobraźni i to ponoć właśnie takich pacjentów najłatwiej wprowadzić w trans.
Amerykańscy psychiatrzy opracowali nawet test, który pozwala stwierdzić, w jakim stopniu dana osoba jest podatna na hipnozę. W zależności od wyniku rozróżnia się cztery grupy. Pierwsza z nich, czyli ci najmniej podatni, pomimo starań hipnotyzera podczas seansu osiągają jedynie stan relaksacji. Kolejni potrafią wejść tylko w lekki trans, a jeszcze inni w średni, podczas którego możliwe jest wpływanie na przykład na poziom odczuwania bólu. Ostatnia grupa to osoby umiejące wejść w stan bardzo głębokiej hipnozy. Co więcej, mówi się o tym, iż umiejętność wejścia w głęboki trans da się wyćwiczyć.
Mitem jest natomiast stwierdzenie, że zdolność ta jest domeną osób łatwowiernych, głupich i słabych psychicznie. Wręcz przeciwnie, według specjalistów to właśnie oczytani pacjenci o rozbudowanej wyobraźni mają większą zdolność do odprężenia się zgodnie ze wskazówkami hipnotyzera. Dzięki temu są oni w stanie skupić się na jego sugestiach na tyle, aby zmienić sposób odbierania wszelkich bodźców, a właśnie na tym ma polegać hipnoza.
Hipnoza – kiedy się ją stosuje?
Mimo że wspieranie leczenia przy pomocy hipnozy zostało potwierdzone przez naukowców, wciąż niewiele osób decyduje się na taki krok. Z czym do gabinetu hipnoterapeuty przychodzą ci, którzy postanowili dać tej praktyce szansę? Powodów jest naprawdę wiele, na przykład chęć pokonania uzależnienia od nikotyny, alkoholu, słodyczy czy smartfona. Hipnoterapia może również towarzyszyć procesowi leczenia depresji, nerwic i traum. Na wprowadzenie w stan transu decydują się także osoby, które chcą poradzić sobie z codziennym stresem, wypaleniem zawodowym i niezdrowymi nawykami. Hipnoterapia może więc być elementem procesu leczenia niektórych zaburzeń psychicznych oraz sposobem na zwiększenie samoświadomości i rozwój.
Jak już wcześniej wspomniałem, hipnozę wykorzystuje się również podczas zabiegów medycznych, łącząc ją ze znieczuleniem miejscowym. Co więcej (choć może zabrzmieć to nieco przerażająco), niektóre kobiety decydują się na poród w hipnozie. Dzięki wprowadzeniu w stan relaksacji i rozluźnienia są one w stanie ograniczyć odczuwalność bólu, a jednocześnie pozostać w pełni świadome. Co prawda w Polsce takie praktyki nie są popularne i budzą ogromne poruszenie, jednak w innych krajach, na przykład w Anglii nie są niczym nadzwyczajnym. Na taką metodę zdecydowała się między innymi księżna Kate, dzięki czemu o porodzie w hipnozie zrobiło się głośno również w naszym kraju.
Ktoś mógłby powiedzieć: „No dobrze, hipnoza może pomóc w wielu obszarach naszego życia, a więc dam wprowadzić się w trans, hipnotyzer wykona swoje czary-mary, a ja przestanę palić”. Nie tędy droga, ponieważ tak samo, jak w przypadku psychoterapii, podczas terapii za pomocą hipnozy konieczna jest współpraca między specjalistą a pacjentem. Wiadomo, czasem trudno o pozbycie się sceptycznego nastawienia, tym bardziej, jeśli mowa o praktykach, których nie do końca rozumiemy. Jednak jeśli będziesz przekonany, że to i tak nic nie da, no to zapewne tak będzie. Z tego powodu nie poleca się nakłaniania, a tym bardziej zmuszania do hipnoterapii osób, które jej nie chcą, bo nie przyniesie żadnych skutków, a pieniądze po prostu zostaną wyrzucone w błoto.
Przebieg seansu hipnotycznego
Jak wygląda przebieg owianego mistyczną aurą seansu u hipnoterapeuty? Zapewniam, że w gabinecie nie zastaniesz przebranego w długą szatę czarnoksiężnika, który po wykonaniu magicznego rytuału zawładnie Twoją świadomością i zmusi Cię do podania danych do konta bankowego. Faktycznie zdarza się, że hipnotyzerzy korzystają z wahadła (chociaż częściej ci estradowi) czy odliczają spokojnym, monotonnym głosem, co może nieco przypominać obrazek hipnozy prosto z filmu. Robią to jednak po to, żeby wprowadzić pacjenta w stan rozluźnienia i skupienia, a nie zawładnięcia nad umysłem zahipnotyzowanej osoby (czego zresztą po prostu nie da się zrobić).
