
Jak wygląda udane małżeństwo? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam przed sobą, bo przecież każdy inaczej podchodzi do tego tematu. Jednak jedno pozostaje niezmienne. Musi być w nim duża dawka bliskości i czułości. A nie ma przecież bardziej intymnego elementu w związku niż seks, w którym trzeba upatrywać jednego z najważniejszych fundamentów pożycia małżeńskiego. Dlatego jeśli coraz rzadziej dochodzi do zbliżeń, albo co gorsze, wcale ich nie ma, to wiedz, że coś się dzieje. Brak seksu może mieć bowiem bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia psychicznego, Twojego i Twojej partnerki, i może doprowadzić do rozpadu relacji.
Jakie są przyczyny braku seksu w małżeństwie?
Dobra, czas przejść do analizy. Dlaczego już się ze sobą nie kochacie? Dlaczego pójście do łóżka przestało mieć dla was podtekst erotyczny i służy jedynie temu, żeby się porządnie wyspać? Co poszło nie tak? Odpowiedzi na te pytania mogą być bolesne i traumatyczne, ale bez tego nie dostrzeżesz sedna problemu. Trzeba próbować rozwiązać go u samych podstaw i sprawdzić, czy nie masz sobie nic do zarzucenia. Okej, to co prowadzi do związku bez seksu? Przygotowałem krótkie zestawienie.
Monotonia i rutyna
Każda para z długim stażem miewa swoje wzloty i upadki, co jest zupełnie naturalne. Po kilku czy kilkunastu latach współżycia z tą samą osobą nie przynosi już tak wielkiej adrenaliny i dreszczyku emocji jak pierwsze zbliżenia. No nie oszukujmy się, po takim czasie trudno zaskoczyć partnerkę czymś nowym, a i ona pewnie nie wychodzi z inicjatywą, żeby coś w tej kwestii zmienić. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć – seks staje się nudny i schematyczny. Czy istnieje na to jakieś skuteczne lekarstwo? Chłopie, oczywiście, że tak, ale trzeba wiedzieć, gdzie szukać. No i do tanga trzeba dwojga. Po pierwsze, trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu. Kup zestaw seks-gadżetów, lubrykantów czy strojów erotycznych, które podkręcą temperaturę w waszej sypialni i rozpalą zmysły. Polecam też odgrywanie ról – ona niech surową nauczycielką, a ty niegrzecznym uczniem.
Zmęczenie i stres
Tempo codziennego życia potrafi być kosmiczne. W pracy gonią Cię deadline’y, w domu dziecko czeka, aż odrobisz z nim lekcje, a potem zabierzesz je do kina albo na basen. W międzyczasie musisz zapłacić rachunki, zrobić zakupy i pojechać do mechanika, bo auto przestało odmawiać posłuszeństwa. Mogę tak wymieniać w nieskończoność, ale chodzi mi o to, że milion obowiązków na głowie nie pomaga w utrzymaniu popędu seksualnego. Po całym dniu najczęściej masz ochotę tylko rzucić się na wyro, albo otworzyć zimne piwko i obejrzeć mecz. Twoja żona pewnie ma podobnie. Stres to jeden z głównych winowajców braku pożycia małżeńskiego. Co z tym zrobić? Wiadomo, nie rzucisz wszystkiego w cholerę, ale spróbujcie wspólnie wygospodarować chociaż chwilę dla siebie – dzieciaki podrzućcie dziadkom na weekend i zróbcie sobie dzień lenia. Odpoczynek od szarego życia pomoże wam na nowo zbliżyć się do siebie.
Zdrady
Dlaczego zdradzamy? To temat rzeka i nie mam zamiaru teraz poruszać tego tematu. Ale jeśli jednak ty znalazłeś sobie kogoś na boku, twoja żona dopuszcza się niewierności, albo wyrównujecie rachunki i oboje macie na koncie romanse, to chyba zrozumiałe jest, że seks w domu przestaje wam być do czegokolwiek potrzebny. Bo przecież zaspokajacie swoje potrzeby, tyle że z innymi osobami. Przy zdradzie często pojawia się również poczucie winy, które skutecznie obniża libido i raczej nie pomaga w odbudowywaniu intymnych więzi.
