Kinowe fenomeny na skale „Matrixa” zdarzają się nieczęsto, a przypadek ze stajni Wachowskich odmienił nie jedno serce, ale i cały przemysł filmowy. Dzieło na dobre wpisało się w kanon produkcji kina akcji i do dziś chętnie się do niego wraca. Mimo 20-stki na karku wiele młodszych filmów może się powstydzić jakości wykonania.
Rodzeństwo Wachowscy – pomysł na film
„Matrix” miał być pierwszym filmem, jaki wyszedł spod rąk Wachowskich. Wcześniej zajmowały się pisaniem komiksów dla Marvela. Jeden z ich wspólnych znajomych, nieco przypadkiem zapytał je o pomysł na nowy komiks. Tak w ich głowach narodziła się wizja postapokaliptycznego świata. Jedną z inspiracji była dla nich koncepcja Fryderyka Nietzschego o nadczłowieku i woli mocy. Kobiety czerpały także z dzieła kultury wschodu – mangi „Ghost in the Shell”.
Dzieło miało stać się komiksem, ale ostateczne Neo stał się postacią ze scenariusza, a nie narysowaną. Siostry pokazały to, co stworzyły w Warner Bros i spotkały się z ogromną aprobatą. Wytwórnia miała jednak pewne obawy co do pozostawienia reżyserii zupełnym debiutantkom. Aby pokazać, co potrafią powstały „Brudne pieniądze” (1996), które także okazały się sporym sukcesem. Warner Bros zadowolony z efektów podjął niecodzienną decyzję – pozwolił Wachowskich na realizacje własnego pomysłu. Było to o tyle niespotykane, że przeskok inwestycji był ogromny. „Brudne pieniądze” kosztowały niecałe 5 mln, „Matrix” blisko 80 mln, kredyt zaufania dla kobiet był ogromny.
Mimo ogólnego zachwytu pomysłem na film spotkał się z kilkoma kolejnym problemami. Siostry wliczyły, że na realizację potrzebują wspomnianych już 80 mln. Warner Bros w pierwszej chwili zapewnił na produkcję jedynie 10. Co zrobiły Wachowskie? Przeznaczyły środki na rozpoczęcie prac i nakręcenie aż 10 pierwszych minut filmu. Próbka trafiła do wytwórni, efekt przerósł oczekiwania wszystkich, a na realizację popłynęły kolejne pieniądze.
Fabuła światowego fenomenu
Thomas Anderson (Keanu Reeves) za dnia wiedzie spokojne życie jako programista komputerowy w dużej korporacji MetaCortex. Spędza dnie w swoim boxie, klepiąc kolejne linijki kodu, aby nocą wieść równoległe życie. Neo, alter ego Thomasa, jest hakerem komputerowym. Od jakiegoś czasu, w hakerskim świcie trafia na frazę Matrix. Trinity (Carrie-Anne Moss) próbuje się skontaktować z mężczyzną, obiecując spotkanie z Morfeuszem, który zapewni mu odpowiedzi na nurtujące go pytania. Bohater dostaje informację, której z początku nie rozumie. Jest w Matrixie i ma się przebudzić.
Po rozmowie z kobietą, w pracy Thomasowi odwiedziny składa agent Smith (Hugo Weaving) w towarzystwie kilu innych agentów. Mężczyzna poszukuje Morfeusza i liczy na pomoc ze strony Neo w odnalezieniu go. Odmowa bohatera wiąże się z wszczepieniem w jego brzuch robota. Mężczyzna budzi się w samochodzie wraz z Trinity, będąc przekonanym, że poprzednia sytuacja to jedyne koszmar. Orientuje się, że nie, gdy pod jego skórą naprawdę błądzi robot.
Neo trafia na spotkanie z Morfeuszem (grany przez Laurence Fishburne’a), uznanym przez władze za terrorystę i przestępcę. Mężczyzna stawia Neo przed wyborem, oferując mu dwie tabletki – czerwoną i niebieską. Przyjęcie czerwonej pigułki pozwala na zrozumienie Neo kilku spraw. Poznaje, czym jest Matrix i ma szansę zobaczyć prawdziwy świat. Okazuje się, że jego życie jako Thomasa to jedna wielka iluzja. Naprawdę jest mu dane żyć w postapokaliptycznej rzeczywistości, przejętej przez sztuczną inteligencję. Początkowo miała służyć ludziom, jednak wyrwała się spod ich panowania i przejęła kontrolę nad światem.
