czy przyjazn po rozwodzie jest mozliwa

Nie ma związków idealnych i dobrze o tym wiesz. Kryzys w małżeństwie może wisieć niczym kostucha nawet nad parami, które na pierwszy rzut oka wyglądają na szczęśliwe i zgodne. Nie zawsze jednak da się wyjść z bagna wzajemnych oskarżeń i niedomówień, dzięki którym znajdujecie się na autostradzie do rozwodu. Nie ma co się oszukiwać – rozwód to dla wielu facetów jednak z największych, jeżeli nie największa porażka życiowa, jaką przyjdzie im odchorować.

Rozstanie nie oznacza jednak, że ze swoją byłą żoną musisz drzeć koty na każdym kroku. Doskonale zdaję sobie sprawę, że rozwody nie dzieją się bez powodu i trudno rozstać się w dobrej atmosferze. Jednak czy jakikolwiek sens ma pozostawanie ze swoją eks w stanie wojny? Przyjaźń p rozwodzie, choć wydaje się mega abstrakcją, jest możliwa, o ile spełnisz kilka warunków.

Nic na siłę

Na samym początku zrób rachunek sumienia i zadaj sobie kilka podstawowych pytań. Czy chcesz żeby Twoja była wciąż stanowiła element Twojego życia? Oczywiście nie w takim stopniu jak to było przed rozstaniem, jednak nie każdy facet potrafi postrzegać swoją byłą partnerkę w kategoriach innych niż „żona”. Długich lat spędzonych z nią w związku nie wymażesz ze swojej pamięci, a podejrzewam, że nawet byś tego nie chciał. Nawet jeśli rozwód był efektem prania brudów i wywlekania najpaskudniejszych faktów na światło dzienne, nie zawsze przecież było tak źle. Nie bez powodu powiedzieliście sobie sakramentalne „tak” na oczach najbliższych – musieliście czuć się we właściwym miejscu, z właściwą osobą.

Od razu zaznaczam – przyjaźń z byłą żoną do najłatwiejszych nie należy i nie ma powodu, dla którego musiałbyś się do niej przymuszać. Nawet jeśli chcecie pozostać w poprawnych stosunkach ze względu na dzieci – nikt nie każe Wam zostać najlepszymi przyjaciółmi. A może tylko chcesz udowodnić, że można rozstać się cywilizowany sposób i nie obrzucać się mięsem? Szczerze? Szkoda Twoich nerwów. Przyjaźń po rozwodzie ma sens tylko wtedy, kiedy naprawdę nie wyobrażasz sobie, żeby kobieta, którą kochałeś przez tyle lat definitywnie zniknęła z Twojego życia.

Porozwodowa żałoba

Nie od razu Rzym zbudowano, dlatego nie łudź się, że wychodząc z gmachu sądu będziecie trajkotać jak gdyby nigdy nic. Nawet najwięksi twardziele muszą przejść, jak ja to nazywam, porozwodową żałobę. Co prawda nikt nie umarł, ale na dobrą sprawę umarła Wasza miłość. Daj sobie czas, żeby spojrzeć chłodniejszym okiem na Wasze relacje i żeby emocje przestały brać górę. Tak, wiem, trudno zachować zimną krew, kiedy właśnie wyrzuciłeś do kosza spory szmat życia. Ale uwierz mi, że nic dobrego nie przyjdzie Wam z wałkowania tematów, które w zasadzie nie mają już znaczenia. Rozwód to dobry moment na to, żeby rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu i oddzielić grubą kreską wszystko to, o czym chciałbyś jak najszybciej zapomnieć.

Przede wszystkim musisz przewartościować swoje życie i zastanowić się, czego tak naprawdę od niego oczekujesz. Rozstanie to nic przyjemnego i każdy chce go uniknąć, jednak uważam, że w życiu nic nie dzieje się bez powodu. Rozwód to nie koniec świata, jednak musisz nauczyć się być rozwodnikiem. Na początku będzie Ci ciężko przestawić się z myślenia „ o Was” na myślenie „o mnie”. Pierwsze miesiące po rozstaniu spędź na uporządkowywaniu swoich emocji i przetrawieniu tego, co się stało. A tego nie cofniesz, więc nie pozostało Ci nic innego jak uczyć się na własnych błędach.

Amnestia małżeńska

Wina za rozpad małżeństwa nigdy nie leży tylko po jednej stronie. Nawet jeśli Twoja żona zaczęła szukać pocieszenia w ramionach jakiegoś frajera to zastanów się czy przypadkiem nie dałeś jej poważnych powodów do tego, aby przestała czuć się przy Tobie kochana i bezpieczna. Robienie kariery zawodowej i pięcie się po szczeblach kariery jest ważne dla faceta, ale zastanów się czy te wszystkie nadgodziny i wyjazdy nie zaczęły stopniowo Was od siebie oddalać. Oczywiście w przypadku zdrady to osoba niewierna ma najwięcej za uszami, ale nie możesz zrzucać wszystkiego na nią. Uwierz mi – zdecydowanie lepiej poczujesz się z myślą, że Ty też jesteś odpowiedzialni za to bagno, w którym się znaleźliście.