Niski poziom testosteronu
Twój problem może niekoniecznie leżeć w psychice, ale w fizjologii. Bo obniżony poziom testosteronu to częsta przyczyna braku popędu seksualnego. Tutaj nie pomoże ani rozmowa z żoną, ani z psychoterapeutą – musisz po prostu znaleźć skuteczny sposób na podwyższenie stężenia tego hormonu we krwi. Jak? Pójdź do lekarza i zrób sobie kompleksowe badania. Specjalista dobierze odpowiednie leczenie i da Ci wskazówki, jak walczyć z tą przypadłością domowymi sposobami.
Małżeństwo bez seksu – do czego prowadzi?
Brak seksu w związku często jest bagatelizowany. Czemu? Większość facetów nie potrafi przyznać się przed samym sobą, że coś jest nie tak. Porażkę w sypialni często traktujemy jako największą zniewagę dla naszego ego, więc najlepiej jest zamieść sprawę pod dywan. No niestety nie tędy droga. Problem sam się nie rozwiąże, a co gorsza, będzie tylko narastał. A dlaczego musisz go rozwiązać jak najszybciej? Czemu seks jest tak ważny? Już odpowiadam.
Brak seksu to częsta przyczyna depresji i innych chorób na tle psychicznym. I nie chodzi tutaj o samą przyjemność, którą czerpiesz z orgazmu. Do głosu dochodzą kwestie emocjonalne i nie da się ich przeskoczyć. Jeśli ze sobą nie śpicie i nie ma mowy o żadnej namiętności, to traci na tym wasza więź. Podczas zbliżenia mózg wydziela oksytocynę nazywaną „hormonem miłości”, która oddziałuje na ośrodek nagrody. Co to oznacza w praktyce? A no to, że znacznie łatwiej przychodzi nam budowanie zaufania i bliskości.
No i jeszcze jedna ważna kwestia – każdy lubi być obiektem pożądania. Jeśli żona pożera Cię wzrokiem i nie może oderwać od ciebie rąk, to chyba nie da się już mocniej połechtać twojego ego. Dzięki temu możesz się dowartościować, a twoja samoocena szybuje do nieba. Kobiety są nieco bardziej wrażliwe, więc one jeszcze bardziej potrzebują komplementów i czułego dotyku. Pamiętaj jednak, żeby seksu nie sprowadzać jedynie do narzędzia służącego do „spuszczenia pary”. Przytulaj, pieść, całuj – to działa na kobiety jak płachta na byka.
Brak współżycia w małżeństwie – co robić?
Najgorsze co możesz zrobić, to przerzucić całą winę na swoją żonę. Nawet jeśli wydaje Ci się, że świadomie nie zrobiłeś niczego, co mogłoby mieć tak opłakane skutki, to na pewno nie możesz umyć rąk. Generalnie sprawa wygląda tak – bez poważnej rozmowy daleko nie zajedziecie, chyba że do sali sądowej. Jeśli czujesz, że to wszystko jest jeszcze to uratowania i miłość gdzieś tam się jeszcze tli, to nie spuszczaj głowy i walcz do końca. Jaką taktykę powinieneś obrać?
Po pierwsze – komunikacja
Pierwszym krokiem do rozwiązania problemu małżeństwa bez seksu jest szczerość. Pewnie oboje jesteście już pełni frustracji i tylko czekać, aż któreś z was wybuchnie i powie kilka słów za dużo. Wyłóż kawę na ławę i wyrzuć z siebie wszystko, co leży Ci na sercu. Powiedz, co ci się podoba, a co niekoniecznie. Pamiętaj jednak, że to nie może być monolog. Okej, przedstaw swój punkt widzenia, ale wysłuchaj też drugiej strony. To może nie być zbyt przyjemne, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Trzeba po prostu wziąć sprawy swoje ręce zanim będzie za późno.