Aby ponownie zdominować maszyny, ludzie zdecydowali się je odciąć od energii słonecznej, a niebo zostało spowite smogiem. Decyzja okazała się katastrofalna w skutkach. Technologia wykorzystała ludzkość jako nowe źródło życiodajnej energii. Stworzyły Matrix – program, w którym zakotwiczyły ludzkie umysły, symulując rok 1999. Każdy człowiek niczym bateria był podłączony do Matrixa przez całe swoje życie, służąc swoją energią maszynom, a samemu prowadząc życie w ułudzie.
Neo budzi się z Matrixa w jednej z kapsuł, w której prowadził swoje dotychczasowe życie. Trafia na pokład Nabuchodonozora, statku dowodzonego przez Morfeusza, w którego skład wchodzą inni niepodłączeni. Okazuje się, że takich jak oni jest więcej – tym ludziom, którym udało się uciec przed maszynami po przegranej wojnie, schronili się w podziemnym mieście Syjon. Działania Morfeusza mają podłoże buntownicze – chce on wyzwolić z Matrix możliwe jak najwięcej ludzi, co pozwala na naginanie praw fizycznych działania programu. Wyzwolenie Neo jest szczególne, ponieważ Morfeusz dostrzega w nim „wybrańca” – będzie tym, który wyzwoli ludzkość spod panowania maszyn. Neo nie jest aż tak pozytywnie nastawiony, jednak z postępującym treningiem, uczy się łamać reguły panujące w Matrixie.
W trakcie spotkania z Wyrocznią mężczyzna poznaje swoje przeznaczenie, przez które będzie musiał wybierać pomiędzy ocaleniem życia własnego lub Morfeusza. Kobieta z początku sugeruje, że nie jest on wybrańcem, przynajmniej nie w momencie ich spotkania. W wyniku zdrady jednego z członków załogi Nabuchodonozora jej przepowiednia spełnia się – Neo wraz z Trinity wyruszają ratować Morfeusza uwiezionego w Matrixie. Całą akcję komplikuje podążający za nimi agent Smith, z którym Neo musi stoczyć walkę na śmierć i życie. Neo zostaje śmiertelnie postrzelony, ale pocałunek Trinity w jego prawdziwym życiu pozwala na jego zmartwychwstanie w programie. Agent z początku nie dowierza, wysyła w stronę chłopaka serie pocisków, które ten zatrzymuje siłą swojego umysłu w kultowej już scenie.
Film kończy się ponownym powrotem Neo do Matrixa. Mężczyzna wykonuje telefon, w którym grozi maszynom, zapowiada ich koniec i swoją walkę o ludzi i wyzwolenie ich spod panowania sztuczne inteligencji.
Dwie kolejne części to kontynuacja rozpoczętej historii. „Matrix Reaktywacja” to rozpoczęcie walki o Syjon, który maszyny chcą zniszczyć. Aby ocalić ostatni, ludzki przytułek Neo wyrusza w podróż po Matrixie w poszukiwaniu Klucznika oraz aby odnaleźć źródło Matrixa. Ku zaskoczeniu bohatera na jego drodze ponownie staje Agent Smith, który sprawia wrażenie programu uwolnionego spod kontroli Matrixa – może się multiplikować nieskończoną ilość razy. Ta nierówna walka jest trudna do wygrania w pojedynkę.
Udaje się namierzyć Klucznika, który jest więźniem Merowinga – starego programu Matrixa i handlarza danymi. Ten, mimo próśb Morfeusza, Neo i Trinity nie zgadza się na wydane mężczyzny i odsyła ich z kwitkiem. Pomoc oferuje żona Merowinga, Persefona, która zdradza męża w imię wsparcia dla ruchu oporu. Trio ucieka z Klucznikiem, a Merowing, dowiedziawszy się o zdradzie, nasyła na nich swoich ludzi. Kapitalnie nakręcona scena pościgu po autostradzie wymaga wybudowana prawie 3-kilometrowego pasa ruchu drogowego i ciągnięcia na plan blisko 300 samochodów.
