Piwny brzuch, oponka, „bebzon” – określeń na męski brzuszek jest wiele i zapewne wielu z Was chciałoby się go skutecznie pozbyć, prawda? Oczywiście nie mówię, że macie od razu być fit ekspertami i zafundować sobie za wszelką cenę sześciopak, którego pozazdrości niejeden spec od fitnessu, ale nie ma co siedzieć z założonymi rękami i wmawiać sobie, że facet bez brzucha…to nie facet :).
Znacie wierszyk o baloniku? Baloniku nasz malutki, rośnij duży, okrąglutki. Wystający brzuch, to nic innego, jak zbyt duża ilość tkanki tłuszczowej. Za Twój większy obwód w talii odpowiadają też „przekarmione” narządy wewnętrzne. Zrobiłem zestawienie dziesięciu najczęstszych grzeszków, które wpływają na to, że ten nasz męski balonik sobie rośnie i rośnie i w pewnym momencie jest już dorodnym balonem. Zobacz, czy Ty też je popełniasz, a jeśli tak, może czas zmienić nawyki?
Męski brzuch – top 5 złych nawyków
Czym właściwie jest nawyk? To nic innego, jak to działanie nad którym się nie zastanawiamy. Wykonujemy je machinalnie. Jak więc je zmienić i sprawić, że spalimy zbędny tłuszczyk nawet o tym nie myśląc? Już mówię.
Nawyk 1: Twoja herbata jest „zła”, a bąbelki w szklance pojawiają się za często
Innymi słowy, wybierasz zły rodzaj. Zwykła ekspresówka to tak zwany zapychacz i dobry sposób na posłodzenie jej kilkoma łyżkami jakże wspaniałego cukru. Wyrzuć ją i zastąp na przykład Pu-erh, która odpowiedzialna jest między innymi za kurczenie się komórek tłuszczowych. Obok niej postaw sobie na półce i sięgaj jak najczęściej po herbatę białą, rooibos oraz berberys.
Jeśli jesteś miłośnikiem słodkich napojów gazowanych, naprawdę, zapomnij o ich istnieniu. Wnoszą do Twojego organizmu tyle co nic (oczywiście nie wspominając o kilogramach cukru, ale chyba my nie o tym, tak?), a jedynie dokładają cegiełki do brzusznej otyłości.
Nawyk 2: Na kanapie siedzi leń
Znasz ten moment, kiedy po ciężkim dniu jedyne, co Ci się chce, to usiąść na kanapie. Jeśli masz dziecko/dzieci pewnie ciężko będzie to marzenie zrealizować, ale wiadomo, dla chcącego nic trudnego :). Jeszcze jeśli ten ciężki dzień oznaczał 8 godzin siedzenia za biurkiem, to robi się mały kłopot. Nie będę odkrywczy, niczym nie zaskoczę, jak napiszę, że pilota warto zastąpić chociaż na chwilę butami do biegania, albo przynajmniej matą do kilku, chociażby najprostszych ćwiczeń?
Nawyk 3: Masz żonę
Nie, nie mówię, że masz się rozwieźć. Spójrz na to jedynie trzeźwym okiem. Odpowiedz sobie na pytanie, czy dbasz o siebie tak samo, jak na początku Waszej znajomości? Chodzisz z Nią na spacery, biegasz po kwiaty i nie możesz usiedzieć w miejscu? Zmień się znów w gościa, który się starał. Tym razem jednak, zrób to dla siebie.
Nawyk 4: Lubisz posiedzieć na fejsie przed snem
Na temat wieczornego siedzenia czy leżenia z nosem zatopionym w ekranie smartfona czy tableta powstało już naprawdę wiele badań. Wszystkie jasno wskazują na to, że to zło w czystej postaci. To nie tylko zwiększanie ryzyka zachorowania na depresję, ale także na powstanie zaburzeń dwubiegunowych. To także destrukcyjne działanie na higienę snu, a ta jest bardzo istotna nie tylko dla ogólnego zdrowia. Bardzo wpływa też na nasz wygląd. No bo przecież na co będziesz miał siłę, jak jedyne o czym będziesz marzył, to „nicnierobienie”. „Zmęczony jestem” – powtórzysz jak mantrę kilka razy dziennie. I to byłoby na tyle. Oczywiście można o tym pisać elaboraty, ale to już może w innym wpisie.
Nawyk 5: Bierzesz, co popadnie. Jesz nieregularnie.
Czytasz etykiety? Wątpię. Pewnie znacznie bardziej interesuje Cię cena poszczególnych produktów, albo zaspokojenie smaczków. Popracuj nad tym. Czasem zwykły, niepozorny wafelek ryżowy dołoży porządną łyżkę dziegciu do tego, że stając na wadze będziesz miał jedynie ochotę iść na głodówkę. Kolejna sprawa, nie pilnujesz godzin jedzenia. Niby kto w dzisiejszym świecie ma na to czas, ale dla chcącego, nic trudnego. Nie mówię tu o skomplikowanych daniach rodem z Mastershefa, ale umówmy się można wieczorem wrzucić na szybko pierś z kurczaka do piekarnika i ugotować kilka warzyw. Całkiem niezły obiad następnego dnia w porze lunchu z tego wyjdzie, nie?
Na koniec słowo o używkach
Papierosy i alkohol też wpływają na to ile ważysz i jak wyglądasz. Tak, pewnie wiedzą o tym wszyscy. Ale wiedzieć to jedno, a rozumieć drugie. No i stres. Unikaj go jak ognia.