Czy szpieg może być cenniejszy od dyplomacji i armii? Przykłady słynnych agentów służb specjalnych wydają się o tym świadczyć. Zapraszam Cię do przeczytania kilku krótkich biografii takich osób. Wpływ niektórych z nich na losy świata był naprawdę ogromny!
Mata Hari – w służbie cesarza Niemiec
Historie najsławniejszych szpiegów zacznę od kobiety, która miała wpływ na losy I wojny światowej. Mata Hari to pseudonim artystyczny, jaki wybrała sobie Margaretha Geertruida Zelle. Wczesne lata jej życia nie były udane. Właśnie dlatego na początku XX wieku wyjechała do Francji. Tam zdobyła pracę jako tancerka egzotyczna.
Jako księżniczka z Jawy Mata Hari (czyli po indonezyjsku słońce) stała się gwiazdą paryskich estrad. Obok jej popisów obojętnie nie przechodzili majętni i wpływowi panowie. Wśród nich było wielu francuskich polityków wysokiego szczebla. Urzędnicy państwowi stawali się kochankami Maty Hari, co przynosiło tancerce korzyści finansowe.
Niemiecki wywiad widział inny walor jej kontaktów z ważnymi ludźmi służącymi wrogiemu państwu. Mata Hari została zwerbowana, choć najpewniej skuszona wyłącznie wizją pieniędzy. Księżniczka z Jawy donosiła Niemcom o ruchach wojsk francuskich. Istnieje podejrzenie, że miała też sporą wiedzę na temat działań armii brytyjskiej.
Jak było naprawdę, być może nigdy się nie dowiemy. Pewne są tylko wydarzenia z ostatnich miesięcy jej życia. Holenderka została zdemaskowana dzięki przechwyceniu niemieckich depesz przez wywiad Wielkiej Brytanii. Po nitce do kłębka agenci królewskiego wywiadu dociekli, o kogo chodzi. Za szpiegostwo na rzecz Niemiec Mata Hari została rozstrzelana w 1917 roku.
Richard Sorge, czyli najlepszy sługa Stalina
Szpiedzy nieraz mieli wpływ na losy świata. Jednym z najlepszych przykładów jest działalność podwójnego agenta Richarda Sorge. Jak miliony innych osób na początku XX wieku został wysłany na pola bitew I wojny światowej. Wrócił z nich bogatszy o przemyślenia i uboższy o władzę nad swoimi nogami. Pozostał jednak na tyle sprawny, by prowadzić żywot dziennikarza i działacza komunistycznego.
W połowie lat 20. Richard Sorge nawiązał kontakty z politykami Międzynarodówki Komunistycznej. Musiał być naprawdę inteligentny i przebiegły, skoro szybko został agentem radzieckiej policji politycznej – OGPU (późniejszego NKWD). Najwidoczniej jego wartość była jeszcze większa. Właśnie dlatego, zamiast szukać wrogów wewnątrz państwa sowieckiego, został agentem wywiadu wojskowego, czyli GRU.
Od momentu rozpoczęcia pracy dla GRU zaczęła się kariera Richarda Sorge. Szpieg dostał polecenie powrotu do Niemiec. W rodzinnym kraju miał ubiegać się o posadę korespondenta wojennego w Japonii oraz wstąpić do NSDAP. Z obu zadań wywiązał się bez zarzutów. Do tego zgrywał gorliwego nazistę, co otworzyło mu drzwi do pracy w roli agenta Abwehry – niemieckiego wywiadu wojskowego.
Jako agent Abwehry i urzędnik w niemieckiej ambasadzie w Tokio Richard Sorge zyskał dostęp do najtajniejszych informacji. Przekazał Sowietom m.in. wieść o planach ataku III Rzeszy na ZSRR. Stalin mu jednak nie uwierzył. Dyktator skorzystał za to z wiedzy szpiega o strategii Japonii. Dzięki temu wojska radzieckie, które były szykowane do obrony Syberii, przerzucono pod Moskwę.
Richard Sorge pomógł zatem uratować ZSRR przed klęską w wojnie z Niemcami. Sobie jednak nie zdołał pomóc. Japończycy podejrzewali, że w bliskim otoczeniu najwyższych polityków kraju pracuje agent. Okazał się nim doradca premiera Japonii Hotsumi Ozaki. Jako dziennikarz znał on Richarda Sorge. Najpewniej tak wpadł niemiecki komunista. Za swoje czyny został powieszony w 1944 roku w Tokio.
Julius i Ethel Rosenberg – małżeństwo na usługach ZSRR
Historię udało się zmienić również parze sowieckich agentów. Ich losy związały się w 1939 roku. Julius Rosenberg i Ethel Greenglass poznali się na spotkaniu amerykańskich środowisk robotniczych. Jako członkowie Komunistycznej Partii USA postanowili działać na rzecz ZSRR. Nie wiadomo kiedy dokładnie ich zwerbowano.
Pracę dla Sowietów zaczęli pod koniec II wojny światowej. Rosenbergowie weszli wtedy w posiadanie informacji na temat programu budowy bomby atomowej. Nie zdobyli ich jednak sami. Tajne dane przekazywał im brat Ethel, David Greenglass. W tamtym czasie był on mechanikiem zatrudnionym w laboratorium Los Alamos. Tam właśnie stworzono broń, którą potem zrzucono na Hiroszimę i Nagasaki.