Dzięki Klucznikowi Neo trafia do źródła Matrixa, gdzie czeka na niego Architekt. Jest to program, który stworzył Matrixa. Uświadamia Neo, że oprogramowanie doskonale zdaje sobie sprawę z jego istnienia jako wybrańca, ponieważ jest on częścią większego planu. Musi on dokonać wyboru pomiędzy restartem Matrixa, przez co wszystko będzie wyglądać jak dotychczas lub postawić na całkowitą zagładę ludzkości. Neo postępuje inaczej niż wszyscy dotychczasowi Wybrańcy i przechodzi przez drzwi, które oznaczają wojnę między ludźmi i maszynami.
Jednym z pierwszych celów ataku jest Nabuchodonozor oraz jego załoga. Udaje jej się ujść z życiem przez odkrycie Neo – moce, które posiada w Matrixie, działają również w prawdziwym życiu, jednak silnie wyczerpują bohatera i ten zapada w śpiączkę.
Agent Smith idzie o krok dalej – poza przejmowaniem ciał innych programów udaje mu się przejąć kontrolę nad jednym z rebeliantów, a tym samym wydostać się z Matrixa.
„Matrix Rewolucje” rozpoczyna się od sceny z Neo, w której widzimy bohatera uwiezionego między Matrixem a światem rzeczywistym. Miejsce to jest zarządzane przez Merowinga, do którego udaje się Trinity i Morfeusz. Gdy Wybraniec zostaje uwolniony, udaje się do Wyroczni z pretensjami odnośnie do wcześniejszych przepowiedni. Kolejnym odwiedzającym wyrocznię jest Agent Smith, który przejmuje jej ciało i moce.
Neo postanawia wyruszyć do miasta maszyn. Zabiera ze sobą Trinty, jednak na statku okazuje się, że jest z nimi ktoś jeszcze – Agent Smith w ciele jednego z rebeliantów. W trakcie starcia Agent wypala Neo oczy, który w wyniku urazu może zobaczyć kod źródłowy w prawdziwym świecie i dzięki temu pokonuje Agenta. W tym samym czasie Syjon próbuje odeprzeć atak maszyn. Pierwszą falę udaje się pokonać dzięki impulsowi elektromagnetycznemu o ogromnej mocy, za który odpowiada Morfeusz i Niobe. W wyniku eksplozji zostaje zdezaktywowany także systemu obronny Syjonu, dlatego kolejne ataki będą unicestwiające dla miasta.
W mieście maszyn Neo negocjuje pokój między maszynami i ludźmi. W zamian za życie w zgodzie obiecuje zabić agenta Smitha, który zagraża zarówno ludziom, jak i maszynom.
Dochodzi do ostatecznego pojedynku między bohaterami w Matrixie. Neo wydaje się przegrywać, ponieważ ostatecznie sam pozwala na przejęcie się agentowi. Ten jednak nie zdaje sobie sprawy, że Wybraniec jest podpięty do maszyn, które dzięki wcieleniu mogą zniszczyć program, jakim jest Agent Smith oraz wszystkie jego kopie.
Film kończy się resetem Matrixa, a ludzie i maszyny rozpoczynają życie w pokoju.
Neo – symbol na nowe czasy
Dobór postaci, ich imion oraz charakteru w filmie sióstr Wachowskich jest nieprzypadkowy. Pseudonim głównego bohatera to skrót od neorotex – łacińskiego określenia na najbardziej rozwinięta część mózgu. Ponadto imię to anagram od angielskiego (the) one. Już tutaj zaszczepiona jest wyjątkowość głównego bohatera, jedynego i wybranego na wyzwoliciela ludzkości. Neo od początku zdaje się mieć wątpliwości co do sensu swojego życia i tego, dokąd właściwie zmierza. Mogę się założyć, że nie raz sam się nad tym zastanawiałeś, co właściwie robisz tu, gdzie jesteś i po co to wszystko, gdzie jest jakiś większy sens?
Jego wybudzenie to niejako moment, w którym jego życie zyskuje nowy sens – poznaje swoje przeznaczenie, zaczyna rozumieć, do czego jest stworzony i z zagubionego w nowym świecie chłopaka staje się nadzieją całej ludzkości.
