Wieczna impreza, carpe diem, falujące ciała w rytm bitu, który rozpościera się w głośniku – czy myślałeś kiedyś o tym, żeby zostać DJ-em? No właśnie, zobacz, jakie to musi być ciekawe doświadczenie. Postanowiłem przyjrzeć się nieco bliżej temu, czy każdy może stanąć za konsolą i porwać tłumy. Jak rozpocząć przygodę dj-owaniem, czy to droga impreza? Jeśli też Cię to interesuje, zapraszam.
Prześledziłem Internet i różnego rodzaju opinie. Sporo osób uważa, że jednak bycie didżejem jest zarezerwowanie dla każdego. Jest też grono, zwłaszcza profesjonalistów, którzy śmieją im się w twarz, bo pracę tą, tudzież hobby, sposób na życie traktują bardzo serio. Uważają, że tak jak nie każdy ma głowę do interesów czy nie wiem, talent do malowania, tak też nie wszyscy nadają się do grania muzyki, podobnie jak „śpiewać każdy (NIE) może”.
Niemniej nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej. Wydaje mi się, że jeśli masz charyzmę, osobowość, nie boisz się ludzi, a w zasadzie lubisz z nimi obcować, dają Ci energię, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie do tego, żebyś mógł spróbować swoich sił. No i koniecznie słuch muzyczny – nie oszukujmy się. Jeśli słoń nadepnął Ci na ucho, lepiej pozostać w sferze czytania o didżejowaniu aniżeli próby stawania za kontrolerem. Chociaż wiadomo, nie mogę nikogo oceniać, ani sprowadzać na siłę na ziemię. Twój wybór. Twoje życie.
Trochę technicznych aspektów i z kart historii
Od czego zacząć? Oczywiście od sprzętu, ale, o tym za chwilę. Umówmy się, że już przeanalizowaliśmy osobowość, predyspozycje etc. no i to, czy masz czas jeździć na imprezy, czy możesz pozwolić sobie często na przysłowiowe zarywanie nocy no i to, żeby wyjechać nawet na kilka tygodni, bo akurat jest sezon. Kolejna kwestia, to umiejętności – będziesz potrafił zmiksować dwa kawałki w taki sposób, żeby ludzie na parkiecie nie zorientowali się, kiedy nastąpiło między nimi przejście? Żebyś mógł to zrobić, musisz potrafić ustawić tempo, bo wiesz, każda z piosenek po prostu ma inne.
I teraz spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie czym właściwie charakteryzuje się dobry DJ. Sięgnijmy może trochę do historii tak zwanego clubbingu. Kim byli pierwsi didżeje? A no radiowcami. Dobierali repertuar, który potem puszczali w eter. Dziś wiadomo, dzieje się podobnie, jako DJ żonglujesz muzyką, ale wśród ludzi z którymi jesteś w bezpośredniej interakcji. Więc wiesz, może się okazać, że tak szybko, jak wszedłeś na wyżyny marzeń, tak szybko z pantałyku zostaniesz zrzucony. Ale, nie zniechęcaj się, bo przecież możesz nagle stać się „gwiazdą”. Wróćmy do historii. Bierzemy pod uwagę muzykę puszczaną na żywo.
Kluby – kiedyś służyły głównie jako sale koncertowe. Jak sama nazwa wskazuje, ludzie odwiedzali je po to, aby posłuchać na żywo swoich ulubionych wykonawców. Lata 60. przyniosły rozwój odtwarzania muzyki z winyli, mowa zwłaszcza o kulturze hip-hopowej. Wtedy to zaczęto działać w sposób zbliżony do obecnego – łączenie piosenek, puszczanie muzyki i dopasowywanie jej rytmicznie w taki sposób, aby jeden utwór płynnie przechodził w kolejny i kolejny. Takie działania sprawiły, że kluby przestawały być przestrzenią koncertową, a właśnie muzyczną. Zarezerwowana dla osób, które były na parkiecie. To właśnie one zaczęły grać pierwsze skrzypce, a nie gwiazdy pojawiające się na scenie. Kluby stały się synonimem tańca, spotkań towarzyskich i dobrej zabawy. Do czego zmierzam? Że właśnie tym powinien się charakteryzować dobry DJ to osoba, która potrafi dobrać muzykę, staje się tłem parkietu, ale jednocześnie jego motorem napędowym. Dobry didżej wie, kiedy podkręcić tempo, a kiedy zwolnić na chwilę i zbudować napięcie. To taki żongler emocjami, odczuwaniem i tym, że człowiek na chwilę zapomina o wszystkim i daje się ponieść potędze muzyki.