Rozdrapywanie starych ran, chowanie urazy i analizowanie każdego potknięcia na pewno nie pomogą w utrzymaniu przyjacielskich stosunków z Twoją byłą, a tym bardziej nie wpłyną za dobrze na Twoją kondycje psychiczną. Niby każda laska myśli, że to ona ciężej rozstanie ale wielu z nas po prostu nie umie uzewnętrzniać swoich emocji, co jest jeszcze gorsze niż napady złości. Kumulacja tych wszystkich frustracji może przyjść w najmniej odpowiednim momencie.

Wyznaczenie granic

Przyjaźń z byłą partnerką jest ekstremalnie trudna z jednego, ale jak cholernie istotnego powodu – wyznaczania granic. Romantyczny związek, w którym znajdowaliście się przez długie lata nie może pozostać bez wpływu na wygląd Waszych obecnych relacji i wystarczy chwila słabości, żeby znowu wylądować w łóżku. A seks z eks nie wróży nic dobrego, zwłaszcza jeśli uporanie się z rozstaniem kosztowało Cię zbyt wiele zszarganych nerwów i nieprzespanych nocy.

Dlatego po odbębnieniu porozwodowej żałoby otwarcie porozmawiaj ze swoją byłą – w ten sposób zdecydowanie łatwiej skategoryzować wzajemne oczekiwania wobec siebie. Wyznaczenie granic pomoże Ci uzmysłowić sobie, że pewne drzwi w Twoim życiu na zawsze pozostaną zamknięte, ale za to inne będą przed Tobą stać otworem.

Co na to Twoja obecna ukochana?

Rozwód to nie powód, dla którego masz zostać zgorzkniałym starym zgredem bez perspektyw na szczęśliwe życie. Rozstanie potrafi nadszarpnąć poczucie własnej wartości, ale warto na nie spojrzeć z niego innej perspektywy. Po rozwodzie znów możesz poczuć się jak towar eksportowy, dla którego wszystkie granice znów stoją szerokim otworem. Tym bardziej, że nie każdy samiec alfa zdążył przed ślubem przelecieć pół miasta – wielu mężczyzn przecież poślubia swoją pierwszą miłość, co często jest jednoznaczne z tym, że nie znają innego seksu niż ze swoją eks.

Prędzej czy później znajdziesz swoją drugą połówkę, z którą będziesz chciał dzielić swoje życie, choć może na razie będziesz chciał odpuścić sobie kombinowanie ze ślubem, czemu wcale się nie dziwię. Ale musisz zadać sobie jedno cholernie ważne pytanie – czy przyjaźń z Twoją byłą nie stanie się solą w oku Twojej obecnej ukochanej? Co prawda może Cię zapewniać, że jej to nie przeszkadza, ale swoje już przeżyłem i wiem, że na 99% jest to po prostu zasłona dymna, która ma ukryć jej zazdrość.

Ale z drugiej strony postaw się w jej sytuacji. Gdyby to ona postanowiła utrzymywać stały kontakt ze swoim byłym to czy Ty z tego powodu skakałbyś z radości? Odpowiedź może być tylko jedna. Dlatego decydując się na przyjaźń z ex-żoną rozważ wszystkie za i przeciw, żebyś później nie obudził się z ręką w nocniku, a raczej z kacem moralnym, który będzie Cię prześladował do końca Twoich dni.

Przyjaźń dla dobra dziecka

Nieudane małżeństwo to plama na honorze każdego faceta, jednak to wcale nie znaczy, że zawsze było tak tragicznie jak w jego ostatnim stadium. Musicie mieć przecież całe mnóstwo miłych wspomnieć, które pozostaną z Wami do końca życia. Podobnie jak dziecko, które łączy bardziej niż węzeł małżeński, niezależnie czy tego chcemy czy nie. Nie twierdzę, że obecność malucha w Waszym życiu ma automatycznie oznaczać zmianę statusu Waszej relacji z „to skomplikowane” na „przyjaźń”. Nie tak to działa działa.

Co prawda znam wiele par, które dogadują się o wiele lepiej po rozwodzie niż w czasie związku, jednak zmuszanie się do uśmiechu tylko ze względu na dziecko mija się z celem. Musisz jednak pamiętać, że Twoja eks to matka Twojego dziecka, dlatego mimo wszystko powinieneś ją szanować i respektować jej zdanie. Szacunek z czasem może naturalnie ewoluować, może nie w przyjaźń jako taką, ale w przyjazne relacje już jak najbardziej. Spokój i dobro dziecka powinny stać na pierwszym miejscu, co przy okazji może podziałać jako panaceum na Wasze zawiłe relacje porozwodowe.

Dodaj komentarz