Ponadto postać Neo mocno odbiega od dotychczasowego wyglądu herosów. Daleko mu do postaci kreowanych przez Sylwestra Stallone’a czy Arnolda Schwarzeneggera. Ten typ zaczął się już zmieniać w latach 80, gdy w kinie akcji triumfy święcił Bruce Willis. Superbohaterowie poza mięśniami mieli być sprytni i inteligentni, dzięki czemu potrafili radzić sobie z problemami nie tylko w sposób siłowy.
Siostry Wachowskie w filmie poszły o krok dalej – ich heros to wątły geek wyciągnięty za komputera, który swoim umysłem może rozgromić władający ludzkością system. Dotychczas nerdowe postacie były w kinie rodzajem żartu, ich zadaniem było pokazanie nieudolności społecznej wielkich mózgów. Tutaj sytuacja zmienia się diametralnie, a Neo stał się protoplastą nowego typu superbohatera. To dzięki niemu w przyszłości szansę wcielenia się w rolę Spider-Mana będzie miał Tobey Maguire, a Iron Man to przede wszystkim ogromna inteligencja postaci Roberta Downeya Jr., a nie kupa mięśni.
Postacie w filmie
Postacie drugoplanowe, towarzyszące Neo są równie nieprzypadkowe. Kreacja Morfeusza, na prośbę Wachowskich miała być oparta na postaci z komiksu The Sandman. Imię postaci również zostało wybrane symbolicznie – w greckiej mitologii Morfeusz był bogiem snów, co niejako pokrywa się z rolą filmowej postaci. Podobnie jak mitologiczny bóg Morfeusz daje Neo wybór między odkryciem prawdy a zapomnieniu o ich spotkaniu. Wcześniej Morfeusz sam tkwił w Matrixie, a po uwolnieniu z systemu zapragnął walczyć o ludzkość.
Trinty podobnie jak Neo jest programistką i hakerką, a poza systemem znalazła się za sprawą Morfeusza. Jej imię (ang. trójca) jest silnym nawiązaniem do tradycji chrześcijańskiej, w której podstawą wiary jest istnienie trzech świętych osób (Boga, Chrystusa i Ducha Świętego) w jednej postaci. Kolejne podobieństwa do enigmatycznego pojęcia z zakresu wiary pojawiają się dalej w filmie – Trinity jest łącznikiem Morfeusza między światem realnym a Matrixem, siłą, która popcha Neo do jego zbawienia, a w geście niezgody na wydarzenia, dziewczynie udaje się wskrzesić zbawcę ludzkości. Jeśli to nie jest nawiązanie do boskości, to ja nie wiem, co przekona Ciebie.
Agent Smith, czyli główny antagonista serii i największy przeciwnik Neo to tylko jeden z agentów w filmie. Wyglądają jak ludzie, jednak są częścią programu, która służy Matrixowi do kontroli i eliminacji zagrożeń. Agent Smith od razu wyróżnia się na tle innych agentów. Jest o wiele bardziej niezależny, silniejszy i mądrzejszy od kompanów. Swoją postawą i zachowaniem najbliżej mu do człowieka – programowi udało się stworzyć program, który sam zaczyna myśleć i pragnie się uniezależnić (co dzieje się w kolejnych częściach). Smith darzy ludzkość nienawiścią – uważa się za lepszego, a ludzi najchętniej by unicestwił. Wydaja mu się bezużyteczni, śmierdzący i przypominają wirusa, który jedyne co potrafi, to niszczyć własne środowisko. Fakt, że nadal istnieją, mogą zawdzięczać jedynie maszynom, które poprzez kontrolę zaprowadziły ludzki chaos na właściwe tory.
Mimo wyższości, jego samoświadomość powoduje, że sam czuje się więźniem Matrixa. Okazuje się, że gardzi czymś, ale sam jest w dokładnie tym samym miejscu. Ostatecznie rosnąca go frustracja doprowadzi go do miejsca, w którym będzie dążyć do zniszczenia zarówno ludzkości, jak i zniewalającego programu. W filmie Wyrocznia określiła Smitha jako przeciwieństwo Neo, negatywem i wynikiem pracy Matrixa – agorytmem, które ma równoważyć postać wybrańca w systemie.
Czym jest Matrix?