Od czego zacząć?
Na pewno przyda Ci się duża doza wiedzy muzycznej. To bez dwóch zdań. Koniecznie kłania się w pas także techniczna, w tym np. odpowiedź na pytanie czym jest skrót BPM (beats per minute) i jak umiejętnie go wykorzystać w trakcie przejść pomiędzy poszczególnymi utworami. Generalnie biorąc pod uwagę klasykę, prędkość każdego z utworów po prostu musisz dobierać tylko i wyłącznie na słuch. Oczywiście współczesny sprzęt może Ci pokazać wartości BMI, ale jeśli chcesz być dobrym DJ, po prostu musisz posiadać umiejętność wyłapywania różnic w prędkości. Wiesz, oczywiście możesz w 100 proc. polegać na sprzęcie, ale umówmy się, prędzej czy później Twoje braki wyjdą. Żadne systemy automatycznej synchronizacji tempa nie zastąpią dobrego słuchu muzycznego. I koniec kropka.
Nie możesz być też w tyle z największymi hitami, mieć na nie pomysł. Wiesz, możesz spokojnie łączyć je też ze starymi kawałkami, ale wszystko ze smakiem. No i wiadomo – dopasowaniem do grupy, dla jakiej chcesz grać. Całe szczęście, nie żyjemy już w czasach winyli (mimo że są przecudownym klasykiem gatunku), oczywiście biorąc pod uwagę rozwój technologiczny. Chodzi mi o to, że masz niemal nieograniczony dostęp do różnych utworów w sieci. Weźmy chociażby pod uwagę iTunes, Beatport czy Bandcamp. Kilka sekund i kawałek, który Cię interesuje jest już na Twoim komputerze. Ok, muzykę już masz.
Dobry DJ klubowy musi też wiedzieć jak się buduje utwór. Jeśli chodzi o elektroniczne, to wiedz o tym, że każdy z nich jest złożony z fraz. Między nimi dochodzi do wejścia, albo też zanikania muzycznych motywów. Jeśli chodzi o klubową, to zazwyczaj taka fraza trwa 64 bity. Umiejętność ma polegać na tym, że podczas gdy w jednym utworze fraza się kończy, musisz zagrać frazę następnego w kolejce. Motywy zmienią się w tym samym momencie, więc będziesz miał płynne przejście. To jeszcze nie koniec, musisz też potrafić ustawić punkt od którego zacznie się dany utwór. Tu mowa o CUE. Niemniej ważne jet bitowanie. Wiesz, jeśli sam sobie z tym nie poradzisz, możesz zawsze pomyśleć o kursie.
Podstawowy sprzęt dla początkujących
Rozpoczynając swoją przygodę z DJ-owaniem musisz wiedzieć, że nie trzeba od razu porywać się z przysłowiową motyką na słońce. Jeśli jesteś zielony jak pietruszka, nie stawiaj od razu na mega profesjonalny sprzęt. Wystarczy Ci kilka podstawowych akcesoriów, a jak złapiesz bakcyla, możesz zawsze je rozszerzyć o wyższe levele wtajemniczenia do tworzenia muzyki. Bezapelacyjnie powinieneś zainwestować w mikser – to takie fundamentalne narzędzie pracy każdego DJ. Z jego pomocą możesz łączyć utwory, albo wzbogacać je o dodatkowe dźwięki. Nowicjusze mogą sięgnąć po 2-kanałowe. Ich obsługa jest dziecinnie prosta. Zadbaj o model, który ma rozbudowaną sekcję słuchawkową. A co z dodatkami? Już mówię.
Kup dwa playery. W niektórych znajdziesz porty USB i właśnie na takie kieruj swój wzrok, jeśli chcesz korzystać z muzyki w formacie mp3. Możesz podłączyć pendrive’a, na którym siłą rzeczy zmieścisz więcej utworów niż na płycie CD. Kolejny krok, to słuchawki. Bez nich nie mam mowy o miksowaniu. Zbadaj o to, żeby były wytrzymałe i przede wszystkim – wygodne. Jeśli myślisz o dobrym sprzęcie, zainwestuj w ten o budowie zamkniętej. To sprawi, że zapewnisz sobie dobrą izolację dźwięków dochodzących z otoczenia. I w zasadzie na początek Ci to wystarczy. Do dzieła!