Mogę się założyć, że każdy zastanawiał się nad tym jak wyglądałoby jego życie gdyby podjął w przeszłości inne decyzje. Co by było gdybym urodził się w innym miejscu? Gdybym wybrał inną szkołę albo – z bardziej prozaicznych opcji – co gdybym na skrzyżowaniu pojechał w lewo zamiast w prawo? A co jeśli właśnie to się stało? Wszystko. Jednocześnie. Na to właśnie pytanie odpowiada – a przynajmniej stara się odpowiedzieć – teoria wieloświatów.
Początki koncepcji wieloświatów
Koncept ten nie jest niczym nowym, znany jest bowiem już od starożytności i można go spotkać chociażby w buddyzmie czy hinuduizmie. Jednak określenia, które znamy dzisiaj tj. wieloświat po raz pierwszy użył Andy Nimmo podczas odczytu o wieloświatowej interpretacji fizyki kwantowej w lutym 1961 roku (sama praca opublikowana została w 1957). Jednak jego definicja słowa wieloświat różniła się nieco od tej, którą znamy dziś. W dużym uproszczeniu: wg. Nimmo wszystkie wieloświaty składają się na jeden wszechświat, a dziś raczej twierdzi się, że wszystkie wszechświaty składają się na wieloświat. Różnice te wzięły się najprawdopodobniej z opacznego zrozumienia twierdzenia, które Nimmo chciał przekazać. I tak pod koniec lat 6a0. pisarz sci-fi Michael Moorcock użył tego słowa w znaczeniu, w którym znamy je dzisiaj, fizyk David Deutsch zrobił to samo, tyle, że w pracy naukowej i w ten sposób obecna definicja rozpowszechniła się wśród naukowców.
Wieloświat – wiodące teorie
Skoro część historyczną mamy już za sobą, pora przejść do wyjaśnienia jak to wszystko w ogóle miałoby działać. Jak to zwykle bywa, nic nie może być zbyt proste i dokładnie tak jest i w tym przypadku albowiem jest więcej niż jedna teoria na ten temat. Najpopularniejsze z nich to:
⦁ Wszechświaty równoległe
Zwolennicy tej teorii zakładają, że istnieje więcej wymiarów niż te trzy wymiary, które znamy (szerokość, długość, wysokość) i to właśnie tam miałyby znajdować się inne wszechświaty
⦁ Wszechświaty bąbelkowe
Według tej teorii Wielki Wybuch, który zapoczątkował istnienie naszej czasoprzestrzeni nie był niczym wyjątkowym i zdarzył się więcej niż raz jednak odległości między tymi zdarzeniami były tak ogromne, że nie tylko nie miały one wpływu na nasz wszechświat, ale nawet nie potrafimy ich określić (i pewnie jeszcze długo nie będziemy potrafić)
⦁ Nieskończone wszechświaty
Ta teoria bazuje na założeniu, że czasoprzestrzeń jest nieskończona, a jeśli jest nieskończona to wszystkie cząstki, ich położenie czy zachowanie zacznie się powtarzać, a jeśli tak to po prostu wystarczy polecieć wystarczająco daleko, żeby w końcu natknąć się na inną Ziemię, a nawet inną wersję samego siebie.
⦁ Matematyczne wszechświaty
Matematykę uważa się za narzędzie służące do opisywania wszechświata i zasad nim rządzących. Jednak jeżeli istnieje struktura matematyczna inna niż ta, którą znamy możliwe jest, że opisuje ona zupełnie inny wszechświat.
⦁ Rozgałęziające się wszechświaty
To założenie bazuje na mechanice kwantowej. Jak wiadomo opisuje ona rzeczywistość w kategoriach prawdopodobieństwa, a więc w świecie kwantowym wszystkie możliwe rezultaty nie tylko mogą się mieć miejsce ale mają miejsce, a to oznacza, że np. za każdym razem kiedy ktokolwiek na świecie podejmuje jakąkolwiek decyzję, tworzy się nowy wszechświat, w którym podjęta decyzja była inna.
Teoria wieloświatów – za i przeciw
Jak bardzo teoria wieloświatów nie byłaby atrakcyjna, tak niestety niemożliwe jest (przynajmniej na razie) udowodnienie jej prawdziwości. Jednak pomimo braku dowodów na jej słuszność, mamy pewną poszlakę. W 2004 roku wykryto chłodniejszy obszar w mikrofalowym promieniowaniu tła, a w 2013 roku potwierdzono tą obserwację. Początkowo naukowcy uznali, że to po prostu miejsce gdzie gęstość galaktyk jest mniejsza, jednak po porównaniu wyników obserwacji z innymi danymi wykluczoną taką możliwość. I właśnie tutaj niektórzy dopatrują się śladu po rzekomej kolizji z innym wszechświatem. Cóż, nie da się ukryć, że to nie jest zbyt wiele. Z tego powodu teoria ta ma tylu samo zwolenników jak i przeciwników. Jej przeciwnicy twierdzą, że nie tylko jest ona nieprawdziwa, ale wręcz szkodliwa dla fizyki ponieważ przez nią nauka skręca w miejsce gdzie zamiast szukać odpowiedzi na temat fizyki podstawowej (np. dlaczego różne parametry i stałe mają takie wartości jakie mają) twierdzi się, że wszystko to co obserwujemy jest jedynie przypadkiem – jednym z wielu w wieloświecie. Zwolennicy natomiast twierdzą zupełnie coś odwrotnego. Mianowicie, że teoria ta, jeśli okaże się prawdziwa, może udzielić odpowiedzi na wiele pytań i rozwiązać wiele problemów z jakimi współczesna nauka nie może sobie poradzić (jak np. obecność ciemnej energii czy ciemnej materii).
Wieloświat – podsumowanie
O tym czy koncepcja wieloświatów jest prawdziwa czy nie pewnie jeszcze długo się nie dowiemy. Nie przeszkadza to jednak twórcom filmów, książek, gier czy komiksów korzystać z niej w swoich dziełach. I nie ma co im się dziwić, w końcu ciężko zaprzeczyć, że wizja nieskończonej liczby światów nie wpływa na wyobraźnię. Przecież chyba każdy w pewnym momencie swojego życia zadał sobie pytanie: Co by było gdyby…?