Po drugie – wspólna analiza
„Jak do tego doszło, nie wiem” – śpiewa sobie polski król disco polo. Nie dopuść, żeby ten cytat stał się twoją dewizą. Wręcz przeciwnie. Musicie wspólnie usiąść i znaleźć przyczyny problemu. Może się okazać, że nie chodzi tylko i wyłącznie o zmęczenie pracą czy narodziny dziecka. Do głosu może bowiem dojść też zdrada, obniżona samoocena czy nasilające się kłótnie. Na tym etapie nie ma miejsca na gryzienie się w język, bo diabeł tkwi w szczegółach. Może chodzić o jaką totalną błahostkę, o której Ty lub ona zdążyliście już dawno zapomnieć.
Po trzecie – terapia dla par
Nawet nie wiesz jak cieszy mnie fakt, że coraz więcej osób nie boi się szukać pomocy u psychoterapeutów. No bo umówmy się, czasem łatwiej otworzyć się przed kompletnie obcą osobą niż przed sobą samymi. Może więc czas na terapię małżeńską, która uratowała już niejedną parę przed totalną zagładą. Co ważne, specjalista potrafi spokojnie wysłuchać obu stron i wyciągnąć obiektywne wnioski. To jest właśnie ta różnica – wy bierzecie wszystko bardzo do siebie, podczas gdy psychoterapeuta może ocenić sytuację bez emocji. Nie spodziewaj się jednak, że już po jednej sesji będziecie cali w skowronkach i od razu wskoczycie do łóżka. Terapia to proces długotrwały i skomplikowany, jednak może okazać się jedyną deską ratunku dla waszego małżeństwa.
Po czwarte – separacja
Od separacji do rozwodu już niedaleka droga, ale może właśnie tego potrzebujecie. Nabrać dystansu i nowego spojrzenia na wasz związek z całkiem innej perspektywy. Może rozłąka pomoże ci przetrawić pewne rzeczy i zastanowić się, czego tak naprawdę chcesz. Nie ma sensu brnąć w układ, którego w głębi serca po prostu nie chcesz naprawić. Nie uważaj się wtedy za jakiegoś potwora – małżeństwo ma sens tylko wtedy, gdy nie potrafisz wyobrazić sobie życia bez żony. Chwilowa przerwa i odpoczynek od „cichych dni” i ciągłej presji, którą sam na siebie wywierasz, na pewno zadziała na plus. Czy skończy się złożeniem papierów rozwodowych? To zależy tylko od wniosków, które wyciągnięcie w trakcie separacji.
Czy warto poradzić się seksuologa?
Wychodzę z założenia, że porada u specjalisty, niezależnie jakiego, zawsze wychodzi na korzyść. Dotyczy to też kwestii seksuologa, który na 99% będzie wiedział, jak sprawić, żebyście znowu mogli uprawiać seks. Doskonale wiem, że rozmowa o sprawach intymnych w obecności całkowicie obcego człowieka może nie być łatwa, ale z drugiej strony co masz do stracenia? Gorzej być nie może, więc zaryzykuj. Seksuolog pomoże odpowiedzieć wam na pytanie, dlaczego nie uprawiacie już seksu i zaproponuje kilka sposobów na przywrócenie zainteresowania współżyciem. Nawet jeśli nie wierzysz w to, że to cokolwiek zmieni, to staraj się stosować do zaleceń specjalisty. Nie rób sobie jaj, nie wyśmiewaj jego metod leczenia, nie ironizuj, bo to tylko pogorszy sprawę. Jak już przełamałeś pierwsze lody, to idź za ciosem. Wykonuj z żoną zalecone ćwiczenia, nauczcie się na nowo ze sobą rozmawiać. Jest bowiem szansa, że wróci nie tylko seks, ale też prawidłowa komunikacja, która stanowi 50% sukcesu w każdym związku.
No dobra – czy małżeństwo bez seksu może przetrwać? Powiem tak – najczęściej kończy się rozwodem albo nieszczęśliwym życiem z depresją. Nie ma nic pośrodku. Seks można porównać do fundamentów w domu – jeśli nagle zniknie, wszystko prędzej czy później się posypie. Ale nie zrozum mnie źle. Ban na seks nie musi kończyć się rozwodem – po prostu trzeba umieć zmierzyć się z rzeczywistością i chcieć pracować nad swoim zachowaniem.