Oczywiście hipnoterapeuci posługują się różnymi metodami i to od nich zależy, jak dokładnie wygląda przebieg spotkania. Da się jednak zebrać kilka wspólnych elementów takich sesji. Na początku przeprowadzany jest wywiad, a osoba chcąca poddać się hipnozie opowiada o celu, jaki chce poprzez nią uzyskać. Sam trans wraz z procesem wprowadzania trwa około godziny i rozpoczyna się od relaksacji.
Osoba, która niebawem wejdzie w stan hipnozy, siedzi lub znajduje się w pozycji półleżącej. Zgodnie ze wskazówkami hipnotyzera pacjent pracuje nad swoim oddechem, a w tle słychać dźwięki morskich fal lub odgłosy lasu, czyli po prostu muzykę relaksacyjną. Następnie stara się on skupić całą swoją uwagę na jednej kwestii, na przykład wyobrazić sobie jazdę windą, ruchomymi schodami czy lot balonem. Technik pracy nad wyobraźnią jest wiele, a wszystko po to, aby wprowadzić osobę hipnotyzowaną w trans, a następnie skupić się na problemie, z jakim przyszła.
Osoby, które miały okazję uczestniczyć w seansie hipnotycznym, opowiadają, że w trakcie były bardzo zrelaksowane. Niektórzy mówią o delikatnym mrowieniu ciała i uczuciu balansowania na pograniczu snu i jawy. Jak już mówiłem – niewiele ma to wspólnego z tym, jak wszyscy sobie hipnozę wyobrażamy. Pomimo wejścia w trans jest się świadomym wszystkiego, co dzieje się wokół. Co ciekawe, w stan hipnozy można wejść nawet z otwartymi oczami. Niektóre źródła podają nawet, że na co dzień każdy z nas co najmniej kilkukrotnie znajduje się w głębszym bądź płytszym transie. Ot tak, na przykład podczas relaksującej kąpieli, porannego joggingu czy czytania ulubionej książki.
Hipnoza w pojedynkę, czyli autohipnoza
Alternatywą dla wizyty w gabinecie hipnoterapeuty jest autohipnoza, która polega na samodzielnym wprowadzeniu się w stan transu, a następnie autosugestii. Można ją porównać do praktykowania technik relaksacyjnych albo medytacji. Tak samo, jak w przypadku medytowania, autohipnoza powinna być wykonywana w spokojnym, sprzyjającym relaksowi miejscu.
Podczas seansu w pojedynkę stosuje się afirmację polegającą na oddziaływaniu na samego siebie za pomocą różnych stwierdzeń. Przykładowo osoba, która dzięki autohipnozie chce popracować nad nieśmiałością, swoje myśli koncentruje wokół stwierdzeń: „Jestem pewny siebie, jestem śmiały”. Może brzmi to trochę głupio, ale z pewnością nie jeden raz w swoim życiu miałeś okazję przekonać się, jaką moc sprawczą ma sugestia. Badacze twierdzą jednak, że autohipnoza jest mniej skuteczna niż wejście w trans z pomocą psychoterapeuty.
Kto może zostać hipnoterapeutą?
W tym miejscu zaczynają się schody, ponieważ psychoterapeutą w Polsce może zostać każdy. Z założenia technik hipnoterapii powinny uczyć się osoby, które zawodowo zajmują się pomocą innym, na przykład psychologowie, pedagodzy czy lekarze. W praktyce wystarczy zapisać się na odpowiedni kurs i rozpocząć prowadzenie działalności, przez co na rynku nie brakuje nabieraczy. Z tego powodu, jeśli zdecydujesz się skorzystać z usług hipnoterapeuty, polecam Ci dokładnie prześwietlić jego kompetencje. Najrozsądniejsze jest udanie się do osoby z wykształceniem psychologicznym, która przeszła kursy psychoterapii lub ewentualnie jest w trakcie ich robienia.
Hipnoza to temat, który pewnie jeszcze długo będzie budził w nas mieszane uczucia. Po pierwsze boimy się tego, co nieznane i niezrozumiałe, a po drugie w Internecie aż roi się od ofert szarlatanów i naciągaczy. Czy seans hipnoterapeutyczny pomoże Ci rzucić palenie albo zrezygnować z nocnego podjadania? Tego nie wiem. Myślę jednak, że zagadnieniu warto się dokładniej przyjrzeć.