Zdrada Rosenbergów pozwoliła radzieckim naukowcom stworzyć własną bombę atomową. Udana próba detonacji nastąpiła już w 1949 roku. Takie tempo prac zaskoczyło amerykańskie służby. Szybko uznano, że armia ZSRR musiała otrzymać pewne wskazówki z USA. Innymi słowy, wśród pracowników Los Alamos zapewne był szpieg.
Akcji poszukiwania kreta nadano najwyższy priorytet. Dzięki temu szybko udało się znaleźć winowajców. David Greenglass obciążał winą Rosenbergów. Za wykradanie danych z Los Alamos został skazany na 15 lat więzienia. Julius i Ethel zostali uznani za przestępców większego kalibru. Za przekazywanie danych radzieckim dyplomatom zostali skazani na śmierć na krześle elektrycznym w 1953 roku.
Harold „Kim” Philby, zdrajca Wielkiej Brytanii
W historii pojawili się szpiedzy, którzy są słynni, choć do końca nie wiadomo dlaczego. Takim przypadkiem jest właśnie Harold Philby, agent brytyjskiej służby MI6 oraz radzieckiej KGB. Dla ZSRR zaczął pracować już w latach 30. Wtedy był jeszcze studentem uniwersytetu Cambridge.
W czasie II wojny światowej Harold Philby został też agentem brytyjskiego wywiadu. Nie dostał się do niego przypadkowo. Nalegał na przyjęcie do MI6, co może sugerować, że tego zażyczyły sobie sowieckie służby specjalne. Jakby nie było, protekcja ojca pozwoliła młodemu Philby’emu zostać członkiem Secret Intelligence Service.
Lata 40. okazały się najlepsze w jego karierze. W kolejnej dekadzie zwiększyła się jednak liczba dekonspirowanych agentów. Wśród nich byli Sowieci, którzy opowiadali o jakimś Brytyjczyku, który przekazuje Sowietom tajne informacje zasłyszane w MI6 oraz u kolegów po fachu z CIA.
W końcu Harold Philby został zdemaskowany. Tym razem jednak szpieg przeżył. W 1963 roku z Bejrutu, w którym oficjalnie był korespondentem, zabrali go agenci KGB. Brytyjczyk został przyjęty z honorami w Moskwie oraz dostał obywatelstwo. Został w ZSRR do końca życia. Słynny szpieg zmarł w 1988 roku.
Nigdy nie ujawniono, co tak naprawdę zrobił Harold Philby. Możemy tylko przypuszczać, jak wielu ludzi zadenuncjował radzieckim służbom. Dla niepoznaki pewnie wydawał też Brytyjczykom pomniejszych agentów KGB. Wiemy za to, że na Wschodzie został bohaterem. W 1990 roku sowiecka poczta wydała nawet znaczek z jego podobizną.
Ryszard Kukliński – najsłynniejszy polski szpieg
W moim zestawieniu nie mogło oczywiście zabraknąć pułkownika Kuklińskiego. Jego kariera to przykład, że nawet oddani ludzie systemu mogą w niego zwątpić. Przez wiele lat nic jednak nie zapowiadało współpracy oficera z CIA. Już w latach 60. stał się oficerem, który zyskał dostęp do najtajniejszych planów wojsk PRL i ZSRR.
Prawdopodobnie wtedy Ryszard Kukliński nawiązał kontakt z amerykańską agenturą. Jako pułkownik i współpracownik polskiego kontrwywiadu został zapoznany z projektem rozmieszczenia głowic nuklearnych w Polsce. Wiedział także o planach wojny atomowej Układu Warszawskiego z NATO.
Co ważne, Sowieci przygotowali zarówno strategię ataku, jak i obrony. Z perspektywy Polski i tak było to bez znaczenia. W przypadku wybuchu wojny armia radziecka miała zamiar poświęcić tereny NRD i PRL.
Radzieckie pomysły skłoniły Ryszarda Kuklińskiego do nawiązania kontaktu z CIA. Dzięki niemu Amerykanie wiedzieli, co planuje sztab radzieckiego wojska. Czy zatem działalność pułkownika uchroniła świat przed wojną atomową? Trudno powiedzieć, ale na pewno wywołała ogromne poruszenie w armiach państw Układu Warszawskiego.
Wywiady polski i sowiecki w pewnym momencie zreflektowały się, że w armii PRL działa szpieg. Doszły też do tego, że był nim Ryszard Kukliński. Pułkownik został jednak w porę ewakuowany do USA. Od 1981 roku mieszkał w tym kraju. Zmarł w 2004 roku w mieście Tampa na Florydzie.
Inni słynni szpiedzy
Na opisanych powyżej osobach nie kończy się lista słynnych szpiegów. Oprócz wymienionej piątki przytoczę jeszcze kilka nazwisk – Aldrich Ames, Robert Hanssen, Wolfgang Lotz, Krystyna Skarbek i Marian Zacharski. Oni także zapisali się w historii jako przebiegli agenci.
Szpiedzy zawsze odgrywali istotną rolę w kształtowaniu losów świata. Ich działania często miały wpływ większy niż wysiłki armii czy dyplomacji, decydując o przebiegu konfliktów, zmianach politycznych oraz postępie technologicznym.
Niektórzy z nich przeszli do historii jako bohaterowie, inni – jako zdrajcy, lecz niezależnie od oceny ich czynów, ich misje pokazały, jak wielkie znaczenie może mieć informacja w rękach odpowiednich osób.