Wizja systemu panującego nad światem pojawiła się u Wachowskich wraz z zapoznaniem się z książką Symulakry i symulacja Jeana Baudrillarda. Była obowiązkową lekturą na planie filmu, aby aktorzy mogli zrozumieć, o czym właściwie jest film, w którym grają. Traktat filozoficzny próbuje rozstrzygnąć i zbadać relacje pomiędzy rzeczywistością a symbolami oraz jak kształtują społeczeństwo.
Książka rozpoczyna się od wspomnienia powieści Borgesa, w której kartografowie przygotowują mapę Cesarstwa. Tworzą ja tak dokładana, że pokrywa terytorium całego państwa. Według autora nie była to jedynie mapa, a sprawy wymknęły się spod kontroli kartografów. Zaniknęła granica pomiędzy mapą i terytorium, zaniknęła różnica między tym, co jest realne a tym, co jest tylko wyobrażeniem.
Podobnie rzecz ma się w Matrixie. Ludzie żyjący w systemie są przekonani o realności swojego życia i w tym przekonaniu umierają, zupełnie nieświadomi zewnętrza całej ułudy. W przypadku Neo, jak i wszystkich uwolnionych, gdy jeszcze tkwili w Matrixie, granica między realnością a wyobrażeniem zanikała zupełnie, dopiero ucieczka pozwala rozgraniczyć rzeczywistość od snu, choć ciężko uwierzyć, że właśnie tak wygląda prawda.
Matrix jest niczym niekończący się sen, z którego wyjście sprawia, że chce się do niego wrócić. Nieświadomość prawdy jest łatwa, ale nie daje satysfakcji.
Nawiązania i inspiracje
Fabuła, jak i cała historia czerpią inspiracje z wielu dzieł, kultur, religii oraz nurtów filozoficznych. Możliwości na rozumienie filmu jest co najmniej kilka, a każdy po jego obejrzeniu może i tak dojść do własnych, zupełnie innych wniosków. Jednym z ciekawszych interpretacji jest ta zasugerowana przez Wachowskich – film ma być historią o transpłciowości. Jest to o tyle ciekawe, że ma duży związek z życiem Wachowskich. Obie przeszły tranzycję, a film kręciły jeszcze jako bracia.
W Matrixie można doszukać się nawiązań do filozofii greckiej, a dokładnie koncepcji Platońskiej jaskini. Niektórzy widzą w tym także kalkę z gnostycyzmu, który zakłada, że ziemia jest więzieniem dla ludzi, którzy znajdują się na nim w stanie snu.
Na całokształt filmu bardzo duży wpływ miała literatura Philipa K. Dicka, który sam silnie wierzył, że świat jego czasów to ogromna symulacja. Wśród innych dzieł, które były podwalinami do stworzenia Matrixa można wymienić „Neuromancera” Wiliama Gisona oraz “Simulacron-3” Daniela F Galouye.
Trylogia stulecia – świat po Matrixie
Ciężko się nie zgodzić, że Matrix to coś więcej niż kolejny blockbuster i film do zajadania się popcornem. Ilość refleksji, jaką daje, pozwala na ogrom przemian w samym widzu, chociaż praca przy filmie była równie otwierającym doświadczeniem dla jego twórców. Sam Keanu w wywiadach wspominał, że kręcenie obrazu budziło w nim poczucie, że to, czego jest częścią, stanie się czymś niezapomnianym.
Można zacząć od dosyć prozaicznej rzeczy, czyli gatunku filmu. Kino akcji głównie kojarzy się ze strzelaniną, ciągłymi powodami do silnych emocji i raczej niewymagającą rozrywką, która po prostu ma powodować buzowanie krwi w Twoim ciele. Wachowskim udało się stworzyć nie tylko fenomenalny blockbuster, ale w tym wszystkim dzieło, które skłania widza do refleksji, i to nie jednej. Kto spodziewa się, że idąc na seans Sci-Fi wyjdzie z kina z głową spuchniętą od przemyśleń na temat życia, wolności, charakteru świata i jego celowości? Ciężko szukać drugiego takiego filmu – kapitalnego obrazu akcji połączonego z zagadnieniami filozoficznymi.
Nie można zapomnieć, że film odbił swoje piętno także w modzie początku XXI wieku. Kto nie chciał wtedy mieć kieszonkowej Nokii 8110 lub skórzanego outfitu?
Ciekawostki na temat produkcji
Przygotowując się do roli Neo w filmie, Keanu Reeves trenował kung-fu nawet 7 godzin dziennie. Między drugą a trzecią produkcją musiał leczyć się z kilku kontuzji.
Wachowskie bardzo chcieli, aby film w swoim fantastycznym zacięciu był możliwie jak najbardziej realistyczny. Z tego powodu, aby wybuch w windzie wyglądał realistycznie, zbudowano jej makietę, wypełniono propanem i podpalono. W postprodukcji do sfilmowanego materiału dołożono efektownie wlatujące drzwi.
Stylistyka scen akcji w filmie wymagała często dynamicznego ruchu kamery. Koliste filmowanie było nagrywane nawet do 12 tysięcy klatek na sekundę. Reżyserzy nazwali tę metodę „Fotografią strzału”. Podobnie dużo zaangażowania wymagało nakręcenie sceny z omijaniem kul przez Neo. Wachowscy poświęcili ogrom czasu, aby stworzyć technikę bullet time i to, co dało się w komiksach, przenieść także na ruchomy obraz. Polega on na wywołaniu wrażenia spowolnionego lub całkowitego zatrzymania czasu, tylko części obrazu.
Każdemu kaskaderowi biorącemu udział w filmie Keanu Reeves pod koniec zdjęć zasponsorował nowy motocykl marki Harley-Davidson. Była to prawdopodobnie forma podziękowania, po tym, jak jeden z dublerów po wykonaniu sceny kaskaderskiej, zakończył dzień filmowy w gipsie. Mimo to Reeves nie bał się wykonywać niebezpiecznych scen samodzielnie – wspinaczka Neo po oknach podczas rozmowy telefonicznej z Morfeuszem była kręcona na 34 piętrze budynku i odbyła się bez udziału kaskadera.
Scena, w której główny bohater Neo ma zasklepione usta, Keanu miał rzeczywiście zaklejone usta przez prawie 5 godzin. W konsekwencji musiał się porozumiewać z ekipą filmową przy pomocy słowa pisanego. Ostatecznie uzyskany efekt to praca charakteryzatorów z pomocą efektów specjalnych.
Czas, gdy Neo jest martwy w filmie, nie jest przypadkowy. Śmierć trwa dokładnie 72 sekundy, co nawiązuje do Biblii. Jezus Chrystus zmartwychwstał po 3 dniach, czyli 72 godzinach. Nawiązań w różnych scenach jest więcej, np. gdy do domu Neo przychodzi jego klient z hackerskiego półświatka, na drzwiach wejściowych można zobaczyć numer 101. Jest to odniesienie do pokoju 101 z „1984” Orwella.
Drzwi w apartamencie wyroczni są ozdobione napisem „Temet nosce”, co oznacza „poznaj siebie”. To nawiązanie do słów Plutarcha, pisarza, który żył w starożytnej Grecji.
Matrix do dziś stanowi inspiracje dla twórców, rozgrzewa wyobraźnię i poddaje pod wątpliwość to, co mogłoby się wydawać oczywiste. Nawet ci, którzy oczekują tylko wartkiego kina akcji, nie będą zawiedzeni. Chociaż niektóre sceny mogą wydawać się odbiegające od dzisiejszego kanonu, to jednak miały możliwość dobrze się zestarzeć i nadal robią niesamowite wrażenie, mimo swojego wieku. Tak jak pierwsza część serii jest przełomowym dziełem w historii kinematografii, tak pozostałe części trylogii cieszą się mniej przychylną opinią. Oczywiście stały się równie popularne, jednak krytycy liczyli na zdecydowanie więcej, niż otrzymali. Trylogia dobre imię zawdzięcza przede wszystkim pierwszej części, dwie kolejne to kontynuacja, co do której niektórzy mają wątpliwości, czy powinna powstać, nie wspominając o ostatnio wydanym filmie „Matrix Zmartwychwstania” (2021). Prawdziwi fani zapewne pozostaną nieugięci, a ja zachęcam do zapoznania się z innymi dziełami Wachowskich, równie godnych uwagi co ich pierwszy, niezapomniany obraz.